Grudeq Grudeq
159
BLOG

Jak to w Polsce drogi budowano

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 17

Wywiało mnie na południe Europy. Słowacja kraj, który jest zdecydowanie biedniejszy od Polski – autostradami przejedzie się z Bratysławy pod Tatry i dalej do Koszyc, w środku kraju też pełno szerokich i dwupasmowych dróg. Węgry, kraj porównywalny zamożnością z Polską – autostrady ze wszystkich stron kraju zbiegają się promieniście w Budapeszcie. Chorwacja – kraj górzysty, w którym jeszcze 15 lat temu toczyły się działania wojenne – autostradami przejedziemy cały kraj, od granicy węgierskiej przez Zagrzeb do Rijeki albo Splitu i dalej w kierunku Dubrownika. Czemu na południu można budować autostrady, całe systemy autostrad, a u nas ten system jest szarpany, odcinkowy, ciągle remontowany i jeszcze bardzo drogi?

 

Przykład Chorwacki dał mi najwięcej do myślenie. W ciągu 15 lat od wojny w byłej Jugosławii, po 45 latach, co prawda Titowskiej odmiany, ale jednak zawsze gospodarki socjalistycznej bez żadnego planu Marshala, bez żadnych pieniędzy płynących z funduszy przedakcesyjnych, bez członkostwa w Unii Europejskiej malutka Chorwacja buduje 6 kilometrowe tunele autostradowe w górach mających ponad 1000 m n. p. m.

 

Ktoś powie – turystyka, wymusza na Chorwatach sprawną budowę dróg, bo wiadomo, że turysta który szybciej na wybrzeże dojedzie będzie miał więcej czasu aby tam wydawać swoje dolary czy euro. Dobrze, ale czy tranzytowe położenie Polski nie powinno z kolei być czynnikiem napędzającym Polską budowę dróg? Wszak leżymy na najkrótszym połączeniu Europy z Rosją i chociażby te tysiące ciężarówek jadących przez Polskę i gotowych płacić za szybki i sprawny przejazd ze Świecka do Brześcia Litewskiego czy ze Zgorzelca do Medyki powinny wymuszać na Polskim rządzie szybką budowę dróg, tak jak na rządzie Chorwackim wymusza to turystyka.

 

Ktoś powie, bo Chorwacja jest krajem prawie bezludnym i tam nie trzeba wykupywać po wysokich cenach ziemi. Prawda, ale z drugiej strony Chorwacja to kraj skalistych gór, i to zdecydowanie musi podrażać koszt budowy kilometra drogi. Gdzieś mi krąży po głowie informacja, że kilometr autostrady na Polskim, płaskim, niskim Pomorzu Gdańskim kosztuje tyle samo (albo i więcej) co kilometr autostrady w Alpach Szwajcarskich. I tu chyba dochodzimy do sedna problemu braku dróg w Polsce.

 

Breżniew zaprasza Gierka do swojej rezydencji. Pokazuje mu śliczny pałac, marmurowe pokoje, pozłacane łazienki, bogate zdobienia etc.

- Leonid – pyta Gierek – skąd Ty na to wziąłeś pieniądze.

- Widzicie Edward to osiedle? – Breżniew pokazuje Gierkowi przez okno, położone za lasem osiedle – to widzisz, jedna cegiełka tam, jedna cegiełka tu, i dało się zbudować.

Po roku, Gierek zaprasza Breżniewa do swej rezydencji. Pokazuje mu jeszcze śliczniejszy i większy pałac, jeszcze bardziej marmurowe łazienki, pozłacania i inne zdobienia. Breżniew jest w wyraźnym szoku.

- Słuchaj Edward skąd Ty na to wziąłeś kasę?

- Leonid, widzisz te osiedle?

- Nie, nic nie widzę.

- No właśnie.

 

Mam takie wrażenie, że w Polsce budowa autostrady idzie mniej więcej takim samym tropem. To znaczy, mieszkania i rezydencje pobudowali już wszyscy co to ogłaszali kolejne rządowe programy budowy autostrad.

 

Na przykładzie gminnym wygląda to pewnie tak. Na początku kadencji opcja rządząca wykupuje sobie grunty, pod którymi ma iść później droga. Po pewnym czasie ogłasza gminny plan budowy drogi, oczywiście przez te wykupione wcześniej grunty. Wtedy opcja opozycyjna która też chce zarobić, zaczyna nagłaśniać jaki to zły pomysł budowa drogi tak. Szuka jakiegoś nie wykupionego jeszcze właściciela gruntu, który za nic nie chce sprzedać swojego terenu (a takich się zawsze znajdzie). I już pędzą do takiego człowieka reporterzy wizjerów i uwag, aby zrobić program jaki to skandal, że gmina chce budować tędy drogę. Kończy się kadencja. Opozycja staję się siłą rządzącą. Dotychczasowa siła rządząca przechodzi do opozycji. Nowa siła rządząca wykupuje znów inne grunty, poczym uchwala nowy program budowy drogi, tym razem przechodzący przez inne grunta. Opozycja robi to samo co wcześniejsza opozycja. Ewentualnie kiedy nie ma właścicieli gruntów to można za ich miejsce podstawić ekologów. Znów super wizjery… nowe wybory… i tak w koło Macieju, jak w Polsce nie ma dróg tak nie ma.

 

Nie wiem czy w krajach zachodnich aż tak są nagłaśniane protesty przeciwników budowy autostrad? Nie ma chyba w tych krajach programów typu Uwaga! Temat pojedynczych sprzeciwów wobec planu budowy jest tam nagłaśniany co najwyżej na poziomie mediów lokalnych. Media centralne zajmują się całokształtem budowy, a nie tym, ze jakiś pan Nowak z Kaczych Dołków nie chce mieć autostrady na swoim polu. Przecież rozsądnie patrząc, zawsze będzie ktoś, kogo dobro zostanie skrzywdzone przez budowę drogi. Tyle, tylko że w tym momencie powinno zostać mu przekazane – Salus Res Publica suprema lex est. Dobro Rzeczypospolitej najwyższym prawem jest.

 

W Chorwacji prawie przed każdym domem wisi flaga narodowa. Chorwaci kochają swoją ojczyznę. Szanują ją, i mają drogi o których my możemy tylko marzyć. W Polsce flagi można wtykać wszędzie, tylko nie we własnym ogródku (bo to śmieszne). Kocha się ojczyznę pod warunkiem tylko, że ta coś daje. Kiedy ojczyzna, interes publiczny coś wymaga, to Polak… idzie narzekać jakie to mamy fatalne drogi.  

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka