Robert Gwiazdowski Robert Gwiazdowski
1736
BLOG

SPECJALNE STREFY EKONOMICZNE

Robert Gwiazdowski Robert Gwiazdowski Gospodarka Obserwuj notkę 3

Obserwator Finansowy przeprowadził ciekawą rozmowa z Profesorem Saulem Estrinem z LSE na temat specjalnych stref ekonomicznych (SSE).

www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/finanse-publiczne/specjalne-strefy-ekonomiczne-nie-sa-juz-polsce-potrzebne/

Od zawsze byłem zwolennikiem tezy, że powinniśmy utworzyć w Polsce tylko jedną taką strefę – od Tatr do Bałtyku i od Bugu do Odry. Ale takiej nie utworzyliśmy i nie utworzymy. A jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.

Historia „specjalnych stref ekonomicznych”, choć oczywiście bez używania takiego pojęcia, sięga czasów Starożytnych. Ich szybki rozwój – jako miejsc wyodrębnionych od reszty terytorium danego kraju i uprzywilejowanych ekonomicznie – miał miejsce w Średniowieczu. Ich szybki rozkwit nastąpił w wieku XX. Szczególną rolę odegrały one w postsowieckich państwach z Europy środkowo-wschodniej, które po 1989 roku rozpoczęły przeobrażenia ustrojowe – zarówno polityczne jak i ekonomiczne. Największe z tych państw, o największym potencjale terytorialnym, ludnościowym i gospodarczym to Polska.

Milton Friedman podczas swojej wizyty w Warszawie wraz z prezydentem Ronaldem Reaganem w 1990 roku radził Polsce, aby nie opierała się na ówczesnej polityce krajów najwyżej rozwiniętych, lecz raczej na tej, jaką stosują kraje najszybciej się rozwijające, czyli takiej samej, jaką państwa najlepiej rozwinięte stosowały wówczas, gdy znajdowały się na takim etapie rozwoju jak Polska w 1989 roku. Kraje zachodnie mogą stosować wysokie podatki tylko dlatego, że kiedyś te podatki były tam niskie, albo nie było ich w ogóle.

Z kolei Alvin Rabushka choć twierdził, że jest rzeczą naturalną, iż starając się uzyskać odpowiedź na pytanie o przeszłość po 1989 roku poszukiwano inspiracji na Zachodzie, jednak „imitując model Europy Zachodniej, Polacy popełniliby poważny błąd. W ostatnich latach w Europie Zachodniej nie dzieje się najlepiej, gnębią ją wysokie bezrobocie, wysokie podatki, ogromny zakres interwencji rządu w sprawy gospodarcze i niski wzrost dochodu narodowego. Jeśli polscy przedsiębiorcy obciążeni zostaną wysokimi podatkami i objęci rządową regulacją, co hamuje wzrost gospodarczy Europy Zachodniej, sektor prywatny nigdy naprawdę w Polsce i

Niestety, polskich przedsiębiorców obciążono nawet bardziej i dlatego niezbędne stały się specjalne strefy ekonomiczne, w których zastosowano takie rozwiązania podatkowe, jakie państwa najlepiej rozwinięte stosowały wówczas, gdy znajdowały się na takim etapie rozwoju jak Polska dzisiaj.

Skoro zatem nie mogli skorzystać wszyscy, to dobrze, że mogli przynajmniej niektórzy. Poniżej więc fragment raportu, który kiedyś pisałem.


Mimo wad, o których będzie jeszcze mowa, SSE odegrały w sumie pozytywną rolę w przyciąganiu do Polski inwestycji i tworzeniu nowych miejsc pracy. Dlaczego?

W ujęciu prawnym SSE to wyodrębnione administracyjnie obszary, w których można prowadzić działalność gospodarczą na preferencyjnych warunkach.

W ujęciu ekonomicznym są one instrumentem polityki gospodarczej państwa, służącym stymulowaniu rozwoju wybranych regionów i wspieraniu gospodarki całego kraju.

Namiastkę takich stref można odnaleźć już w czasach Cesarstwa Rzymskich, kiedy to niektórym miastom nadawano pierwsze przywileje handlowe (np. port Delos w dzisiejszej Grecji). Celem było przyciągnięcie osadników, jako że, jak była już o tym mowa we Wstępie do niniejszego Raportu, podstawowym problemem nie był brak ziemi, tylko ludzi do jej zagospodarowania.

