Gołym okiem widać, że ten spór jest szkodliwy dla wszystkich...
Podziały na prawicy są politycznie szkodliwe, szczególnie w kontekście zbliżającego się Marszu Niepodległości, który powinien zjednoczyć całą opozycję wobec obecnej władzy.
Ostatnio doszło do niesnasek między Robertem Winnickim a Januszem Korwin-Mikke:
W spór włączył się też Adam Wielomski:
Gołym okiem widać, że ten spór jest szkodliwy dla wszystkich i z pewnością został zainspirowany przez agentów obecnej władzy, którym zależy na rozbiciu tworzącego się solidarnego ruchu politycznego sprzeciwiającego się obecnemu rządowi.
Trudno będzie dojść kto ten spór zainicjował, kto był głównym prowodyrem, od czego się zaczęło. Moim zdaniem to jest drugorzędne - ważniejsze jest to jak ten spór zakończyć, jak go nie kontynuować. Zastanówmy się co obie strony mogłyby zrobić, by spór załagodzić.
Moim zdaniem w ramach porozumienia i zgody, by nie działać wbrew narodowcom organizującym Marsz Niepodległości 11.11.2012 Janusz Korwin-Mikke powinien powiedzieć tak:
"Dobrze, niech to będzie marsz narodowców, my, wolnościowcy, nie będziemy się spierać, wtrącać, nie będziemy bruździć, nie będziemy przeszkadzać z naszymi transparentami, okrzykami itd... i w ramach zgody i porozumienia rezygnujemy z udziału w tym marszu - zrobimy swój nie konkurencyjny, nie kolidujący, nie przeszkadzający - ale uzupełniający, dopełniający, wolnościowy marsz, który odbędzie się w innym terminie, np. 7 października."
Nic innego bardziej koncyliacyjnego powiedzieć nie może. No bo przecież nie będzie się na siłę wpychał tam gdzie go nie chcą, nieprawdaż?
Z kolei Robert Winnicki, gdyby chciał dojść do porozumienia i chciał zaniechać podziałów, gdyby dążył do współpracy i solidarności powinni powiedzieć tak:
"Popełniliśmy błąd polityczny wyrzucając jednego z ważniejszych przywódców wolnościowców z komitetu honorowego, dlatego wpisujemy go na tą listę z powrotem i serdecznie zapraszamy wszystkich wolnościowców i ich przywódców, bez żadnych wykluczeń, na Marsz Niepodległości 11.11.2012 by wspólnie zamanifestować sprzeciw wobec obecnej władzy, która likwiduje stopniowo niepodległość Polski i pragniemy by ten Marsz był zaczątkiem wspólnej koalicji wszystkich patriotów będących obecnie w opozycji w celu odzyskania niepodległości i budowy silnej Polski. Jednocześnie apelujemy i prosimy wszystkich uczestników Marszu, by stosowali się do regulaminu, który publikujemy tu:..."
To by było najbardziej koncyliacyjne i solidarne, nie?
No bo jeśli powie tak: „zapraszamy na Marsz wszystkich wolnościowców, ale nie życzymy sobie ich przywódców, w szczególności nie życzymy sobie na marszu przywódcy najsilniejszego stronnictwa wolnościowców Janusza Korwin Mikke”, to byłaby to taka sama wypowiedź jakby Janusz Korwin-Mikke powiedział: „wolnosciowcy i narodowcy mogą iść na wspólny marsz, ale nie życzymy sobie na takim marszu przywódców narodowców, w szczególności Roberta Winnickiego”. Obie tego typu wypowiedzi by spór zaostrzyły, nie byłyby w duchu koncyliacyjnym i wskazywałyby na agenturalną inspirację, nieprawdaż?
Jak już wiemy jak powinno być, to teraz obserwujmy jak będzie. Zobaczymy kto w najbliższych dniach zadziała w duchu zgody, porozumienia i solidarności, a kto spór będzie wzbudzał. Wtedy się zorientujemy, którą stronę inspirują służby dążące do rozbicia Marszu Niepodległości. Ewidentnie takim rozbijaniem będzie wzajemne wykluczanie się z marszu i uznawanie, że jacyś przywódcy opozycyjnych sił politycznych są niemile na marszu widziani.
PS. Również zarzuty, że ktoś organizuje inne marsze, w innych dniach, i dlatego należy go wykluczyć z Marszu Niepodległości 11.11 są niepoważne i inspirowane przez służby. No bo przecież nie można wykluczyć Młodzieży Wszechpolskiej, bo organizuje: Marsz Patriotów, nie?
