Zmarła w 2018 roku Kora nie pozostawiła testamentu. Rodzina artystki wciąż nie może dojść do porozumienia w kwestii spadku – największy konflikt toczy się pomiędzy Mateuszem Jackowskim, synem wokalistki, a Kamilem Sipowiczem, jej ostatnim mężem. „Brak porozumienia doprowadził do konieczności sądowej interwencji” – podkreśla Jackowski.
Nierozwiązany konflikt po śmierci Kory. Mateusz Jackowski o trudnych relacjach z ojczymem
Od śmierci Olgi „Kory” Sipowicz minęło ponad siedem lat, jednak spory dotyczące podziału majątku i praw autorskich do repertuaru Maanamu oraz solowej twórczości artystki pozostają nierozstrzygnięte.
Mateusz Jackowski, syn Kory i Marka Jackowskiego, od lat otwarcie mówi o napiętych relacjach z Kamilem Sipowiczem. W rozmowie z „Faktem” przyznał:
– Po śmierci mamy, która nie pozostawiła testamentu, nie udało mi się dojść do porozumienia z moim ojczymem w kwestii spadkowej ani w sprawach dotyczących dorobku artystycznego moich rodziców.
Podkreślił również, że w sprawie wciąż brak postępów. „Pojawiło się i ciągle pojawia wiele nieporozumień, które w miarę możliwości staram się wyjaśniać. Niestety nie mam teraz dobrej relacji z Kamilem. Spór w sądzie się jeszcze nie zakończył i cały czas trwa” – mówił w jednym z ostatnich wywiadów.
Spór o artystyczne dziedzictwo
Konflikt między stronami dotyczy nie tylko majątku, lecz także praw do twórczości Maanamu i projektów solowych Kory oraz Marka Jackowskiego. – Ani ja, ani Ewa [żona Marka Jackowskiego – przyp. red.], ani moje przyrodnie siostry nie zostaliśmy zaproszeni do rozmów. Brak porozumienia doprowadził do konieczności sądowej interwencji – ujawnił Mateusz Jackowski.
Najstarszy syn Kory podkreśla, że od czasu śmierci rodziców nie odbyło się żadne spotkanie z Kamilem Sipowiczem dotyczące przyszłości artystycznego dorobku. „Mam nadzieję, że uda się dojść do normalnej rozmowy, choć niestety nie dostrzegam gotowości do kompromisu po drugiej stronie” – dodaje.
„Chodzi o Maanam, o dorobek moich rodziców”
Jackowski przyznaje, że zależy mu na jak najszybszym zakończeniu sporu: – Chciałbym, żeby te sprawy sądowe zakończyły się jak najszybciej. Przecież sąd to ostateczność. Szkoda, że nie możemy po prostu normalnie porozmawiać i ustalić, co robimy dalej.
Jego zdaniem końca konfliktu jeszcze nie widać. – Nie daję sobie żadnego konkretnego terminu ich zakończenia, bo nie ma jak. To są nieprzyjemne rzeczy, ale nie ma wyjścia, tu przecież chodzi o Maanam, o dorobek moich rodziców. A Kamil traktuje ich twórczość jak swoją własność – stwierdził syn Kory i Marka Jackowskiego.
na zdjęciu archiwalnym: Mąż zmarłej - Kamil Sipowicz (2L) i synowie Mateusz Jackowski (L) i Szymon Sipowicz (3L), wnuk Leon podczas uroczystości pogrzebowych Olgi Sipowicz "Kory" na warszawskich Powązkach. fot. PAP/Marcin Obara
Salonik
Inne tematy w dziale Kultura