W Średniowieczu, wraz z upowszechnianiem się zależności feudalnych, zaznaczyły się z drugiej strony dążenia do ograniczania ciężarów czego konsekwencją był proces tworzenia uprzywilejowanych stref w celu przyciągnięcia do nich osób bardziej przedsiębiorczych w zamian za różne ulgi. Pierwszymi „specjalnymi strefami ekonomicznymi” w Polsce można nazwać wsie lokowane w XIII wieku „obyczajem wolnych gości”. Do kolonizacji nie uprawianych terenów ściągano osadników zachęcając ich atrakcyjniejszymi warunkami niż gdzie indziej, jak: racjonalizacja świadczeń, prawo wychodu, unormowanie prawa do ziemi.[1] Ale jako, że zapotrzebowania na pracę nie zaspakajała kolonizacja wewnętrzna, koniecznym się stało przyciągnięcie osadników (dziś powiedzielibyśmy „inwestorów”) z zagranicy. I podobnie jak dziś – głównie z Niemiec. W odróżnieniu od osadnictwa „obyczajem wolnych gości” opierającego się na zwyczaju, z osadnikami niemieckimi zawierano pisemne umowy. Krokiem kolejnym okazało się być osadnictwo ludności polskiej „na prawie niemieckim”. Główną cechą charakterystyczną tego osadnictwa były lata „wolnizny” – określony czas zwolnienia osadników z danin i ich racjonalizacja na czas po „wolniźnie”. Jak więc widać od początku osadnictwa ulgi podatkowe były głównym instrumentem zachęcającym do podejmowania aktywności gospodarczej na danym obszarze.

Po wsiach, rozpoczął się proces lokacji miast – czyli terenów wyrosłych wokół zamków (podgrodzia) i miejsc targowych, którym nadawano szczególne prawa handlowe. Co istotne – nie wywarzano wówczas raz otwartych drzwi, lecz korzystano ze stworzonych wcześniej wzorców. Stąd lokacje miejskie na prawie magdeburskim, lubeckim, czy następnie średzkim, które było adaptacją do warunków polskich prawa magdeburskiego. A co istotne szczególnie – w przypadku lokacji miejskich najważniejszym ich elementem było nadanie miastom „prawa sądu”! A więc racjonalizacja podatków i prawo do dobrego prawa były od zarania historii gospodarki towarowej zachętą dla ludzi do prowadzenia działalności gospodarczej.

Potem powstawały hanzy – związki miast (od staro-wysoko-niemieckiego „hanse” – związek). Pierwsze hanzy powstały w XII wieku w Niderlandach. Największą sławę i znaczenie zdobyła tzw. Hanza niemiecka (w literaturze znana po prostu jako „Hanza”), w której w XV wieku współdziałały praktycznie wszystkie miasta pobrzeża Morza Północnego i Bałtyckiego. W szczytowym okresie rozwoju Hanza zrzeszała około 160 miast pod przewodnictwem Lubeki. Utraciła swą pozycję w wyniku wielkich odkryć geograficznych, ustanowieniu szlaków morskich łączących Europę z Ameryką i Indiami i przesunięciu centrów handlowych w nowe regiony.

Pierwszym klasycznym wolnym portem w Europie był włoski port Reggio utworzony w 1547 roku. Rozwój gospodarczy powodował, że idea wolnych portów ewoluowała w kierunku kompleksowych ośrodków gospodarczych zajmujących się także produkcją przemysłową i usługami.

Pierwsze obszary o cechach specjalnych stref ekonomicznych nastawionych na wsparcie eksportu powstały w Ameryce Środkowej w połowie lat 60-tych XX wieku, a następnie na Dalekim Wschodzie. Większość stref gospodarczych, utworzonych po 1990 roku zlokalizowana jest w krajach Azji i Pacyfiku. Wraz z rozwojem gospodarki opartej na wiedzy większe znaczenie zyskują technoparki naukowe, będące połączeniem jednostek naukowych i badawczych z zespołami produkcyjnymi i usługowymi. Lokowane są w nich inwestycje z sektora wysokich technologii, których wspólną cechą jest nadawanie produkowanym towarom wysokiej wartości dodanej. Po raz pierwszy idea parku technologicznego została wcielona w życie w Północnej Karolinie w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku. Z udziałem trzech uczelni – Duke University, University of North Carolina oraz Carolina State University – utworzono Research Triangle Park. Pozytywny wpływ tego rodzaju inwestycji po­lega także na rozwoju technologicznym regionu, wzroście innowacyjności, a także intensyfikacji oczekiwanej przebudowy społecznej. Najbardziej znanym tego typu obszarem jest Dolina Krzemowa (Silicon Valley) w Stanach Zjednoczonych, obszar o najwyższym w świecie nasyceniu ośrodkami badawczo – wdrożeniowymi z zakresu nowych technologii.

