Jakiś czas temu przetoczyła się również i przez salon dyskusja o Polskiej duszy sprowokowana tekstem profesora Legutki. Temat wielki. Mi od razu przypomniał się Słowacki i jego „Grób Agamemnona” – „O! Polsko! Póki ty duszę anielską; Będziesz więziła w czerepie rubasznym”. Pewnie Poeta nie miał tego na myśli, ale ważnym jest geograficzne opakowanie duszy. Narody południowe – Włosi, Hiszpanie, Grecy, Chorwaci żyją spokojniejszym i wolniejszym tempem. Narody północne – Niemcy, Skandynawowie, to narody większej dyscypliny i pracowitości. Brytyjskość wyznaczana jest przez położenia na wyspach, niezdobytych od 1066 roku. Rosyjskość wyznacza ogrom obszaru Rosji. A jakie determinanty geograficzne wyznaczają Polskość? Jak te nasze przesunięcia wskutek decyzji wielkich mocarstw to z wschodu na zachód, to w odwrotną stronę wpływają na duszę Polski.
Wrócimy teraz do II Wojny Światowej, bo to te wydarzenie i jego następstwa mają zasadniczy wpływ na obecną Polskość. Nie rok 1989, ale 1939. Rok 1989 jest następstwem roku 1939. W pamiętnikach ambasadora Edwarda Raczyńskiego natrafiłem na wiersz napisany przez Anglika sympatyzującego ze sprawą Polską – A. P. Herberta, ukazał się on w gazecie Truth w dniu 28 stycznia 1944 r. Była to ponoć jedna z nielicznych gazet cały czas trzymających naszą stronę, czego nie można powiedzieć o Daily Workerze (ale to taki przyczynek Tym, co to myślą, że gazety są bezstronne i obiektywne).
Honour the Poles. They fought the bully first
When some said die, they shouted “Do your worst”
They fought him well, they gave him blow for blowWhile bigger men made treaties with the foe
They yielded only to the front attack
When someone smugly stabbed then in the back
They fight him still: he cannot quench the flame
There is no Quisling with a Polish name They fight beside us: and it seems too soonTo kill a camrade with a low cartoonA little “sensitive”. Are we surprised?Four times “partitioned”, murdered, robbed, despised! “A hundred miles or so – why all the fuss?”Those hundred miles did not belong to usWe can, of course be cooler, calmer manWe’re not “partitioned” every now and then No man has taken Oxford from us, yet:No man says: “Give us Scotland and forget” But, if he did, I fancy we should strikeThe some proud poses that you so dislike Indeed, I wonder so severly triedShould we ally such patience with our prideIt may be hard to help these loyal souls But let us not insult them. Honour of Poles.
Nie ma chyba Polskiego wiersza, który by tak perfekcyjnie oddawał to co zrobiono Polsce w czasie II Wojny Światowej. Czy ktoś wyobraża sobie Brytyjskość bez Oxfordu czy bez Szkocji? Nie. Są to rzeczy nieodmiennie związane z Zjednoczonym Królestwem. To czego możemy zazdrościć Brytyjczykom, to że potrafili zintegrować naród Angielski i naród Szkocki a nawet Walijski wokół hasła Brytanii. I każdy Anglik jest Brytyjczykiem, i nie przeszkadza mu, że Szkot też uważa się za Brytyjczyka. My z hasła Rzeczypospolitej Obojga Narodów nie potrafiliśmy zrobić spoiwa i dla Polaków i dla Litwinów czy dalej Ukraińców. W wieku XIX chcieliśmy wszystko i wszystkich polonizować – efektem było powstanie antypolskiego narodu Litewskiego, a wśród Ukraińców wywołaliśmy chęć do politycznego opierania się o Rosję.
Wracając do zagubionej myśli. Dzisiaj jest normalne to, że za Polskie miasta uważa się Wrocław, Szczecin, zaś Wilno, Mińsk czy Lwów traktując jako zasyfiałe miasta gdzieś na barbarzyńskim wschodzie. Bardzo podoba mi się zarówno Wrocław jak i Szczecin (chociaż urok tego miasta trzeba szukać trochę mocniej), ale wchodząc do jakiegokolwiek kościoła w tym mieście natrafię na Niemieckie tablice i gotyckie napisy. Patrząc uważnie można dotrzeć hasło „Stettiner Wasserwerke” na studzienkach kanalizacyjnych. Genius Loci tych miast związany jest z niemieckimi wydarzeniami (trzecie miasto w Prusach, największy dworzec kolejowy w Rzeszy, największy port Rzeszy nad Bałtykiem). Wychowując się w tych miastach chcąc nie chcąc wpada się w związek z Niemcami. Bo trzeba sprawdzić jakie to miasta były większe w Rzeszy od Wrocławia a jakie mniejsze? Czy Szczecinowi daleko brakowało do zrównania się w przeładunkach z Hamburgiem?
A dusza Polski jest gdzieś całkiem indziej. Mickiewicz nie pisał Pana Tadeusza patrząc na Ślęże i inspirując się wstęgą Odry. Zresztą jak mógł by się inspirować wstęgą rzeki, którą już szykowano do kanalizacji i tym samym usprawnienia żeglugi. Polska dusza nie jest techniczna, ona naprawdę jest romantyczna. Polska dusza tworzyła się kiedy szło się do Szkoły obok klasztoru w którym Gustaw zamienił się w Konrada, a nie koło domu w którym urodziła się Zofia Anhalt von Zerbst. Kiedy widziało się pałac Radziwiłłów albo Ostrorogów a nie Schafgottschów czy Bismarcków.
Absolutnie nie jest moim celem nawoływanie do jakiejkolwiek rewizji granic. Niestety powrót do linii Grzymułtowskiego czy chociażby linii Ryskiej jest niemożliwością. Tylko jeżeli szukalibyśmy odpowiedzi na pytanie co się stało z Polską duszą, to odpowiedź ta brzmi: W czasie II Wojny Światowej amputowano połowę Polskiej duszy, przesuwając kraj o te „tysiąc” mil, zabierając mu większość tego co budowało dumę Polaków, dając mu w zamian obszar gospodarczo, a po wyjściu ludności niemieckiej także narodowościowo lepszy, ale obszar który w żaden sposób nie mógł być źródłem dla Polskiej duszy. Cedynia, Psie Pola, Niemcza i Głogów to tylko małe strumyki polskości. Większymi strumieniami jest Orsza, Kłuszyn, Smoleńsk, Wielki Łuki, Kircholm, Cecorra. Tego jak wyglądała Polska tolerancja uczy spacer po Wilnie, wśród Kościołów i Cerkwi, Zborów i Bożnic. Polski rozmach to pałace magnatów, a nie miejskie zakłady wodne w poniemieckich miastach. Polska bohaterskość to Kamieniec Podolski, a nie zamek Malborski, gdzie do kwietnia 1945 bronili się żołnierze Wehrmachtu. Polska kuchnia to ruskie pierogi, a nie kluski śląskie. Polskość to dom szlachecki a nie secesyjna kamienica.
Od Polskości nie uciekniemy. Chociaż byśmy nie wiem jak wychwalali cuda ziem poniemieckich. Chociaż byśmy znali wszystkich niemieckich burmistrzów od końca wojny z Napoleonem to i tak zawsze będziemy Polakami. I może dlatego lepiej szukać jest tej Polskiej duszy, tej duszy prawdziwej z której naprawdę dumnym być należy. Oddaliśmy naszą Szkocję ale przynajmniej o niej nie zapominajmy.
Inne tematy w dziale Polityka