Grudeq Grudeq
57
BLOG

Gdzie się podziała Poznańska praworządność

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 15

W lutym tego roku w budżecie MPK Poznań zabrakło 7 milionów złotych. Skutkiem tego nastąpiła dość znacząca podwyżka cen biletów. Prezydent miasta Poznania Ryszard Grobelny został skazany wyrokiem sądowym za doprowadzenie miasta do straty 7 milionów złotych. Skutkiem tego zostaje jeszcze prezydentem Poznania do czasu uprawomocnienie wyroku, pobierze kilka pensji prezydenckich, umocni swoich ludzi w strukturach urzędu, przygotuje się do przejścia do pracy w branży prywatnej – a oto powinien być spokojny w końcu dzięki swojemu gapiostwu pani Grażyna Kulczyk zaoszczędziła 7 milionów złotych, więc ma podstawy do rewanżu wobec pana Prezydenta i ma też czym się zrewanżować.

 

Poznańczycy wychowywani w praworządnym Państwie Pruskim słynęli w całej Rzeczypospolitej z przyzwyczajenia do prawa i szacunku dla niego. Prawo Pruskie było surowe, miało ostrze zdecydowanie antypolskie. Jednakże Wielkopolanie potrafili sobie z nim radzić, że wystarczy wymienić wóz Drzymały. Stąd też po odzyskaniu niepodległości byli najbardziej prawnie uświadomionymi i nastawionymi obywatelami, których irytowały „figle prawne”, różne próby obchodzenia prawa przez kongresiaków czy galicjoków. Czasy się pozmieniały. Oto w Poznaniu ruszyła akcja obywatelska obrony Pana Prezydenta Grobelnego http://www.bronmygrobelnego.pl/ Dla niewtajemniczonych w wielkim skrócie przypomnijmy o co właściwie chodzi.

 
  1. Pani Grażyna Kulczyk buduje nowoczesne centrum handlowe w ścisłym śródmieściu Poznania – Stary Browar.

  2. Obszar wokół Starego Browaru w planach zagospodarowania przestrzennego raz kwalifikowany jest jako teren parkowy na którym można budować tylko muszle koncertowe albo budki z lodami, raz jako teren nie parkowy (wszyscy wiedzą, że w dziedzinie urbanistyki w Polskich miastach panuje ogromny chaos). Co oczywiście powoduje, że nikt nie myśli o budowaniu tutaj czegokolwiek.

  3. Teren w drugim przetargu zostaje sprzedany pani Kulczyk za 6 mln złotych. Następują czary – mary w Poznańskim magistracie, i okazuje się, że na terenie parkowym można jednak budować centrum handlowe.

  4. NIK przeprowadza kontrolę. Uważa, że teren powinien pójść za co najmniej 13 milionów, na co ma ekspertyzy rzeczoznawców (działka obok, mniejsza pod którą stanął wieżowiec Andersi poszła za 22 mln. złotych). Sprawa zostaje skierowana do prokuratury. Ta występuje z oskarżeniem przeciwko prezydentowi i kilku wyższym urzędnikom miejskim. Toczy się postępowanie sądowe, w którym zapada skazujący Grobelnego wyrok.

 

Przyjrzyjmy się teraz argumentom, jakim dysponują obrońcy Pana Prezydenta, z powyższej witryny:

 

Argument 1: Decyzje dzięki którym powstał Stary Browar były zgodne z interesem miasta. W moim poczucie w interesie miasta leży także to, aby komunikacja miejska była jak najtańsza dla mieszkańca. No tak, ale w ostateczności mogę płacić więcej za swą sieciówkę, jeśli z okien tramwaju mogę oglądać takie piękne centrum handlowe.   

 

Argument 2: Nie ma przekonywujących dowodów na to, że Ryszard Grobelny celowo działał na niekorzyść Poznania – tak samo jak nie ma przekonywujących argumentów na to że działał na korzyść Poznania. Słowo celowo jest zbędnym słowem, uznajemy bowiem, że Prezydent Poznania wie co robi, więc nawet jeśli by okazało się, że działał niecelowo tym bardziej dowodziłoby to nie nadawania się do funkcji Prezydenta Miasta.

 

Argument 3: wyrok oznacza strach urzędników przed podejmowaniem śmiałych i wizjonerskich decyzji. Nie rozumiem tego argumentu. Sąd nie mówił nic, że urzędnicy nie mają podejmować śmiałych i wizjonerskich decyzji. Mają te decyzje – śmiałe i wizjonerskie podejmować zgodnie z obowiązującym w Rzeczypospolitej prawem. To, że prawo w Polsce mamy poplątane i sprzyjające chaosowi i przekrętom powinno powodować chęć w tych urzędnikach do zmiany prawa. Jednakże tutaj nie mamy listu „o zmianę prawa zagospodarowania przestrzennego”. Mamy list w obronie Prezydenta Grobelnego. Poza tym nie rozumiem jaki wpływ ma wyrok sądu na strach urzędników. Wyrok nie był, za to że urzędnicy nie spieszyli się z wydaniem decyzji. Wyrok nie padł za to, że decyzja była odwlekana w czasie. Wyrok oznajmił: nie ma w Polsce zgody na omijanie przepisów prawa, chociażby to dotyczyło Grażyny Kulczyk, albo wielce zasłużonego dla miasta Prezydenta.

 

Argument 4: Decyzja sądu przekreśla wszystkie dokonania człowieka, który poświęcił Poznaniowi całe życie. Bzdura. Ależ Sąd nie nakazał wykreślić imienia Prezydenta Grobelnego z kronik miasta, nie nakazał zburzyć wszystkich budowli powstałych za kadencji Grobelnego. Wyrok stwierdził, że Prezydent popełnił faul przy budowie Starego Browaru, i za taki faul grozi taka a nie inna kara. Tak jak Zidane (chociaż to porównanie to zdecydowane dowartościowanie Prezydenta Grobelnego) dostał czerwoną kartkę w meczu finałowym za głupi faul, i nikt nie biadolił, że o bo grał dobrze cały mecz, bo to gwiazdor. Nie. Zizou popełnił faul. Faul na czerwoną kartkę, i zasłużenie ją otrzymał. Podobnie Prezydent Grobelny. Grał całkiem przyzwoicie, ale popełnił głupi faul. Koniec gry – czerwona kartka.

 

Argument 5: nie wymieniony literalnie na witrynie obrońców Prezydenta Grobelnego, brzmi on: gdyby nie decyzja prezydenta, nie powstał by Stary Browar, najlepsze Centrum Handlowe w środkowej Europie. Ciekawe ile budowli w Polsce nie powstało, bo ktoś nie miał dojść do władz miejskich i nie potrafił sobie załatwić hokusa pokusa z przekwalifikowaniem gruntów, albo uważał to za nieuczciwe? Czy naprawdę musimy być krajem III świata, w którym reguły prawa są rożne dla różnych ludzi? To jest argument nie wychowawczy. Szkodliwy. I nie prowadzi Polski do szeregu normalnych państw.

 

Jak widzimy argumenty te nie odwołują się do tak lubianego w Wielkopolsce konkretu. Składają się one ze słów, frazesów i ogólników uczuciowo – romantyczno – życzeniowych, podkraszonych lekkim szantażem emocjonalnym. Nie ma przywołań do konkretnych przepisów prawnych, że prezydent miał prawo obniżyć tak znacząco wartość gruntu. Próbuje się tu sprzedać pseudoliberalne teorie gospodarcze, że o cenie decyduje nabywca. Ciekawe czy sprzedano mi by hektar ziemi w centrum miasta za złotówkę, bo tak uważam, że kształtuje się jej wartość? Nie ma bombardowania faktami, jakie w Polsce mamy idiotyczne przepisy urbanistyczne, i że należy się wysilić aby je wyprostować. Mamy deklaracje, o potrzebie solidarności.  

 

Musimy sobie zadać jedno kluczowe pytanie. Czy chcemy żyć w państwie prawa, czy chcemy żyć w państwie swoje prawo traktującym liberalnie. Przepisy o zagospodarowaniu przestrzennym, o tym że pewne grunty są traktowane jako grunty parkowe, rekreacyjne nie służą blokowaniu robienia interesów, ale troszczą się o także inne funkcje miasta. Wykorzystywanie tych przepisów do tego aby pani Kulczyk mogła zaoszczędzić 7 milionów złotych jest błędem. Błędem za który trzeba zapłacić, (tutaj ta rola przypadła mieszkańcom Poznania). A Ryszard Grobelny kiedy będzie już pracował w holdingu pani Kulczyk będzie sobie mógł pluć w brodę do końca życia jak to na głupich pieniądzach się przejechał (7 milionów to równowartość 10 nowych autobusów miejskich albo jednej kamienicy. Cała wartość budowy Starego Browaru to ponad 500 milionów złotych)

 

Wyrok dla Ryszarda Grobelnego powinien być sygnałem, że jednak nie warto robić figli prawnych. Drugi wniosek płynący jest także taki, że wreszcie ktoś powinien pomyśleć o uporządkowaniu przepisów prawnych, aby były one jaśniejsze. I dzięki temu uniknąć w przyszłości takich kontrowersyjnych sytuacji. I przestać wreszcie absolutyzować wartość skuteczności. Skuteczność ponad wszystko. Można dojść do wielkich rzeczy i uczciwie, i sprawiedliwie. 

 

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka