Były Pierwszy Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, były premier PRL, były Minister Obrony Narodowej PRL i były szef Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, były Przewodniczący Rady Państwa PRL, były Prezydent PRL i były Prezydent RP, generał Wojciech Jaruzelski stał się w Polsce, po raz kolejny, tematem numer jeden
A wszystko za sprawą pewnej książki i pewnego filmu.
W dwudziestym pierwszym roku od odzyskania przez Polskę niepodległości i w dwudziestym pierwszym wieku, wolna Polska ma ciągle problem z generałem. Problem ten ma wszelkie znamiona nieskończoności. Przyjdzie poczekać, aż my współcześni, wszyscy, którzy byliśmy świadkami tamtych dni, podobnie jak sam generał, staniemy się historią. Istnieje taka szansa, że w roku dwudziestym drugim dwudziestego drugiego wieku, wolna Polska nie będzie już miała żadnego problemu z oceną postaci generała Jaruzelskiego.
Tak, jak dzisiaj nie mamy większego problemu w ocenianiu targowiczan. Ale od czasu zawiązania prorosyjskiej targowicy minęło już ponad dwieście lat. Może więc zbyt dużym optymizmem jest twierdzenie, że już za lat sto postać i znaczenie generała Jaruzelskiego znajdą właściwe oświetlenie. I jednoznaczne.
Miałkością jest współczesna polska tendencja do rozdrabniania dokonań Jaruzelskiego. Gdy za sto lat dawno przebrzmią dyskusje zwolenników i przeciwników Jaruzelskiego, tworzących obecnie, i bez końca, niechciane lub zamierzone koalicje werbalne, w których skład wchodzą byli opozycjoniści i byli komunistyczni aparatczycy, rolę odgrywać będą jedynie fakty, zapisane na kartach historii. Z której nie da się wymazać ani Stanu Wojennego, ani agresji PRL u boku Sowietów na Czechosłowację, ani czterdziestu lat PRL. I wszystkich jego kolejnych aparatczyków, oddanych, mniej lub bardziej, wiernie sowieckiemu okupantowi.
Wtedy jasne się stanie i oczywiste, że PRL był peerelem, a nie Polską niepodległą. Tak, jak niepodległą Polską nie było Księstwo Warszawskie, podporządkowane napoleońskiej Francji. Po prawie dwustu latach od jego upadku wiemy to dzisiaj przecież doskonale.
Panowie Miller, Michnik, a obok nich wielu innych, polityków, działaczy, dziennikarzy i felietonistów, koniecznie pragną przejść do historii, jako jeden z niewielkich i nic nie znaczących przypisów w temacie generał Jaruzelski. W niewielkim dziale, dotyczącym jego obrońców i zwolenników. Mają do tego prawo.
Nie tylko "poeta pamięta...".
Grzegorz Ziętkiewicz
Utwórz swoją wizytówkę Dziennikarz prasowy, radiowy i telewizyjny. W okresie 1980 - 81 redaktor prasy NSZZ "Solidarność" ZR Wielkopolska w Poznaniu, internowany 13. 12. 1981. Na emigracji w RFN 1983 - 97. Były berliński korespondent Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa oraz korespondent paryskiej "Kultury". Autor periodyków (nakładem władz Miasta Berlina) o historii i współczesności Polaków w Niemczech i w Berlinie. W latach 90. współpraca dziennikarska z tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolitą" "Tygodnikiem Powszechnym" i "Gazetą Wyborczą" oraz I PR. Obecnie autor cyklicznego programu o tematyce polsko-niemieckiej na antenie Radia Merkury Poznań. <a
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka