Dzisiaj 15 tysięcy nauczycieli manifestowało na ulicach Warszawy. Manifestowali po to by edukacja nadal była PRL-owska, by nic się nie zmieniło, by system szkolnictwa w Polsce pozostawał socjalistyczny. Ci nauczyciele protestowali przeciw przepisom umożliwiającym sprzedaż szkół w ręce prywatne. Oni po prostu chcą być państwowymi urzędnikami, a nie pedagogami.
Z całą stanowczością należy stwierdzić, że 15 tysięcy nauczycieli polskich to komuchy. To są ludzie, którzy kształcą nasze dzieci i na pewno przekazują im swój komunistyczny światopogląd. To jest wielka tragedia Polski, bo to oznacza, że jeszcze długo nie wyjdziemy z PRL-owskiego komunizmu - nie tylko materialnie, ale i mentalnie.
Nauczyciele w Polsce to ciągle najgorsza grupa społeczna, tak jak za PRL-u. Jak ktoś nic nie potrafi, nic nie umie, na niczym się nie zna, nie może znaleźć sensownej pracy to zostaje nauczycielem, a zatem urzędnikiem i będzie chronił etatyzmu za wszelką cenę. Będzie ogłupiał dzieci w szkole. Dlatego w Polsce mamy taki syf i biedę, bo edukacja to bardzo ważna rzecz, a zajmują się nią ludzie najgorszego sortu.
Jeśli udało się zebrać 15 tysięcy komuchów, którzy potrafią demonstracyjnie sprzeciwiać się prywatyzacji szkół, a zatem są przeciw uzdrowieniu polskiej edukacji, to znaczy, że Polska będzie jeszcze długo zacofana i biedna. Nie wystarczy poczekać aż te komuchy wymrą, bo oni niestety kształcą nowe rzesze komuchów.
Grzegorz GPS Świderski
PS. Polecam moje notki o edukacji, w których tłumaczę dlaczego edukacja w Polsce jest zła:
- Nauczyciele to funkcjonariusze państwa
- Edukacja czy szkolnictwo?
- Państwowa edukacja
- Żyjemy w inwersji pokoleniowej!
- Czy posyłać 6 latki do szkoły? Ale swoje czy cudze?
- Państwo niszczy kulturę, oświatę i naukę!
Komentarze