Decyzję o utworzeniu pierwszej specjalnej strefy ekonomicznej w Europie podjęto w Shannon w Irlandii w roku 1947. Jednakże działalność produkcyjno-przetwórczą rozpoczęto tam dopiero 11 lat później (w roku 1958). Shannon po II wojnie światowej było bardzo ważnym transatlantyckim portem lotniczym ze względu na konieczność uzupełniania paliwa przez samoloty pokonujące Atlantyk. Wykorzystując swoje dogodne położenie lotnisko Shannon rozrosło się do bardzo dużych rozmiarów, stając się także centrum usług cargo, spedycji lotniczej, a także usług składowych. Wraz z rozwojem lotnictwa i wprowadzeniem samolotów długodystansowych, które obywały się bez konieczności międzylądowań i uzupełniania paliwa, pierwotna funkcja portu lotniczego Shannon uległa wyczerpaniu, co doprowadziło do lokalnego kryzysu gospodarczego. Wyjściem z tej sytuacji okazało się stworzenie specjalnej strefy ekonomicznej o charakterze przetwórczym. Korzystając z istniejącej infrastruktury, stworzono enklawę, na teren której wwożono z pominięciem procedur celnych komponenty do produkcji, a następnie eksportowano gotowe towary. Sukces odniesiony przez strefę Shannon legł u podstaw wzrostu popularności tego typu rozwiązań szczególnie wśród państw rozwijających się owocując powstaniem specjalnych stref ekonomicznych między innymi na Tajwanie (Kaoshiung, 1965 rok), w Korei (Masan, 1971 rok), Malezji (Penang, 1971 rok), na Filipinach (Bataan, 1971 rok) oraz innych państwach Azji, Afryki, Ameryki Południowej i Europy.

Do roku 1970 większość stref powstawała w krajach rozwiniętych, głównie Europy Zachodniej, było ich ok. 80 w 25 krajach. Obecnie na całym świecie istnieje przeszło 3.000 specjalnych stref ekonomicznych w ponad 130 państwach, a najbardziej rozpowszechnione są one w Azji i Ameryce Łacińskiej. Określenie SSE obejmuje wiele typów stref, w zależności od miejsca ich lokalizacji lub też przeznaczenia. Ich wspólnym celem jest udzielanie wsparcia przedsiębiorstwom działającym na ich terenie, wykorzystując do tego różnego rodzaju ulgi i zwolnienia podatkowe. Najprostszy wydaje się być podział stref na produkcyjne, usługowe i produkcyjno usługowe czyli mieszane. Jednak stworzenie rozłącznej typologii stref uprzywilejowanych przy ich obecnej różnorodności i wzajemnym przenikaniu różnych form jest z funkcjonalnego punktu widzenia, jeżeli nie niemożliwe, to na pewno bardzo trudne. W Unii Europejskiej możemy dziś wyróżnić dwie grupy państw ze względu na cel tworzenia specjalnych stref ekonomicznych: kraje Europy Zachodniej oraz kraje, które przystąpiły do Wspólnoty w 2004 roku lub później. Najbardziej rozwinięte kraje Unii Europejskiej nie korzystają ze stref ekonomicznych, jako narzędzia polityki rozwoju regionalnego. Strefy w tych krajach mają znikomy wpływ na gospodarkę. Wielkość pomocy publicznej udzielnej przez państwa UE w odniesieniu do PKB tych krajów jest relatywnie nieduża. Przeciętnie w krajach UE wynosi ona 0,5%. Kraje, które przekraczają ten poziom to przyjęte do UE po 2004 roku: Węgry, Słowenia, Polska, Czechy oraz niektóre wysoko uprzemysłowione kraje UE: Szwecja, Niemcy, Francja. W nowych krajach członkowskich Unii specjalne strefy ekonomiczne odgrywają o wiele większą rolę niż w „Starej Europie”. Cele, przyświecające ich tworzeniu zależą w głównej mierze od charakteru gospodarki kraju, w którym są projektowane. Projekcja oczekiwanych kierunków zmian polega na synchronizacji zakładanych efektów z bezpośrednimi możliwościami wpływania na nie w trakcie fazy bezpośredniej stymulacji. Dobór środków dla osiągnięcia zamierzonych celów jest uwarunkowany stopniem projektowanej zmiany, głębokością ingerencji w stosunku do dotychczasowych rozwiązań oraz możliwościami prawnymi oraz planowaną szybkością zmian. W początkowym okresie, głównym celem powstawania stref była chęć przyciągnięcia kapitału, przede wszystkim inwestorów zagranicznych, których działalność bezpośrednio wpływała na czynniki wewnętrzne –. bezrobocie, rozwój lokalny, dochody budżetowe. Charakter takiej strefy zależał w głównej mierze od rozwiązań szczegółowych, które mogły wskazywać na preferowane branże, pochodzenie kapitałów inwestycyjnych, czy też ostateczne przeznaczenie produkowanych wyrobów. Bezpośrednie przyczyny tworzenia stref to chęć przyspieszenia rozwoju gospodarczego, rewitalizacji obszarów zdegradowanych ekonomicznie, rozwiązanie strukturalnych problemów lokalnych, rozwój społeczny. Przyczyny pośrednie wynikają z problemów występujących na danym obszarze. Zalicza się do nich bezrobocie, dekapitalizację majątku produkcyjnego, schyłkowy moment cyklu koniunkturalnego dla branż nadreprezentowanych na wybranym obszarze, a także niedorozwój na tle otaczających obszarów. Specjalne strefy ekonomiczne najczęściej tworzone są na ściśle wyodrębnionym obszarze, na którym obowiązują warunki prawne odmienne od stosowanych na pozostałej części terytorium. Odmienność ta ma w założeniu zwiększyć atrakcyjność ekonomiczną wyodrębnionego obszaru, służąc nakierowaniu na wybrany obszar strumienia kapitału. Uwarunkowania prawne stworzone na potrzeby specjalnych stref ekonomicznych nie mają charakteru całkowicie autonomicznego względem pozostałej części obszaru, lecz polegają na implementowaniu jednostkowych rozwiązań w powiązaniu z ogólnymi ramami. Zastosowanie takiej konstrukcji pozostawia możliwość aktywnej ingerencji w już funkcjonujące mechanizmy podczas przeprowadzania procesów dostosowawczych. Definiowanie specjalnych stref ekonomicznych z punktu widzenia odmienności ekonomicznej odnosi się do wyodrębnienia różnic środowiska prawnego, w którym one działają względem otoczenia oraz do celowości takiego zróżnicowania z punktu widzenia oczekiwanych efektów. Tworzenie istotnych różnic w prowadzeniu działalności gospodarczej względem otaczającego obszaru jest podstawowym wyróżnikiem polityki państwa przy tworzeniu specjalnych stref ekonomicznych. Dobór środków dla osiągnięcia zakładanych celów jest uwarunkowany stopniem zakładanej zmiany, akceptowaną głębokością ingerencji w stosunku do dotychczasowych rozwiązań, możliwościami prawnymi wynikającymi z obowiązującego systemu prawnego oraz prawa międzynarodowego. Czynnikiem determinującym jakie środki mają być zastosowane w SSE, jest między innymi planowana szybkość zmian. Rzeczywiste cele, przyświecające powstaniu specjalnych stref ekonomicznych, zależą w głównej mierze od charakteru gospodarki kraju, w którym są projektowane. W początkowym okresie, głównym celem powstawania stref była chęć przyciągnięcia kapitału zagranicznego, który bezpośrednio wpływa na czynniki wewnętrzne takie jak bezrobocie, rozwój lokalny, dochody budżetowe. Charakter takiej strefy zależał w głównej mierze od rozwiązań szczegółowych, które mogły wskazywać na preferowane branże, pochodzenie kapitałów inwestycyjnych, czy też ostateczne przeznaczenie produkowanych wyrobów. Pierwsze strefy miały charakter wybitnie eksportowy, gdzie wytworzone towary musiały być wywożone poza kraj powstania. Obostrzenia dotyczyły także pochodzenia inwestorów, w skrajnych przypadkach zabraniając rodzimym inwestorom działalności na terenie strefy. Strefy tego typu największą popularność zdobyły w krajach Azji Południowo – Wschodniej, gdzie w prawie niezmienionej formie funkcjonują do dzisiaj. Z czasem cele działania stref zaczęły się zmieniać, głównie w zakresie pośredniego oddziaływania na wyodrębniony obszar.   Specjalne strefy ekonomiczne bywają krytykowane za to, że ich tworzenie na atrakcyjnych terenach, na których opłacalne jest prowadzenie działalności na warunkach nieuprzywilejowanych, może prowadzić do zmniejszenia atrakcyjności inwestycyjnej innych, mniej atrakcyjnych obszarów subsydiowanych. W efekcie budżet państwa traci na skutek mniejszych wpływów podatkowych, a inwestorzy osiągają większe korzyści z racji obniżonych kosztów funkcjonowania wewnątrz granic zyskowności. Z teoretycznego punktu widzenia, rozpatrując funkcjonowanie specjalnych stref ekonomicznych pod kątem wpływu na zmiany wywoływane ich powstaniem na rynku lokalnym i regionalnym, wskazuje się trzy praktyczne skutki negatywne dla lokalnego środowiska gospodarczego:[2] efekt biegu jałowego;efekt substytucji;efekt wypierania. Z efektem biegu jałowego mamy do czynienia wtedy, gdy pożądane zmiany nastąpiłyby również bez istnienia strefy. Niektóre procesy ekonomiczne zachodzące w otoczeniu, których pozytywny wpływ można łączyć z istnieniem specjalnych stref ekonomicznych, faktyczne uwarunkowania posiadają w ramach zwykłych modeli rozwoju gospodarczego. Chodzi tutaj przede wszystkim o uatrakcyjnianie terenów już atrakcyjnych inwestycyjnie, przyciąganie inwestycji z branż naturalnie umiejscowionych na wyodrębnionym obszarze, czy też proces aktywnego zarządzania samą zmianą profilu gospodarczego regionu. Efekt substytucji występuje wtedy, gdy w rezultacie podjęcia działalności gospodarczej przez dany podmiot następuje zaprzestanie lub znaczne ograniczenie prowadzonej działalności w dotychczasowym miejscu. Negatywny wpływ efektu substytucji polega na obniżeniu aktywności gospodarczej i popytu na pracę w regionie, gdzie podmiot do tej pory prowadził działalność gospodarczą. Sytuacja taka ma miejsce, gdy koszty prowadzenia działalności w specjalnej strefie ekonomicznej są znacząco niższe od ponoszonych w innych miejscach kraju tak, że już w perspektywie średnioterminowej opłaca się przenieść prowadzoną działalność. Efekt substytucji dotyczy jedynie inwestorów krajowych, a więc takich którzy już prowadzili działalność na terenie kraju. Występowanie efektu wypierania jest związane ze znaczną nierównowagą w kosztach prowadzonej działalności przez inwestorów w specjalnych strefach ekonomicznych oraz w pozostałej części kraju. Jeżeli pomoc udzielona inwestorom działającym w strefach pozwala zmniejszyć im koszty funkcjonowania do poziomu niemożliwego do osiągnięcia przez podmioty spoza stref, czyli podobna działalność prowadzona w tych dwu miejscach nie podlega mechanizmom wolnej konkurencji, to w takim przypadku następuje ograniczenie lub w skrajnych przypadkach likwidacja działalności poza strefą ze wszystkimi negatywnymi tego skutkami. Maciej Grabowski, gdy był wiceministrem finansów stwierdził, że strefy miały być receptą na to, by biedniejsze regiony ze strukturalnym bezrobociem miały szansę na nadrobienie zaległości wobec bogatszych. Tymczasem gros inwestycji nie powstaje tam, gdzie jest wysokie bezrobocie. Inwestorzy wolą zainwestować w regionie, który jest lepiej skomunikowany, ma nowoczesną infrastrukturę i wykształconą kadrę. Przegrywają na tym strefy położone w gorszych lokalizacjach. Zamierzeniem było, by preferencje podatkowe, które w strefach – w dochodach z PIT i CIT – sięgają 2 mld zł rocznie, służyły podtrzymywaniu wzrostu w gorszych latach. A jest odwrotnie. Inwestycje są skorelowane ze wskaźnikiem PKB z najwyżej rocznym opóźnieniem. Dodatkowo ten związek jest najsilniejszy w strefach położonych w najsłabszych regionach. Czyli jak mamy słaby wzrost gospodarczy w kraju, to inwestycje podejmowane są ewentualnie w bardzo dobrych lokalizacjach, które wypierają te peryferyjne, biedniejsze, zwykle bardziej dotknięte spowolnieniem. Jeśli pokazać lokalizację stref i porównać mapy bezrobocia obecną i sprzed 15 lat, to ta mapa byłaby bardzo podobna. Czyli cel powołania stref nie został zrealizowany. Do tego firmy w strefach z powodu ulg stanowią silną konkurencję dla tych poza strefami. W strefach działają nie tylko firmy produkujące na eksport. Są tam także zwolnione z CIT pralnie, centra logistyczne i konferencyjne – konkurujące z firmami za płotem strefy.[3] Faktem jest, że wpływy z podatku CIT wynoszą około 32–33 mld zł. W ramach ulg w SSE nie pobiera się ok. 2 mld zł. To wskazuje, że możliwe byłoby obniżenie o 1 pkt. proc. stawki podatku CIT dla wszystkich. Jednak prawdopodobieństwo takiej obniżki nie jest zbyt duże, a analiza wpływu poziomu opodatkowania przedsiębiorstw na ich inwestycje i produktywność w krajach OECD w latach 1996-2004 wykazała, że wzrost efektywnej stopy opodatkowania o 1% powoduje obniżenie nakładów inwestycyjnych na zakłady produkcyjne, wyposażenie i infrastrukturę o ok. od 0,4 do 1,0%.[4] Wyższe efektywne stawki podatku dochodowego od osób prawnych są ujemnie skorelowane z poziomem inwestycji w sektorze przemysłowym.[5] A utworzenie SSE skutkowało napływem bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) per capitaaż o 58%, głównie w sektorze przemysłowym, nie powodując przy tym wyparcia kapitału krajowego oraz inwestycji.[6] Łączna wartośćzwolnieńpodatkowych przedsiębiorców i spółek zarządzających strefami do końca 2011 roku wyniosła blisko 10.711,07 mln zł. W związku z tym, że wartośćzwolnienia dla spółek zarządzających od początku funkcjonowania stref do końca 2011 roku wyniosła 177,19 mln zł, to łączna wielkośćpomocy publicznej udzielonej przedsiębiorcom działającym w strefach była równa 10.533,88 mln zł. Kwota ta stanowi 13,2% nakładów inwestycyjnych poniesionych przez przedsiębiorców do końca 2011 roku.Budowa i funkcjonowanie nowego zakładu przemysłowego stymuluje rozwój wszystkich dziedzin życia gospodarczego regionu, w którym realizowana jest inwestycja. Szacuje się, że 100 nowych miejsc pracy utworzonych w strefie generuje – w zależności od branży od 50 do 100 nowych miejsc pracy w jej otoczeniu. Inwestycje przyciągnięte do strefy generują rozwój usług geodezyjnych, projektowych, · wzrost wykorzystania bazy hotelowej i gastronomicznej, rozwój usług telekomunikacyjnych (zarówno telefonii kablowej jak i komórkowej), wzrost liczby agencji celnych,· wzrost usług transportowych, rozwój usług bankowych, wzrost popytu na usługi w zakresie pośrednictwa sprzedaży nieruchomości, rozwój usług informatycznych, zwiększenie sprzedaży sprzętu komputerowego i oprogramowania, sprzętu kserograficznego, centrali telefonicznych, kas fiskalnych, a także wzrost popytu na usługi dotychczas słabo wykorzystywane, jak: pranie odzieży, catering, usługi pocztowe, ochrona obiektów, sprzątanie i utrzymanie czystości w obiektach, wywóz śmieci, czy utrzymanie zieleni. W sektorze budowlanym odczuwany jest wzrost zatrudnienia sezonowego i wielkości sprzedaży materiałów budowlanych. W szkolnictwo następuje podnoszenie kwalifikacji i zmiana profili nauczania oraz wzrost popytu na komputery, naukę języków obcych, kursy księgowości, marketingu. Na SSE można patrzeć z perspektywy zatrudnionych, przedsiębiorców, władz lokalnych i centralnych. Z punktu widzenia ludzi zatrudnionych w przedsiębiorstwach działających w SSE, zwłaszcza w regionach o niskim popycie na pracę i dużym bezrobociu, najważniejsze jest posiadanie pracy, której być może nie mieliby, gdyby nie utworzenie SSE. W bardzo wielu przypadkach to, czy w jakimś niewielkim mieście lub gminie działa przedsiębiorstwo zatrudniające chociażby kilkaset osób (co wraz z ich rodzinami oznacza posiadanie środków utrzymania dla kilku tysięcy ludzi) ma dla tego miasta czy gminy kluczowe znaczenie nie tylko ekonomiczne, ale także społeczne. Znalezienie zatrudnienia oraz jego utrzymanie może oznaczać konieczność podniesienia swoich kwalifikacji zawodowych, czasami ciągłe i systematyczne dokształcanie się i doszkalanie, a więc pozytywnie wpłynie na jakość siły roboczej w danym regionie i rozwój usług szkoleniowych. Z punktu widzenia przedsiębiorców mających zamiar podjąć działalność gospodarczą – zwłaszcza dla firm małych i średnich – możliwe do uzyskania zwolnienia podatkowe mogą być czynnikiem o decydującym znaczeniu przy podejmowaniu decyzji o rozpoczęciu działalności. Z punktu widzenia miast i gmin inwestycje w funkcjonujących na ich terenie SSE często oznaczają zagospodarowanie nieużytków, złagodzenie problemów bezrobocia, dają szansę na przyciągnięcie kolejnych inwestorów. Ludzie zatrudnieni w przedsiębiorstwach działających w SSE, wydając zarobione pieniądze, generują popyt na towary i usługi. Z punktu widzenia budżetu centralnego, chociaż z powodu przyznanych ulg podatkowych wpływy podatkowe z tytułu działalności w SSE są mniejsze niż mogłyby być, gdyby działalność taka sama została podjęta i bez takich zwolnień, to w końcowym rezultacie budżet może zyskać dzięki większym wpływom z podatków PIT od zatrudnionych, wpływom z podatków pośrednich dzięki większej konsumpcji, czy też dzięki niższym wydatkom związanym z wyższym poziomem bezrobocia. Napływ do SSE kapitału zagranicznego pozytywnie wpływa na bilans płatniczy państwa. I co najważniejsze, liczenie „strat” z powodu ulg podatkowych nie uwzględnia czynnika przyciągania, będącego odwrotnością efektu biegu jałowego, bez którego to przyciągania mogłoby w ogóle nie być inwestycji – a więc i wpływów podatkowych. Stosowanie różnego rodzaju form pomocy publicznej to działanie będące także rodzajem swoistej ,,walki” o przyciągnięcie zagranicznego kapitału ze strony państw nisko i średnio rozwiniętych. Chcąc zachęcić zagraniczne przedsiębiorstwa do inwestycji, bardzo często wręcz ,,licytują się” one, w którym z nich udzielona pomoc publiczna będzie najwyższa. I chociaż globalnie taka rywalizacja oznacza swoiste ,,równanie w dół”, to jednak bardzo trudno jest ten proces przerwać – ten, kto uczyniłby to pierwszy, poniósłby najdotkliwsze konsekwencje ograniczając swoje szanse na przyciągnięcie inwestycji. Beneficjentami takiego stanu rzeczy są inwestorzy, którzy po maksymalnym wykorzystaniu przywilejów w jednym państwie i wywiązaniu się w minimalnym stopniu z koniecznych zobowiązań, mogą podjąć decyzję o przeniesieniu działalności gdzie indziej. Mamy więc w tym przypadku do czynienia z klasyczną pułapką społeczną, w którą wpadają państwa tworzące SSE, efekty działania której przedstawione zostały w omówieniu stosowanej metodologii badawczej dla całego Raportu. Na SSE można też patrzeć z punktu widzenia teorii modernizacji i teorii regionalizmu. Teoria modernizacji jest teorią socjologiczną.[7] Jest jedną z teorii rozwoju społecznego, oznaczającego proces przemian prowadzących do wyznaczonego celu. Przeniesiona na grunt gospodarki jest elementem ekonomi rozwoju gospodarczego. Modernizacja oparta na uprzemysłowieniu ma wspierać rozwój gospodarczy i wzrost zasobności materialnej społeczeństwa dzięki eliminowaniu dostrzeżonych barier. Rozważania prowadzone w ramach ekonomii rozwoju dotyczą mechanizmów tworzenia warunków efektywnej alokacji zasobów i osiągnięcia wzrostu dochodu narodowego, głównie poprzez wzrost produkcji oraz warunków pozwalających na konwergencję poziomu życia biedniejszych warstw ludności i regionów geograficznych. Elementem ekonomii rozwoju jest teoria rozwoju łącząca różne koncepcje rozwoju z badaniami empirycznymi i stosowanymi, celem których jest formułowanie zaleceń do wcielenia w praktyce społeczno-gospodarczej. Przedmiotem badań ekonomii rozwoju są przyczyny ubóstwa oraz narzędzia pobudzania rozwoju. Teoria modernizacji (wychodząc z perspektywy ewolucyjnej) definiuje rozwój jako proces stopniowych i stałych zmian. Jako benchmark dla krajów rozwijających się przyjmuje ona sytuację w krajach rozwiniętych. W konsekwencji zacofanie definiuje przez pryzmat różnic rozwojowych między krajami rozwiniętymi a rozwijającymi się, a rozwój – przez pryzmat koniecznych do usunięcia barier utrudniających konwergencję. Prowadzi to do naśladowania zastosowanych wcześniej gdzie indziej rozwiązań w oparciu o przekonanie, że są one „lepsze” od tego, co lokalne i tradycyjne i ignorowania monteskiuszowskiego „ducha praw”. W celu osiągnięcia szybkiego rozwoju, wszystkim krajom rozwijającym się zalecono wprowadzenie jednakowego pakietu posunięć opracowanych w krajach rozwiniętych (sformułowanych w postaci konsensusu waszyngtońskiego). Powinny być one inicjowane przez państwo, jako główny podmiot modernizacji, która jest postrzegana jako proces zamierzony sterowalny. Na przełomie XX i XXI wieku zastosowanie przez słabiej rozwinięte kraje postkomunistyczne rozwiązań stosowanych wówczas w bardziej rozwiniętych krajach Europy Zachodniej nie przyniosło spodziewanych rezultatów w postaci znacznego przyspieszenia ich rozwoju i konwergencji poziomu PKB per capita.Specjalne strefy ekonomiczne są też instrumentem polityki regionalnej, mającym służyć do aktywnego stymulowania rozwoju poszczególnych regionów poprzez nakierowanie na ich obszar strumieni inwestycji. Stąd w odniesieniu do SSE przydaje się pojęcie „glokalności”.Termin ten ukuty przez Rolanda Robertsona powstał w wyniku swoistej gry słownej i powiązania pojęć: „globalny” i „lokalny”. Oznacza związek pomiędzy światem globalnym a lokalnym, regionalnym. Podkreśla powiązania miedzy nimi, tak często dzisiaj przeciwstawianymi sobie, na których współistnienie zwracał uwagę już Alexis de Tocquevill.Pojęcie „społeczność”jest ważnym, a zarazem dyskusyjnym terminem socjologicznym. Zwłaszcza gdy mowa o społecznościach lokalnych. Oba te terminy mają wspólną etymologie.W myśli socjologicznej spotykamy dwie orientacje. Jedna zakłada, że społeczność jest wspólnotą, która nie musi być związana z konkretnym terytorium. Pojęcie społeczności odnosi do istoty tożsamości zbiorowej, trwałych więzi emocjonalnych oraz harmonii społecznej pojawiającej się między jednostkami, opartej na osobistych i bezpośred­nich kontaktach. Wiążą się z nią trzy aspekty. Pierwszy mówi o przeżywaniu i uznawaniu symboli i wartościach jako źródłach kulturowej świadomości. Drugi o zależnościach między ludźmi. Trzeci o zasadach współdziałania. Druga orientacja kładzie nacisk na miejsce, uznając terytorium za fundament organizacji ekonomicznej, politycznej i kulturowej społeczeństwa i integralny element jego funkcjonowania. Słowo lokalny wywodzi się od łacińskiego „localis” i oznacza „konkretne miejsce”, „przypisany do miejsca”, „tutejszy”, co wiąże się z szeroko rozumianym monteskiuszowskim „duchem miejsca”. Ignorowanie tego ducha może prowadzić do konfliktów w samym wnętrzu danej społeczności i w jej relacjach z otoczeniem. Relacje między społecznością lokalną i otoczeniem ujmowane bywają w ramach pomocniczości i subsydiarności – choć niekiedy te dwa pojęcia uznawane bywają, bez zasadnie, za synonimy. Idea pomocniczościsprowadza się do poglądu, że obowiązkiem społeczności jest wspomaganie jej części składowych w ich naturalnym rozwoju. I tak władze państwowe wspierać powinny władze samorządowe w ich działaniach na rzecz wspólnoty lokalnej. Istotnym wszakże jest zakres tej pomocy. Powinna się ona odbywać właśnie na zasadzie subsydiarności: społeczność nie powinna ingerować w sprawy, z którymi poszczególne części składowe są w stanie poradzić sobie same, lecz jedynie tam, gdzie pomoc jest niezbędna. 
[1]J. Bardach, B. Leśnodorski, M. Pietrzak, Historia Państwa i Prawa Polskiego, Warszawa 1985, s. 41 [2]E. Kryńska, Polskie specjalne strefy ekonomiczne, Scholar, Warszawa 2000, s. 14 [3]www.forsal.pl/artykuly/695645,specjalne_strefy_ekonomiczne_sa_dla_wybranych_nizszy_cit_dla_wszystkich.html [4]C. Schwellnus, J. Arnold, Do Corporate Taxes Reduce Productivity and Investment at the FirmLevel? Cross-country Evidence from Amadeus Dataset, OECD Economics Department Working Paper,no. 641, Paris 2008. [5]S. Djankov, T. Ganser, C. McLiesh, R.M. Ramalho, A. Shleifer, The Effect of Corporate Taxeson Investment and Entrepreneurship,Working Paper 13756, National Bureau of Economic Research,January 2008. [6]J. Wang, The Economic Impact of Special Economic Zones: Evidence from Chinese Municipalities, University of Science and Technology, Hong Kong 2010. [7]D. Miłaszewicz, Specjalne strefy ekonomiczne jako narzędzie modernizacji gospodarki, [w:]www.wneiz.pl/nauka_wneiz/sip/sip22-2011/SiP-22-1.pdf

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka