Grzegorz Wilczek Grzegorz Wilczek
102
BLOG

Na dworze nie ma sensu nosić masek; nie ma również sensu zapuszczać przymusowo włosów, bro

Grzegorz Wilczek Grzegorz Wilczek Polityka Obserwuj notkę 4

Wystarczy 30-sekundowy przypływ szczerości naukowca pozbawionego lisiej umiejętności duraczenia, aby nauka została na moment odpolityczniona, a plany władzy pokrzyżowane.  

Oto 15 kwietnia br. w popołudniowej rozmowie RMFu pewien profesor, członek Rady Medycznej przy Premierze – specjalizacje: zakaźnik + genetyk powiedział coś, co będzie kosztowało go mocne cięgi od Pana Ministra od Nie(zdrowia) i Pana Premiera, a może nawet utratę prestiżowej pozycji.

Najwyraźniej nie poddany szkoleniom z manipulacyjnych wystąpień publicznych i sztuki dyplomacji, profesor uśmiechnął się seraficznie i puścił farbę, oznajmiając, że zamknięcie salonów fryzjerskich (a tym samym – w domyśle - salonów kosmetycznych i wielu innych niewielkich punktów usługowych) nie jest poparte „dobrymi” badaniami naukowymi wskazującymi, jakoby „ta decyzja była dobra”. Następnie w niemniej rozbrajający sposób wygłosił tezę popartą tym razem badaniami naukowymi, iż „noszenie masek na dworze jest bez sensu”.

W dalszej kolejności dowiedzieliśmy się, że brak jest również badań dotyczących transmisji wirusa w przedszkolach, które za niecały tydzień zostaną otwarte. Domyślamy się, że badania nie objęły również restauracji i pubów i że wszystkie restrykcje lockdownowe są prawie wyłącznie uznaniową decyzją rządu, a rząd działa po omacku i może pod wpływem opinii profesorów, którzy wygłaszają je bez dowodów naukowych.

Profesor zapytany o to, czy zaszczepi się nową szczepionką Johnson&Johnson (a szczepionek ciągle deficyt), wziął głęboki oddech i odpowiedział, że on akurat jest ozdrowieńcem (argument z czapy wg oficjalnych stanowisk waksynacyjnych) i dodał, że „gdyby był kobietą, to by się nie zaszczepił”. Tym samym przesłał jasny „rekomendujący inaczej” komunikat w kierunku 50% polskiego społeczeństwa.   

Najgorsze w tym wszystkim może i nie są same arbitralne i kapryśne decyzje lockdownowe polityków, ale przekaz, który trafił do miliona słuchaczy i internautów, którzy po raz kolejny poczują się oszukiwani i jak na złość mogą nie dotrzymywać narzuconego reżimu sanitarnego.  

I ostatnia myśl: to bardzo dobry pomysł, że do mediów komercyjnych zapraszani są naukowcy w rodzaju rzeczonego Pana Profesora czy Profesora Guta, których umysły jakby obdarzone są prawdolubną nutką szczerego Aspergera i którzy w poprzek narzuconej narracji partyjnej mówią nam o pandemii w sposób zdecydowanie bardziej szczery.

Wiecznie ciekawy świata.  Bez tworzenia usycha.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka