Cały świat obiegło zdjęcie A. Merkel i moknącego N. Sarkozy'ego w Polsce, wywołując ogólne oburzenie. Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Sławomir Nowak w wywiadzie dla Radia Zet chcąc usprawiedliwić dyplomatycną wpadkę ogłosił wszem i wobec, że nie było drugiego parasola, bo Sarkozy chciał moknąć. Jak to się stało, że nikt na to nie wpadł, przecież to takie oczywiste. Ciekawe czy pan Nowak wie, że obraził swoja wypowiedzią najważniejsza osobę we Francji. Za coś takiego zwykle grozi dymisja ze skutkiem natychmiastowym. Wątpię jednak, żeby to nastąpiło skoro sam prezydent RP popełnia gafy jedna za drugą. Jako gospodarz siada pierwszy za stolem, usiłuje ku zaskoczeniu swoich gości z Trójkąta Weimarskiego uczynić jakiś perwersyjny czworokąt z Rosją na czele. Jak wiadomo przykład idzie z góry, więc nie ma co się dziwić, że pan Nowak "plecie co mu ślina na język przyniesie". Tym razem nikt jednak nie krzyczy, że Pan Prezydent Polski i jego kancelaria przynoszą wstyd narodowi.
