Grudeq Grudeq
55
BLOG

Wielkie zagadki historii

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 28
 

Historia jest najsprawiedliwszym, najsurowszym i najlepszym sędzią jakichkolwiek wydarzeń historycznych. Nie brzmi to dla żadnego człowieka optymistycznie, bo ten każde wydarzenia chciałby oceniać tu, teraz i na miejscu i tylko wyłącznie w własnej perspektywy. A tutaj włącza się właśnie historia i mówi: poczekajcie z oceną.

 

Pogubiłem się strasznie w całym traktatowym zamieszaniu. Nie spełniło się żadne moje przewidywanie co do motywów i efektów działania Prawa i Sprawiedliwości, a w szczególności Braci Kaczyńskich. Ale jak nic nie chce mi przejść przez głowę myśl, że politycy Ci zdradzili Rzeczpospolitą i sprzedali jej interesy. Ponieważ od jakiegoś roku dałbym się posiekać za tych dwóch polityków nie godzi mi się dokonywać żadnej wolty na rzecz ich przeciwników, chociażby stali po prawej i konserwatywnej strony. Trzeba szukać przyczyn dla których losy ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego potoczyły się tak, a nie inaczej.

 

Padło gdzieś porównanie ratyfikacji TL do Sejmu Niemego roku 1717. Porównanie celne. Tylko, że błąd tych posłów z roku 1717 nie polegał na tym, że zgodzili się na przyjęcie w tamtym momencie protektoratu rosyjskiego. Tylko na tym, że po tym czasie nie zrobili nic aby ten protektorat zrzucić, wzmocnić wewnętrznie Rzeczpospolitą, wymyślono hasło „Nierządem Polska stoi” i tym hasłem tłumaczono brak inicjatywy państwowotwórczej. Zadajmy sobie pytanie co by było gdyby w roku 1717 Sejm Niemy odrzucił propozycje Cara Piotra? Dla mnie odpowiedź jest jasna: rozbiory Polski zaczęły by się o 65 lat wcześniej. Kto miał ówczesnej Polski bronić? Armii brak, pieniędzy w skarbie brak. Społeczeństwo podzielone od Sasa do Lasa. Jedna grupa najchętniej zniszczyła by drugą, druga pierwszą. A w walce tej nie krępowała się sięgać pomocy zagranicznej. Rok 1717 nie był klęską państwowości Polskiej. Klęską było to co poprzedziło Sejm Niemy i to co nastąpiło, a ściślej nie nastąpiło po tym roku.

 

Podnosi się argument referendalny, mówiąc, iż PiS powinien był oddać decyzję o ratyfikacji społeczeństwu. Zapytajmy się zwolenników prawej strony: czy naprawdę wierzycie, że wygralibyśmy te głosowanie? że społeczeństwo, które pół roku temu w 42 % poparło PO, a obecnie popiera ją w 50%, które należy do społeczeństw najbardziej proeuropejskich zagłosowało by przeciwko ratyfikacji? Wystarczyło by aby euroentuzjaści skrzyknęli hasła, kto jest przeciwko Lizbonie, ten nie chce modernizacji Polskich dróg. Tekst Traktatu Lizbońskiego jest tak napisany, że rzetelna dyskusja musiałaby się toczyć co najmniej dwa lata, a i tak pod sam koniec pytano by co było na początku. Poza tym jest to dokument tak niejasny, że jest niesamowicie trudno obalić daną tezę czy też ją potwierdzić. (pytanie: w którym konkretnie artykule TL jest napisane, że Polska stanie się województwem?). Czyżby te referendum było bardziej honorowym sposobem przegrania ratyfikacji? Ale dla Polski nie trzeba pięknie i honorowo bić się i umierać, dla Polski trzeba przede wszystkim żyć i pracować.

 

Wracając do czasów saskich. Polska jest dziś tak samo mocno podzielona jak wówczas, z tym że podział przebiega wzdłuż linii PO – PiS. Nieszczęściem czasów saskich było, to że Sas realizował swoją politykę, po czym przychodził Las i realizował politykę całkiem odwrotną. I tak raz w lewo, raz w prawo, a w końcu do upadku. Gdyby konsekwentnie stosowano politykę jednego, albo drugiego Polska nigdy by tak nie upadała na arenie międzynarodowej. Podobnie dziś nie możemy dopuścić do podziału społeczeństwo na Eurofanatyków i europrzeciwników, bo na tym podziale trochę korzyści zyskają ci pierwsi i drudzy, zaś bardzo dużo zyska zagranica, a na pewno straci Polska. Nawoływanie do powołania jakiejś nowej prawicowej formacji, na prawo od PiS. Chwalenie Marka Jurka i jego idealizmu. Odmawianie PiSowi prawa do reprezentacji konserwatyzmu, patriotyzmu i reprezentacji interesu narodowego jest działaniem dla Polski złym. Bo tylko PiS jest w stanie naprawić Polskie państwo, a tego dziś przede wszystkim potrzebuje Polska. Bo tylko PiS jest w stanie ostro i zdecydowanie patrzeć PO na ręce.

 

Rok 1717 nie był tragedią. 1 kwietnia 2008 roku też nie był tragedią. Polska potrzebuje europejskich pieniędzy. Z każdym z tych Euro płynie do Polski myśl liberalna, lewicowa wywracająca wszystko to do czego każdy patriotyczny Polak jest przyzwyczajony. Ale jednocześnie każde z tych Euro to nowa lepsza droga, to jakaś szansa na rozwój każdego z nas, to możliwość zobaczenia jak naprawdę wygląda zagranica. Musimy pójść na pewne ryzyko integracji. Zbudowanie chińskiego muru i odgrodzenie się nim od Europy w walce z nią nie pomoże. W walce z Europą bardzo skutecznie pomogą Euro przez nią przesyłane. Tylko trzeba wiedzieć jak je wydawać. Wokulski zdobył majątek handlując z armią Rosyjskiego zaborcy. O ileż skuteczniej pomógł w niepodległości Polski niż słabo uzbrojony Powstaniec Styczniowy. 1 kwietnia 2008 roku niech będzie datą rozejmu, oddanie pewnego pola przeciwnikowi. Od nas samych, od Polskiej prawicy zależy teraz czy tak będzie. Nikt jeszcze nas nie traktuje jak województwo. Małżeństwa homoseksualne nadal w Polsce nie istnieją. Szczecin jest nadal Szczecinem a nie Stettinem a Wrocław Wrocławiem a nie Breslau. Rząd który sprawuję nad nami władzę cały czas jest w Warszawie. W Polskich szkołach nadal uczymy My - Kowalscy, Nowakowie, a nie Brendony Freye i  Cohny Bendity. Do 2018 roku jest zapewniony mechanizm z Joaniny… z później. Wielcy nie są Ci politycy którzy dotrzymują umów. Wielcy są Ci którzy w odpowiednim momencie je wypowiadają.

 

Przyjdzie taki dzień kiedy historia właściwie oceni to co się zdarzyło wczoraj i dziś w Polskim Sejmie. Zastanawia mnie jeszcze trop międzynarodowy. Czy za zgodą na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego nie stoi zgoda państw starej Unii na wejście do NATO Gruzji i Ukrainy. Polska w sojuszu z Ukrainą w roku 2018 w Unii Europejskiej jest siłą równą Niemcom i gra toczy się cały czas. I wtedy nikt nie pamięta o 1 kwietnia 2008 roku. Polska jest zbyt wielką sprawą aby osądzać ją według swoich tymczasowych widzimisię.

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (28)

Inne tematy w dziale Polityka