...nawet z przewagą konstytucyjną, gdyż obojętnie czy PiS wygra czy przegra – pisizm się nie rozpłynie. Te wszystkie grażynki i janusze nie znikną, a pisowskie struktury się nie rozpadną. I coraz bardziej staje się oczywistym, że zarówno przegrana jak i wygrana PiS doprowadzi wyłącznie do eskalacji napięcia polsko-polskiego. Pytaniem jest, która eskalacja przyniesie Polsce mniej szkód. Czy ta antydemokratyczna w wyniku przegranej PiS, czy ta antypisowska w wyniku wygranej PiS.
Jeżeli PiS przegra, to zachowa wśród januszków i grażynek opinię dobrego Ojca Narodu, opiekującego się swym „ludem polskim prostym, katolickim i patriotycznym”. Jakiekolwiek reformy odwracające antydemokratyczne ustawy PiS, będą przez PiS interpretowane jako „podporządkowanie Polski zdegenerowanemu zachodowi i zamach na chrześcijaństwo” i przez PiS zaciekle atakowane. Przy podziale Polski pół na pół demokratów i pisowców, będzie niemożliwym postawienie jakiegokolwiek pisołka za jego antydemokratyczne grzechy w stan oskarżenia, gdyż „lud pisowski” czynnie wystąpi w obronie swych pisowskich „dobrozmiennych dobroczyńców”. Reasumując: antypisowski rząd zderzy się z oporem pisowskiej ulicy – i albo zostanie tejże ulicy zakładnikiem, co będzie dalej pogłębiać społeczną i gospodarczą degrengoladę Polski, albo się rozpadnie szybciej niż powstał, co wprowadzi jeszcze większy chaos, niż mamy dzisiaj.
Natomiast jeżeli PiS wygra to mamy inne dwa albo-albo. Albo PiS nauczy się lawirować na granicy unijnego prawa i obyczajów, czym zrazi do siebie dotychczasowych pisowskich radykałów i z czasem się osłabi, albo stworzy realne zagrożenie Polexitu, czym zrazi sobie znaczną część zdrowo-rozsądkowch grażynek i januszków, co prędzej czy później w jakimś tam sposób skróci PiS w Polsce do rozmiarów jakie ma dzisiaj w Parlamencie Europejskim.
Największym natomiast atutem pozwolenia Pisowi rządzić dalej, jest stan polskiej gospodarki, którą PiS osłabił i uczynił nieodporną na jakiekolwiek zachwianie światowej gospodarczej koniunktury. Jeżeli jakikolwiek kryzys związany z gospodarką pojawi się gdy u władzy będzie antypis, PiS natychmiast uruchomi swą propagandę o „złodziejach z PO, którzy wrócili kraść i kradną”. Gdy PiS zderzy się z taką sytuację, to nie wytrzyma uderzenia i się rozleci.
Wszystkich tych, którzy uważają, że rządy PiS to jest automatycznie Polexit i powrót do Azji pod opiekę Rosji, chcę uspokoić, że owszem istnieje niebezpieczeństwo pisowskiego Polexitu, ale nie tak znowuż automatycznie. To nie będzie tak, że PiS w nocy uchwali, rano pan Duda podpisze i po ptokach. Gdy to takiej podbramkowej sytuacji dojdzie, to rozpocznie się długotrwały proces, w którym dowiemy się, czy w ogóle Polacy Polexitu chcą, więc czy jest Polexit w ogóle możliwy, a nawet jeżeli tak, to czy dotyczyć będzie całej Polski w jej dzisiejszych granicach.
No niestety, Polskę zamieszkują dwa nieprzystające do siebie narody – i jakoś ten problem musi się rozwiązać.
Komentarze