Krzysztof Zagozda Krzysztof Zagozda
78
BLOG

Tragizm losów Polski

Krzysztof Zagozda Krzysztof Zagozda Polityka Obserwuj notkę 0

Wiem. Za grosz w tytule oryginalności nie ma. Ale i los, który staje się udziałem kolejnych pokoleń Polaków na żadną oryginalność się nie sili. Jest jak uparty kataryniarz, który sieje po podwórkach wciąż tę samą, smętną melodię. Czasem tylko, dla niepoznaki, zaczyna grać od środka lub korbką kręci ciut szybciej. Wtedy ożywiamy się nagle, krew przyspiesza swój bieg w zmurszałych żyłach, a duch wzlata jakby smyczy nie czuł. Chwilę to wszystko trwa. Ktoś zaraz łańcuchem szarpie, obroża dech zabiera. Wraca takt zniewalający rozum i zmysły.

I znów ministerstwo wojny śle naszych chłopców na San Domingo, by ginęli w rytm The Star-Spangled Banner. I znów czeka na nich wąwóz Samossiera broniony tym razem przez afgańskich górali. I tylko maki kwitnąć tam będą coraz czerwieńsze, a białe irysy porosną kości wychodźstwa na Albionie. Maki i irysy: ostatnie z polskich kwiatów. 

A szańce w ziemi naszej puste i chorągwi nie ma kto dzierżyć. Bo szwedzki potop nigdy się nie skończył, tabuny tatarskie wciąż śmierć sieją, a Stalinogród i Warschau złowieszczo z map patrzą w nasze tępe oczy wylęknione. Nikt już sił na zamiary nie mierzy i cięższej zbroi przymierzać nie pragnie. Iluż to bez

walki poddaje swoje Westerplatte chwaląc przymioty flagi białej i świątynie rzuca według zamiarów duchów złych? Więcej w nich z Mołotowego poczwarnego bękarta niż z królewskiego Piastowego rodu.

Lecz kataryniarz, co przez wieki sieje swoją melodię jako zaklinacz węży jadowitych, z czasem czujność swoją zatracić musi. I oko jego nie dojrzy pulsu, który powróci w niewolnicze ciała, ani muskułów prężenia przed skokiem drapieżnym. Bo naród nasz jest jak lawa... Ogień wciąż wewnątrz płonie... Zstąpimy do głębi! 

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka