Koleś ma żonę. Żona pewnego dnia znika. Wszystkie okoliczności wskazują, że to on zabił. Ciała nie odnaleziono. Proces poszlakowy. Wyrok 20 lat za zabójstwo.
Koleś po odbyciu całej kary wychodzi. Nagle się odnajduje zona. Aaaa, no tak, wyszła w nocy z domu i tak se gdzieś pojechała. Głos słyszała, a ona pobożna bardzo była, z Podkarpacia. A teraz głos kazał jej wrócić.
Koleś zabija żonę. Przy świadkach. Jednoznacznie.
W trakcie odbywania kary przywrócono wykonywanie kary śmierci.
No i co teraz?
proszę pisać mi na ty jako i ja piszę, w końcu to internet a nie salon :)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka