GPS GPS
1712
BLOG

Nakaz pracy to niewolnictwo, a zakaz nie?

GPS GPS Polityka Obserwuj notkę 29

Jeśli uznam, że w domu jest bałagan i stanę nad moją żoną z batem i powiem do niej: „sprzątaj, bo jak nie, to dostaniesz bata!” a ona nie posłucha, a ja buch! ją batem i mówię dalej tak: „sprzątaj, bo dostaniesz jeszcze raz!”, i ona zacznie posłusznie sprzątać, bo się będzie mnie bać, bo jestem silniejszy, to to będzie niewolnictwo, tak?

A jeśli moja żona uzna, że jest w domu bałagan i zacznie sprzątać, a ja stanę z batem i powiem jej: „nie sprzątaj, bo jak tak, to dostaniesz bata!”, a ona nie posłucha, a ja ją buch! batem i dalej mówię tak: „zakazuję ci sprzątać, bo dostaniesz jeszcze raz!”, i ona posłusznie przestanie sprzątać, bo się będzie mnie bać, to to będzie też niewolnictwo, nieprawdaż?

A jeśli uznam, że w domu jest bałagan i powiem mojej żonie: „do południa ma być posprzątane, bo jak nie, to dostaniesz bata!” a ona nie posłucha i po południu nadal będzie bałagan, a ja ją wieczorem buch! batem i mówię: „jutro do południa ma być posprzątane, bo dostaniesz jeszcze raz!”, i ona posłusznie posprząta tak, że jutro w południe będzie już porządek, bo się będzie mnie bać, bo jestem silniejszy, to to będzie też niewolnictwo, nie?

A jeśli uznam, że w domu do południa nie powinno być żadnego zamieszania związanego ze sprzątaniem i powiem mojej żonie tak: „do południa ma być cicho, żadnego sprzątania, bo jak tak, to dostaniesz bata!” a ona nie posłucha i przed południem zacznie szurać szczotą i burczeć odkurzaczem, a ja ją wieczorem buch! batem i mówię: „jutro do południa ma być cicho, żadnego szurania i buczenia, bo dostaniesz jeszcze raz!”, i ona posłusznie posłucha, będzie jutro do południa cicho, bo się będzie mnie bać, bo jestem silniejszy, to to będzie też niewolnictwo, prawdaż?

A jeśli uznam, że w domu jest bałagan i podejdę do mojej żony z uśmiechem i powiem jej tak: „mogłabyś posprzątać, bo jak nie, to cię nie pocałuję!” a ona nie posłucha i nie posprząta w tej chwili, a ja jej nie pocałuję, a ona poczuje się niedoceniona i niechciana, i jednak po godzinie posprząta, za co ja ją wtedy pocałuję, to to będzie łagodna perswazja, a zatem rodzaj umiarkowanego niewolnictwa, tak?

A jeśli moja żona uzna, że jest w domu bałagan i mi powiem: „gdybyś mnie pocałował, to bym posprzątała!”, a ja odpowiem, że nie zależy mi na porządku i raczej pocałuję ją jak nie będzie hałasować, a jak zacznie sprzątać, to na pewno jej nie pocałuję, a ona ulegnie mojej presji, i nie będzie hałasować, to to też będzie łagodna perswazja, a zatem też rodzaj umiarkowanego niewolnictwa, nieprawdaż?

A jeśli uznam, że w domu jest bałagan i podejdę do mojej żony z uśmiechem i powiem jej tak: „mogłabyś sprzątać w domu do południa, gdy jestem w pracy, bo jak będziesz sprzątać po południu, po moim powrocie, to cię nie będę całować!”, a ona nie posłucha i będzie sprzątać przy mnie, a ja jej nie będę całować, a ona poczuje się niedoceniana i niechciana, i w następnych dniach zacznie sprzątać przed południem, gdy mnie nie ma w domu, a ja ją w zamian zacznę całować, to to będzie łagodna perswazja, a zatem również rodzaj umiarkowanego niewolnictwa, nie?

A jeśli moja żona uzna, że jest w domu bałagan i mi powiem: „gdybyś mnie częściej całował, to bym sprzątała przed południem, gdy jesteś w pracy, przez co miałbyś w domu po powrocie z pracy i spokój i porządek!”, a ja odpowiem, że wcale nie będę jej całował, bo lubię patrzeć jak sprząta, a ona będzie jednak sprzątać przed południem, gdy mnie nie ma, a ja w odwecie nie będę jej całować, a ona poczuje się niedoceniana i niechciana i ulegnie mojej presji sprzątając po moim powrocie z pracy, to to też będzie łagodna perswazja, a zatem też rodzaj umiarkowanego niewolnictwa, nieprawdaż?

To były praktyczne przykłady pozwalające lepiej zrozumieć poniższy wywód filozoficzny:

Hierarchię praw - określać, które jest ważniejsze, a które mniej ważne - trzeba tylko wtedy, gdy jakieś prawa wchodzą w konflikt. Prawo do pracy nie wchodzi w konflikt z prawem do odpoczynku. A nawet, jeśli wchodzi, to jest to wewnętrzny konflikt każdego człowieka, a nie konflikt społeczny - czyli państwu nic do tego.

Gdy jeden człowiek chce w tym samym momencie pracować, w którym inny chce odpoczywać, to między nimi nie ma konfliktu, te pragnienia nie są antagonistyczne - nie ma więc sensu i potrzeby określać które prawo - prawo do pracy, czy prawo do odpoczynku - jest ważniejsze. Prawa do pracy, czy do odpoczynku, są antagonistyczne tylko wtedy, gdy jeden chce, by inny pracował, a on nie chce, albo, gdy jeden chce by inny odpoczywał, a on nie chce. Ale tu nie ma żadnego znaczenia to, czy się chce pracować, czy odpoczywać – znaczenie ma tylko to, że ktoś nas do czegoś zmusza!

Wszelka współpraca jest sensowna, twórcza, dobra, a zatem wytwarza efekt synergiczny, tylko wtedy, gdy jest dobrowolna! Ta dobrowolność to nie tylko uzgadnianie tego, co chcemy wspólnie robić, jak się pracą podzielić, kto co zrobi, jak się efektami pracy wymienimy, ale też uzgadnianie kiedy kto zechce odpocząć w trakcie pracy, jak się podzielić przerwami w pracy, czy robić je osobno, czy razem. I zmuszanie do pracy, i zakazywanie pracy, jest złe - jest takim samym rodzajem niewolnictwa, jest szkodą, a nie zyskiem.

Jeśli uznajemy, że przymus pracy jest niemoralny, to musimy się też zgodzić z tym, że przymus odpoczynku jest niemoralny! Jeśli stosowanie przemocy do tego, by zmusić kogoś do pracy w określonych godzinach, czy dniach, jest niemoralny, bo to niewolnictwo, to tak samo niemoralna jest przemoc stosowana do tego, by kogoś zmusić do odpoczynku w określonych dniach czy godzinach, bo to też jest niewolnictwo!

Jeśli uznamy, że nakaz pracy w ogóle, czy też w określone dni, jest zły, niesłuszny czy niemoralny, to tak samo zły, niesłuszny czy niemoralny jest zakaz pracy w ogóle, czy też w określone dni. Jeśli więc uznamy, że nakaz pracy w ogóle jest zły, to tak samo zły jest zakaz pracy, a zatem zły jest też zakaz pracy w dowolnym dniu, w tym zakaz pracy w niedzielę jest zły, niesłuszny i niemoralny!!!

Grzegorz GPS Świderski




GPS
O mnie GPS

Blo­ger, że­gla­rz, informatyk, trajk­ka­rz, sar­ma­to­li­ber­ta­ria­nin, fu­tu­ry­sta. My­ślę, po­le­mi­zu­ję, ar­gu­men­tu­ję, po­li­ty­ku­ję, fi­lo­zo­fu­ję.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka