Jorgensen zaprezentował wyliczenia, z których wynika, że utrata 6 metrów skrzydła nie mogła spowodować półbeczki tupolewa.
Nie mam wykształcenia technicznego, ale wydaje mi się, że być może przyjął on daną w tamtej chwili prędkość samolotu, nie uwzględniając, że silniki ustawione były na moc startową i tupolew pchany tymi silnikami mógł być bardziej podatny na "wkręcanie się" w tę beczkę po desymetryzacji sił oddziałujących na skrzydła.
Wydawałoby się to logiczne. Przynajmniej dla mnie, laika.
proszę pisać mi na ty jako i ja piszę, w końcu to internet a nie salon :)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka