GPS GPS
169
BLOG

Wer­ble, sztan­da­ry i de­fi­la­dy

GPS GPS Społeczeństwo Obserwuj notkę 14
Je­śli za­ro­bie­nie na obiad to trzy se­kun­dy pra­cy al­bo pół go­dzi­ny kra­dzie­ży, to co wy­bie­rze­cie, by się na­je­ść? Je­śli zro­bi się strasz­nie nud­no, to wo­li­cie dla roz­ryw­ki ko­goś po­bić, czy po­grać w kar­ty? Je­śli wy­gra­cie na lo­te­rii drob­ną kwo­tę, to wo­le­li­by­ście ją wy­dać na spek­ta­kl te­atral­ny, czy na po­kaz musz­try? Na co bar­dziej wo­le­li­by­ście wy­dać pie­nią­dze: na to, by skoń­czyć woj­nę, czy by ją za­cząć? Je­śli nie lu­bi­cie lu­dzi ja­kiejś na­ro­do­wo­ści, to wo­le­li­by­ście wy­grać z ni­mi me­cz pił­kar­ski, czy spu­ścić na ich do­my bom­by?

Mot­to: „Hi­tler po­jął rów­nież fał­sz he­do­ni­stycz­ne­go sto­sun­ku do ży­cia. Nie­mal ca­ła za­chod­nia my­śl fi­lo­zo­ficz­na, [...] mil­czą­co za­kła­da, iż lu­dzie pra­gną je­dy­nie wy­gód, bez­pie­czeń­stwa, a tak­że chcą unik­nąć bó­lu. [...] Po­nie­waż Hi­tler wy­jąt­ko­wo sil­nie wy­czu­wa te pra­gnie­nia swo­im po­nu­rym umy­słem, do­brze wie, iż lu­dzie pra­gną nie tyl­ko kom­for­tu, [...] pra­gną oni rów­nież, przy­naj­mniej co pe­wien czas, wal­ki i sa­mo­po­świę­ce­nia, nie wspo­mi­na­jąc już o wer­bla­ch, sztan­da­ra­ch i de­fi­la­da­ch od­by­wa­ją­cy­ch się na znak po­par­cia. [...] Hi­tler rze­kł im: «mam dla was wal­kę, nie­bez­pie­czeń­stwo i śmierć» i w efek­cie ca­ły na­ród rzu­cił się do je­go stóp” - Geo­r­ge Or­well 1940 r

  In­stynkt wy­sił­ku, po­tu i krwi, w tym woj­ny, czy­li krwa­wej gra­bie­ży, ma­my po to, by prze­trwać, by zdo­być po­ży­wie­nie. Je­dze­nie je­st pier­wot­ne w sto­sun­ku do si­ły i do­mi­na­cji. W tym ce­lu two­rzy­my sta­da. Dzię­ki roz­wo­jo­wi tech­no­lo­gii, dzię­ki te­mu, że ro­śnie wy­daj­no­ść pra­cy, wszyst­ko to, cze­go po­trze­bu­je­my, mo­że­my zro­bić po­ko­jo­wo, do­bro­wol­nie, współ­pra­cu­jąc, więc ter­ro­ry­zm pań­stwa prze­sta­je się opła­cać.

  Mo­że­my two­rzyć sta­da, spo­łecz­no­ści, na­ro­dy, bez ko­niecz­no­ści sto­so­wa­nia si­ły, prze­mo­cy, ter­ro­ry­zmu, tak jak to do tej po­ry ro­bi­my. Ro­bi­my to tyl­ko dla­te­go, że bar­dziej się opła­ca za­bić, okra­ść, oszu­kać, zdo­mi­no­wać si­łą, niż do­bro­wol­nie współ­pra­co­wać. Nie­mniej to się już prze­sta­je opła­cać, już wię­cej zy­sku­je się, ży­jąc na wol­no­ści, w spo­łecz­no­ści opar­tej na po­ko­jo­wy­ch re­la­cja­ch. Dla­te­go pań­stwa wkrót­ce upad­ną. Kul­tu­ra nie­uchron­nie po­ko­na na­tu­rę. Na­wet nie po­trze­ba cał­ko­wi­cie tra­cić in­stynk­tów, bo je­ste­śmy jed­nak ho­mo eco­no­mi­cus, a nie ho­mo ve­he­mens.

  W cza­sa­ch łow­ców zbie­ra­czy po­tycz­ki mię­dzy sta­da­mi lu­dzi by­ły głów­nie o po­ży­wie­nie, bo do­ty­czy­ło to ob­sza­rów ło­wiec­ki­ch czy za­sob­ny­ch w ro­śli­ny ja­dal­ne. Wal­ki się in­ten­sy­fi­ko­wa­ły, gdy jed­no ple­mię wy­ja­ło­wi­ło swo­je te­re­ny, a dru­gie jesz­cze mia­ło na co po­lo­wać i co zbie­rać, a ple­mion by­ło du­żo w oko­li­cy. Dla­te­go też by­ła sil­na pre­sja na mi­gra­cje na nie­uży­wa­ne te­re­ny, więc lu­dzie w koń­cu za­sie­dli­li ca­łą Zie­mię.

  Gdy lu­dzie wy­my­śli­li rol­nic­two, to woj­ny we­szły na wyż­szy po­ziom, bo za­czę­to gro­ma­dzić po­ży­wie­nie w po­sta­ci za­pa­sów, szcze­gól­nie na zi­mę, więc nie wy­star­czy­ło za­ata­ko­wać ja­kiś te­ren, ale trze­ba też by­ło umieć bro­nić zgro­ma­dzo­ny­ch za­pa­sów, co roz­wi­nę­ło tech­ni­ki wo­jen­ne. Wiel­ko­ska­lo­we woj­ny to sku­tek roz­wo­ju rol­nic­twa. Roz­wój cy­wi­li­za­cji spo­wo­do­wał, że we­szło to na jesz­cze wyż­szy po­ziom, bo roz­po­czę­ła się kon­tro­la szla­ków ko­mu­ni­ka­cyj­ny­ch oraz znie­wo­le­nie osia­dły­ch rol­ni­ków, od któ­ry­ch za­czę­to zbie­rać ha­ra­cze i tak po­wsta­ły pań­stwa. Woj­ny są za­wsze o za­so­by i szla­ki ko­mu­ni­ka­cyj­ne, a te słu­żą głów­nie po­ży­wie­niu.

  Ru­da że­la­za je­st po to, by wy­two­rzyć stal, a stal po to, by zro­bić pług. Uran je­st po to, by dzia­ła­ła elek­trow­nia ato­mo­wa, któ­ra ro­bi prąd po­trzeb­ny fa­bry­kom pro­du­ku­ją­cym kom­baj­ny. Wszyst­kie do­bra ma­te­rial­ne, któ­ry­mi się ota­cza­my, ma­my dla­te­go, że pro­wa­dzi­my osia­dły tryb ży­cia, a to wy­ni­ka z wy­my­śle­nia rol­nic­twa. Ko­czow­ni­cy te­go po­trze­bo­wa­li mniej, ale i tak więk­szo­ść te­go, co mie­li, słu­ży­ło zdo­by­wa­niu po­ży­wie­nia.

  Pań­stwa to or­ga­ni­za­cje ter­ro­ry­stycz­ne, któ­re zaj­mu­ją się znie­wa­la­niem swo­ich rol­ni­ków i na­pa­da­niem na ob­cy­ch rol­ni­ków. Dal­szy roz­wój cy­wi­li­za­cyj­ny, wzro­st wy­daj­no­ści pra­cy i sil­niej­sza za­leż­no­ść od do­bro­wol­nej współ­pra­cy po­wo­du­je, że woj­ny się prze­sta­ją opła­cać, bo ta­niej je­st wy­two­rzyć żyw­no­ść niż ją ukra­ść, ta­niej wy­cho­dzi do­bro­wol­na współ­pra­ca, niż ter­ro­ry­zm — ale tak ni­gdy do tej po­ry nie by­ło, za­wsze na­pa­ść, znie­wo­lić i wy­zy­skać opła­ca­ło się bar­dziej.

Grzegorz GPS Świderski
t.me/KanalBlogeraGPS

PS. Notki powiązane:

------------------------------

Tożsamość <- poprzednia notka

na­stęp­na not­ka -> Popieram edukację seksualną od przedszkola!

------------------------------

Ta­gi: gps65, wojny, terroryzm, państwo

English version: Drums, banners and parades

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo