Grudeq Grudeq
167
BLOG

Warszawa sierpnia roku...

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 12

Warszawa sierpnia 1914 roku. W mieście obowiązują dwujęzyczne szyldy. Polskie i Rosyjskie. Warszawiacy szykują się do wojny z Cesarstwem Niemieckim. Bezpośrednie działania wojenne mają dotknąć Warszawę po raz pierwszy od bez mała 80 lat, od czasów Powstania Listopadowego. Na słupach plakaty z odezwą księcia Mikołaja.

 

Warszawa sierpnia 1920 roku. Od prawie dwóch lat w niepodległej Polsce, szykująca się do odbicia najazdu bolszewickiego. Od czasu do czasu wśród konnych wozów przejedzie jakiś archaiczny samochód. Na Placu Saskim o minionej rosyjskiej epoce nadal przypomina ogromna Cerkiew. Na słupach plakaty wzywające do wstąpienia w szeregi Armii Ochotniczej.

 

Warszawa sierpnia 1934 roku. Rozwijająca się stolica II Rzeczypospolitej, planująca budowę I linii metra. W czasie spacerów w Parku Ujazdowskim można natknąć się na Marszałka Piłsudskiego czy wycieczkę dzieci z Polesia. Plac Saski to siedziba Ministerstwa Spraw Wojskowych, a obok niej Pałac Bruhla – siedziba Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Na słupach plakaty z najnowszym filmem z Eugeniuszem Bodo oraz Polską premierą amerykańskiej Królewny Śnieżki i 7 krasnoludków.

 

Warszawa sierpnia 1939 roku. Przekonana o tym, że nikt nie zrobi nam nic, nikt nie weźmie nam nic bo z nami Smigły Rydz. Na ulicach miasta coraz więcej nowoczesnych samochodów. I linia metra nadal w fazie planowania. Na słupach plakaty z hasłem Wara oraz zapraszające na mecz Polska Węgry. Pan Prezydent Rzeczypospolitej Prof. Ignacy Mościcki właśnie wrócił z wypoczynku w Spale.

 

Warszawa sierpnia 1944 roku. Większość jej mieszkańców doskonale pamięta tą Warszawę sprzed lat 5, 10, 24 i 30 – tu. Ta pamięć cały czas istnieje mimo 5 okrutnych lat Niemieckiej okupacji. Mimo setek plakatów ogłaszających kolejne rozstrzelania i zarządzenia władz Generalnego Gubernatorstwa. Okupacyjna Warszawa jest nadal kontynuatorka przedwojennej Warszawy. Duża część relacji, kontaktów, znajomości, działalności firm sięga nawet czasów sprzed I Wojny Światowej. Warszawiacy chcą tylko wrócić do tych czasów.

 

Armia Czerwona jest już w takich miejscach gdzie Warszawiacy w słoneczny weekendy jadą pociągiem podmiejskim na grzyby. 30 minut pociągiem od Dworca Głównego. 20 minut od Dworca Wschodniego i Wileńskiego. Przecież przed miesiącem bywano w interesach w jeszcze Niemieckim Lublinie. A dziś w tym Lublinie jest już jakaś Polska. W końcu głównym wrogiem Sowietów, tak samo jak i Warszawiaków są Niemcy.

 

Sowieci są coś winni Polakom. Wszyscy pamiętamy te polityczne rozmowy sprzed lat 6. Czy przyjąć zaproszenie Hitlera i razem z nim pójść na Związek Radziecki. Dużo Warszawiaków pamięta flagi ze swastyką wiszące na Placu Saskim, gdy w latach 30 – tych do Warszawy przyjeżdżał Goering, Himmler, Goebels czy delegacje żołnierskie chcące powspominać braterstwo broni z polskimi Legionistami z frontów I Wojny Światowej. Niemcy całkowicie inaczej zachowywali się wówczas wobec Polaków. Tak blisko było do współpracy, ale Polska odmówiła. Pacta sunt servanda. Pogodziliśmy się już  z nieodzyskaniem linii z 1773 roku i zaakceptowaliśmy linię Ryską. Traktat z 1932 roku miał być ważny do 1945 roku.

 

Wszystkie narody Europy Środkowej poszły na walkę z Sowietami. Słowacy, Ukraińcy, Łotysze, Litwini, Estończycy, Węgrzy, Rumuni, Bułgarzy. Polacy – nie. Sowieci o tym muszą pamiętać. Przecież dużo Warszawiaków zna jeszcze Rosjan z czasów Cesarstwa. Niektórzy z nich to konkretni i rzetelni ludzie z którymi można robić interesy. Sprzedać kilka wagonów ubrań dla Nowosybirska. Tramwaje z zakładów Lilpop, Rau i Loewenstein dla Petersburga, znaczy się dla Leningradu. Sowieci nie mogą nam tego zapomnieć. Linia Curzona to tylko podstawa do negocjacji.

 

Warszawa sierpnia 1945 roku. Zgliszcza. Tu stał kiedyś Most Kierbedzia. Tu była siedziba Pana Prezydenta. Tu było, tu stał, tu mieściło się. Wszystko w czasie przeszłym. To nieliczni ocaleni z Powstania starzy Warszawiacy. Nowi Warszawiacy używają czasu przyszłego. Tu będzie, tu znajdzie się, tu wybuduje się. Most Śląsko-Dąbrowski, Trasa W-Z, skrzyżowanie Al. Jerozolimskich i Krakowskiego Przedmieścia. Nowa Warszawa. Nowa Polska.

 

Kiedyś wydawało mi się, że potrafię ocenić Powstanie. Powiedzieć: tak, była to decyzja słuszna, lub: nie, była to decyzja błędna. Patriotami byli Ci co parli do Powstania. Patriotami byli również Ci, którzy próbowali nie dopuścić do Powstania. Dyskusję o tym co by było gdyby Powstanie nie wybuchło w sierpniu 1944 roku sprowadzają się do niesprawdzalnej historii alternatywnej. Co raz bardziej jestem przekonanym o tym, że Polska II Wojnę Światową przegrała we wrześniu 1939 roku. W 1939 roku Warszawy nie obroniło 30 Dywizji Piechoty, 12 Brygad Kawalerii, Brygada Pancerna, kilka dywizjonów lotniczych - łącznie milion żołnierzy. Czy mogło ją obronić w roku 1944 45 tysięcy jeszcze gorzej uzbrojonych powstańców? Niemiecka propaganda miała rację rozlepiając po klęsce wrześniowej plakat – Anglio! Twoje dzieło.

 

Szukając analogii w naszej historii dla Powstania Warszawskiego trzeba ich szukać w roku 1863. Powstanie styczniowe też wybuchło w momencie iluzorycznych szans na zwycięstwo militarne. Państwa zachodnie pomoc Powstańcom zakończyły na kilku notach złożonych na dworze Carskim w Petersburgu. Bismarck był zbyt cwany aby wspierać Polaków kosztem Rosjan, bo to rodziło by irredentę dla Niemieckiej Wielkopolski, Pomorza i Śląska. Powstanie zakończyło się wielkim upadkiem Polskości, uśpieniem Polaków i wielką niewiarą w to, że Polska może wybić się na niepodległość. Trzeba było aż ponad 50 lat. Postaci Piłsudskiego, walki Legionów by to myślenie odwrócić. By ze sporów o Powstanie Styczniowe przejść do wniosków, że o Polskę trzeba walczyć a nie zapętlać się w historyczne, nigdy nie rozstrzygnięte spory. Jest czas sporów – wyciągania wniosków i jest czas walki – konsekwentnego realizowania tych wniosków.

 

Komuniści w ciągu kilku powojennych lat stworzyli nową Warszawę, nową Polskę. Czemu my nie moglibyśmy odtworzyć starej Warszawy, starej Polski? Patrząc na dzisiejsze składanie wieńców pod Grobem Nieznanego Żołnierza widziałem 70 – tą rocznicę wybuchu Powstania świętowaną na dziedzińcu Pałacu Saskiego. W 75 - tą rocznicę, widziałem Warszawę świętującą Powstanie bez padającego cienia Pałacu Kultury. Polacy powinni żyć w swojej Polsce.

Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka