Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak
152
BLOG

Gorączka wyborcza nie spada

Grzegorz Pustkowiak Grzegorz Pustkowiak Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Ostygła już trochę atmosfera po debacie prezydenckiej z 6 maja, w której od początku wiadomo było że gdy pojawi się sprawujący urząd Prezydenta Andrzej Duda to będziemy mieli festiwal rzucania mięsa na wabia dla rozżarzonych krokodyli żeby Go pożarły. Niestety ale tylko pojedynek słowny Prezydenta Andrzeja Dudy i Władysława Kosiniaka Kamysza mógł przykuć uwagę widzów. Pozostali kandydaci bądź prezentowali swoje idee odpowiadając na pytania prowadzącego, zaś inni oczywiście zgodnie w przewidywaniami atakowali obecnego prezydenta, z pewnością nie wiedząc że tylko przysparzają mu punktów. Jeden na dziewięciu? No na takim układzie wygrałby tylko jeden, Andrzej Duda, który miał co zaprezentować, a niektórzy z jego adwersarzy nawet nie byli przekonywujący w kłamstwie, które wplatali w swoje odpowiedzi na zadawane pytania programowe. W takim układzie niektórzy kandydaci próbowali zwrócić na siebie szczególną uwagę i takim był Paweł Tanjno, który najgłośniej „krzyczał” i nie przedstawił konkretów programowych. Przekonywał że na tarczach antykryzysowych rządu i Prezydenta stracili przedsiębiorcy, którzy organizują wkrótce manifestacje w Warszawie. Wydawać by się mogło, że jest to tylko czcza zapowiedź bo kandydat ten w wyborach z 2015 r. zdobył zaledwie 30 tys. głosów (0,2%), a zaraz po zakończeniu debaty uwagę opinii publicznej zwrócić fakt układu między Jarosławem Kaczyńskim i Jarosławem Gawinem w sprawie przeprowadzenia korespondencyjnych wyborów prezydenckich. Prawdopodobnie obaj politycy porozumieli się już wcześniej, ale debata telewizyjna to wydarzenie pierwszoplanowe i nie trzeba było jej zakłócać tym bardziej, że spodziewany atak innych kandydatów na Andrzeja Dudę przy takim skupieniu uwagi był na Jego korzyść. Gdy debata się zakończyła rozpoczęła się kolejna dyskusja polityczna właśnie na temat układu Kaczyński - Gowin, którym bardzo zawiedzeni byli politycy opozycji, którzy niemalże wygrażali użyciem przemocy Gowinowi, który wcześniej rozmawiał z nimi na temat przełożenia wyborów i zmian w konstytucji. Nic nie dało przeciąganie głosowania w Senacie, nic nie dała dyskusja w czasie debaty kandydatów opozycyjnych, a opozycja co nie dziwi zmieniła zdanie na temat przeprowadzenia wyborów prezydenckich i nagle zachciało im się wyborów 10 maja! Teraz oczywiście za późno, ale i tak widać że opozycja szczególnie Koalicja Obywatelska to jawna destrukcja. Teraz pozostała im manifestacja w obronie przedsiębiorców w Warszawie zorganizowana przez Pawła Tanajno. Ciekawe czemu przedsiębiorców? I ciekawe czemu teraz kiedy jest zakaz zgromadzeń ze względu na epidemię koronawirusa. Czyżby ktoś chciał pogrążyć PiS że pozwała na demonstracje uliczne i nie reaguje na to, a jeśliby policja zareagowała by to zawsze można oskarżyć PiS o autorytaryzm. No widać już kompletną niemoc opozycji totalnej, nie wiedzą już co robić żeby walczyć z PiSem, powielają te same błędy w swej nieskuteczności. Nie pomaga nawet to że ramię w ramię z Pawłem Tanajno dawnym działaczem PO i Ruchu Palikota na tej demonstracji pojawił się Grzegorz Braun i inni działacze z Konfederacji. Widać coraz większą słabość totalnej opozycji antypisowskiej. Coraz bardziej słabnie wsparcie zagraniczne, szczególnie z Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego czego przykładem jest wypowiedzieć wiceprzewodniczącej KE Very Jourovej” „Obywatele Polski i Węgier sami wybrali swoje rządy. Nie mogę tego ignorować. My liberałowie musimy zapytać, jakie popełniamy błędy, dlaczego nie udało nam się pozyskać ludzi z ich wiejskich i biednych terenów? Pozwoliliśmy na powstanie zbyt dużych nierówności”. Z wypowiedzi tej wynika że politycy z Brukseli specjalnie nie wierzą już totalnej opozycji z Polski. Poza tym KE chwali Polskę po rządami PiSu za walkę z powstrzymaniem Covid19 i ratowaniem gospodarki już nie tylko Polski, ale i innych członków UE poprzez organizację funduszów unijnych. Niewiele pomoże też awanturnicze i nie merytoryczne zachowanie polityków Konfederacji, Pawła Tanajno i mediów niesprzyjających PiSowi, którzy z sobotniego spotkania polityków PiS w siedzibie w Warszawie, gdy próbowali po raz kolejny rozbić koalicję Zjednoczeń Prawicy podając fake, jako fakt medialny, że wbrew ustaleniom z 6 maja PiS chce przeprowadzić wybory korespondencyjne w maju sugerując rozbicie i rząd mniejszościowy. No cóż każdy sposób jest dobry dla słabnących wpływów totalnej opozycji. Czyżby pozostało im już tylko wygrażanie śmiercią panom Kaczyńskiemu, Gowinowi i wzywanie do powieszania władz PiSu na Placu Konstytucji, zresztą inspirację ku temu dał poseł Grzegorz Braun, który mówił o powieszeniu na latarni ministra Ł. Szumowskiego. Takie zachowanie i groźby świadczą że oni już nic nie mogą, pozostał im tylko krzyk nienawiści bolszewickiej. Widać że czują dalszą utratę wpływów.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka