Polacy sobie wzięli bardzo do serca radę: „jeżeli złapią Twoją rękę na kradzieży to mów, że nie jest to Twoja”. Dariusz Wdowczyk, człowiek światły, grający na wyspach, zawsze w nienagannie skrojonym garniturze, wypowiadający się piękną polszczyzną i fachowo wypowiadający się w tematach piłkarskich co mówi na temat swojego udziału w aferze korupcyjnej: Motywem działania było zapewnienie rzetelnego sędziowania (...) Wobec licznych sygnałów, że konkurencyjne wobec Kolportera kluby zapewniają sobie przewagę na boisku taką właśnie drogą, był to jedyny sposób na zneutralizowanie korupcyjnego oddziaływania przeciwników i zapewnienie drużynie rzetelnego sędziowania. Motywem działania nie było zatem wypaczenie wyniku... http://www.se.com.pl/se/index.jsp?place=subLead&news_cat_id=1495&news_id=188131&scroll_article_id=188131&scroll_gallery_aid=188131&layout=1&page=text&list_position=1J
eżeli wszędzie mamy takie elity, to naprawdę nie daleką przyszłość ma państwo Polskie. Wydaje się w każdym normalnym kraju, że jeżeli dochodzą do nas sygnały o przestępstwie to pierwszą rzeczą jak należy uczynić jest zgłoszenie tego do policji, prokuratury lub odpowiednich władz (w tym wypadku PZPN, czy WZPN). Ale w Polsce popełnia się czasem przestępstwa by zapobiec innym przestępstwom.
Darka Wdowczyka zawsze pamiętam jak oceniał i komentował mecze w magazynie ligowym. Zawsze był odpowiedni dobór słów. Spokojny i wyważony komentarz. Teraz ciekawi mnie, ile z tych meczy co tak ładnie opisywał, wiedział iż były meczami ustawionymi. Wtedy miał świetną możliwość przygotowania wyważonego komentarza znacznie wcześniej. I swój komentarz tak przygotować, aby niejako uwiarygodnić sprzedany mecz – „o w tym miejscu był ewidentny karny”. Zwykły zjadacz chleba nie będzie się już przyglądał sytuacji, bo skoro Darek, co grał w Szkocji, ma angielski garnitur tak powiedział, tak musiało być. Korupcja w Polskiej piłce naprawdę sięga bardzo daleko i obejmuje wszystkich. Nie zdziwiło by mnie gdyby jakiś odłam afery korupcyjnej trafił w dziennikarzy, przekupywanych przez kluby aby dobrze i odpowiednio opisywali kupiony mecz. Tak, żeby kibice często nie jeżdżący na mecze wyjazdowe w sprawozdaniu prasowym nie doczytali jakiejkolwiek możliwości korupcji przez ich ukochany klub. Przecież afery w Polskiej piłce nie wykryli dziennikarze tylko wrocławscy prokuratorzy. Dziennikarze jedynie opisywali jedynie zeznania skruszonych działaczy piłkarskich (vide zeznania Dziurowicza). Jednak żaden dziennikarz nie przeprowadził śledztwa, które od kłębki do nitka potwierdziło by fakt sprzedawania nieprzyzwoitej ilości meczy w Polskich ligach.
Sytuacją w Polskiej piłce można porównać do sytuacji w Polityce Polskiej. Każdy wie o co chodzi, ale z przejęciem gra swoją rolę. Działacze kupują mecze, piłkarze udają że w sportowej walce wygrywają/przegrywają mecze, a trenerzy i dziennikarze komentują później to mecze o których doskonale wiedzą, że są załatwiane drogą finansową a nie sportową. I w polskiej polityce jest podobnie. Za plecami polityków załatwiana są najważniejsze rzeczy, politycy w sejmie udają, że to właśnie oni walczą o te sprawy, a dziennikarze opisują ten sejmowy wymiar polityki absolutnie bojąc się wejść w tą sferę prawdziwy. Właściwie to wszystko w Polsce jest udawane. Naukowcy udają, że myślą i pracują. Prawnicy udają, że pracują nad poprawą prawa albo co najmniej rzetelnym i sprawiedliwym jego wykonywaniem. Uniwersytety udają, że edukują społeczeństwo. A dziennikarze to wszystko opisują, tak żeby żyło się lepiej wszystkim i nikt nie był stratny i smutny.
To jak bardzo nienormalna jest sytuacja w Polskiej piłce i w ogóle w całym Polskim państwie świadczy takie wydarzenie z ostatniej kolejki ligowej, gdzie na stadionie Odry w Wodzisławiu i Legii w Warszawie wisiały transparenty „Stop bandytom w niebieskich mundurach”. I żadnego dziennikarza to nie wzburzyło. Napisy próbował zdjąć delegat PZPN w Wodzisławiu, ale w końcu kibice wyszli na swoje. W Polsce wszystko na opak. Dziennikarze ustawiają polityków a kibice ustawiają policjantów i to jak ma wyglądać mecz. Następnym razem Policjanci powinni powiesić banery „Stop bandytom w kolorowych szalikach” i absolutnie nie interweniować w wypadku jakiejkolwiek zadymy na stadionie. Przecież kibice mogą powiedzieć, że walcząc z Policją, wiedzą że Policja będzie używała brutalnych metod, a oni przez te zadymy chcą aby Policja zaczęła używać normalnych metod. Bo jak kibic nie będzie spałowany, obrażony i zlany wodą to on będzie myślał tylko o dopingu…
Inne tematy w dziale Polityka