GPS GPS
571
BLOG

Dlaczego prawodawca może być idiotą?

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 6

W Polsce, i większości demokratycznych krajów świata, każdy może zostać prawodawcą.

Dowolny niezrównoważony oszołom i cham pokroju Leppera, Palikota czy Kutza, bez żadnego wykształcenia prawniczego, bez żadnego doświadczenia dotyczącego prawa, może to prawo tworzyć.

Nie są potrzebne żadne kwalifikacje – wystarczy być wybranym przez lud, który w swej masie jest jeszcze mniej predysponowany do tego by rozumieć czym jest prawo i do czego służy.

Ale by oceniać czy jakieś czyny są zgodne z prawem, czyli by być sędzią, trzeba mieć wysokie kwalifikacje, trzeba skończyć wyższe studia prawnicze, potem zrobić aplikację sędziowską, następnie praktykować jako asesor, aż wreszcie zostać dokooptowanym przez sędziowską korporację. Jest to długa i żmudna droga, wymaga dużej wiedzy, umiejętności praktycznych, predyspozycji etycznych i szacunku w swoim środowisku.

No i zostaje jeszcze trzecia władza – wykonawcza. Tu też nie trzeba nic wiedzieć, nic umieć, można być niewykształconym głupkiem, bez matury, a nawet bez podstawówki. Prezydentem czy premierem może być każdy, nawet ktoś, kto nie potrafi się składnie po polsku wyrażać.

Czyli wybierać prawodawcę mogą idioci, prawodawcą może być idiota, może tworzyć idiotyczne prawo, wykonywać je mogą idioci, ale oceniać czy ktoś złamał to idiotyczne prawo musi człowiek wysoko wykształcony.

Czyż to nie jest idiotyczny system? Kto to wymyślił?

We współczesnych demokracjach najwięcej afer, korupcji, załatwiania prywatnych interesów, zamiast dbania o dobro wspólne, dotyczy władzy ustawodawczej i wykonawczej. We władzy sądowniczej jest tego wielokroć mniej, choć też się zdarza. Czy nie byłoby zatem lepiej gdyby legislaturę i egzekutywę powoływać analogicznie do powoływania sędziów?

Ale jeśli demokracja jest dobra, czyli słusznym jest to, że każdy idiota może sprawować władzę, byleby go inni idioci wybrali, to może również sędziowie, prokuratorzy, adwokaci powinni być wybierani w wyborach i każdy powinien móc kandydować, niezależnie od wykształcenia?

Czy ktoś zna naukowe wytłumaczenie tego nierównego traktowania władzy sądowniczej w porównaniu z wykonawczą i ustawodawczą? Czy w ogóle demokracja ma naukowe wytłumaczenie?


Polska jest nemoralna <- poprzednia notka

GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka