Zauważyem, że p. Leskiemu bardzo nie podoba się planowna reforma emerytalna.
Przypuszczam, że chodzi o to, iż PO planuje zmniejszyć składki, które trafiają do OFE.
Na początek napiszę, że w moim przekonaniu pora najwyższa zlikwidować OFE. Jest to niepotrzebny, a drogi, pośrednik pomiędzy budżetem, ZUS, a przyszłymi emerytami.
Reforma Buzka i prof. Góry od początku była źle skonstruowana. Zakładała przymus przynależności do nowego ciała, jakim jest OFE. Dołożono dodatkowy, drogi element w systemie emerytalnym, któy nic nie daje w zamian przyszłym emerytom.
Taniej byłoby zakładanie obowiązkowych kont bankowych, na które odprowadzane byłyby składki emerytalne, bez pośrednictwa ZUS, bezpośrednio przez płatnika składek, czyli przez pracodawcę.
Na dodatek niedawno PiS do spółki z PO zmienił fundamentalną zasadę, że składka jest własnością przyszłego emeryta. W trosce o emerytury kobiet, sejm lekką ręką zabiera cześć składek mężczyzn, dając je kobietom. W ten sposób składka w OFE przestała się różnić od składki w ZUS tym bardziej, że OFE lokują pieniądze przyszłych emertów głównie w obligacjach skarbu państwa.
Wychodzi zatem na to, że skarb państwa, zamiast dać pieniądze wprost do ZUS, używa jako pośrednika OFE, sprzedając tym ostatnim swoje papiery skarbowe, a uzyskane w ten sposób pieniądze przekazując do ZUS. Tak oto w ZUS pojawiają się składki emerytalne, skierowane wcześniej przez tę instytucję do OFE.
Po co ten cały galimatias, ten niepotrzebny pośrednik? Byle bessa na giełdzie powoduje, że zysk wypracowany przez OFE wyparowuje jak kamfora.
W tej sytuacji pora przestać udawać, że OFE mają jakikolwiek sens. Należy zaprzestać finansowania tych zbędnych pośredników i zostawić całą składkę emerytalną w ZUS, oczywiście na indywidualnych kontach, skoro i tak są one prowadzone.
