Janina Sokołowska nie żyje. Oczywiście w mediach, na portalach internetowych o tym zdarzeniu cisza. Na Salonie24 na tą podejrzaną śmierć byłej legislatorki KRRiTV zamieszaną w aferze Rywina zwrócili jedynie uwagę
fiaa - http://zniebytu.salon24.pl/91879,index.html
i Baltazar http://baltazar.salon24.pl/91855,index.html
Zaś jedyna wzmianka w sieci pochodzi z portalu gazeta.pl http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,5662948,Nie_zyje_jedna_z_bohaterek__afery_Rywina_.html
P. Sokołowska zmarła 2 września, a wiadomość na wyborczej ukazała się dopiero 5 września. Czy kogoś to dziwi?
Gdy w wypadku zginął Profesor Geremek, na miejsce jego wypadku pognało całe stado dziennikarzy. Wypytywali wszystkich korzystających z drogi krajowej nr 2. Pytali się tych co jechali tą trasą 1h przed wypadkiem pana Profesora – co czuli, czy coś widzieli czy coś przeczuwali. Takie same pytania były kierowane do tych co jechali godzinę po wypadku Profesora. Śmierć Janiny Sokołowskiej. Ot norma, wszak prawie codziennie zdrowe osoby po 50-tce umierają nagle w swoich mieszkaniach. Codziennie. Nie ma w tym nic dziwnego. No zmarło się jej. Wypadki drogowe to co innego. Zwłaszcza profesorskie. Tu trzeba śledztwa. Trzech niezależnych prokuratorów… bo może się wykaże, że w samochodzie pana Profesora były poprzecinane kable przez jakiegoś kaczystowskiego pisowca..
Na ogół śledztwa w sprawie wypadków samochodowych kończą się w ciągu tygodnia, dwóch wydaniem następującego orzeczenia. Kierujący pojazdem nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych. Wypadek Profesora Geremka musiał być jakiś bardziej niezwykły.
Nic niezwykłego nie ma natomiast w śmierci Janiny Sokołowskiej. Nic.
A jednak. Na polskich cmentarzach powiększa się aleja tych zwykłych śmierci. Falzmann, Pańko, Papała, Sekuła, Baranina, Karp, Beda, Dębski. Zwykłe, normalne zejścia z tego świata.
Dziennikarze gdzie jesteście?
Kiedyś wydawało mi się, że żyje w normalnym kraju. Kiedyś….
Inne tematy w dziale Polityka