Każdego dnia obserwując poczynania Premiera Rządu Rzeczypospolitej Donalda Tuska jestem coraz bardziej przekonany, że jest to nasz XXI wieczny Michał Korybut Wiśniowiecki. Człowiek arcyniskich umiejętności, który z nikomu nieznanych powodów dostał w swoje ręce stery Rzeczypospolitej. Póki co do wyborców Tuska nie dociera to porównanie. Pozostaje nam czekać na Tuskowy Buczacz. A ten z każdym dniem jest coraz bliższy i miejmy nadzieję, że przyniesie odpowiednią refleksję jego wyborców. I oby ten Buczacz był jak najmniej szkodliwy dla Rzeczypospolitej i dla nas wszystkich.
Były Premier Rzeczypospolitej Jarosław Kaczyński w czasie swojego wystąpienia na Podkarpaciu zarzucił obecnemu Rządowi PO niewywiązywanie się z obietnic wyborczych, nieudolność w rządzeniu. Jaka jest merytoryczna odpowiedź najbardziej merytorycznego z merytorycznych Premierów? Mylił by się ktoś, kto stwierdził, że Premier Rządu zestawił swoje sukcesy, osiągnięcia z poprzednim rządem, przedstawił harmonogram realizacji obietnic wyborczych. Premier Tusk stwierdził, że ta krytyka, której się spodziewał po byłym Premierze, powinna być przeprowadzona w sposób przyjemniejszy. Zero odniesienia się do zarzutów, żadnego odniesienia do meritum. Odpowiedź zostaje skierowana na fantastyczną debatę frazesów pod nazwą: kultura polityczna w Polsce.
A taką debatę można toczyć i toczyć, i nic z niej nie wyjdzie. Wnioski z takiej debaty znajdujemy w Panu Tadeuszu, w księdze I, w ważnej sędziego o grzeczności nauce.
„Grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna”
A jakiej grzeczności może oczekiwać polityk, który w czasie debaty pozwolił na gwizdanie i buczenie swojej publiczności w stosunku do swojego przeciwnika? Jakiej grzeczności może oczekiwać polityk, który kłamie, kręci i oszukuje? We wszystkich naszych polskich debatach o kulturze politycznej brakuje mi zawsze dwóch pytań. Jak ma się zachować kulturalny polityk, jeżeli jego przeciwnik jest wysoce niekulturalny? I co z tego, że polityk jest kulturalny kiedy jest absolutnie nieskuteczny?
Tusk woła w mediach: „Irytuje mnie krytyka prezesa Kaczyńskiego”. Mnie irytują Tuskowe rady dla kibiców. Że mają jechać bezpiecznie do Austrii. Czyżby było to jakieś echo jego wystąpienia kampanijnego w Łodzi, kiedy oskarżył PiS o śmierć tysięcy Polaków na drogach? O tym, że mają nie przesadzać z piciem piwa. Czy Premier Rządu Rzeczypospolitej jest od matkowania? Że mają się nie przejmować w ostateczności meczem, bo to tylko sport. Premier Tusk to filozof zamknięty w Kancelarii Urzędu Rady Ministrów?
Gdyby Polska była normalnym krajem Tusk traktowany byłby jak idiota. Ale Polska zawsze kochała odmieńców i wykolejeńców. Henryk Walezy – pierwszy elekcyjny Król, który tronem Krakowskim chciał się wybić na Paryski, zero sympatii i miłości do Polski. Ciekawe ile dukatów musiał wydać na kampanię aby przekonać szlachtę o tym, że będzie Królem idealnym. Korybut Wiśniowiecki – szlachta chciała Króla Piasta, najprościej wybrać byłoby Sobieskiego, ale ten mógł by być za mocny, to lepiej miałkiego grubaska jakim był Korybut. Augustowie Sasowie. Za Króla Sasa jedź i popuszczaj pasa – i szlachta kochała Króla bo łamał podkowy i podbijał białogłowy. To, że Polska stała się protektoratem Rosji… a czy to ważne? Karol „Panie Kochanku” Radziwiłł publicznie głosił, że jest synem Syreny i szlachta go kochała… Nie ma w Polsce umiejętności dobrej i sprawiedliwej oceny człowieka. Żeby Polska nie zapłaciła za to kolejny raz zbyt wysokiej ceny.
Inne tematy w dziale Polityka