Jozef- Londyn Jozef- Londyn
230
BLOG

Serbscy kryminaliści wracają do Donbasu

Jozef- Londyn Jozef- Londyn Polityka Obserwuj notkę 1


image


Serbowie, którzy walczyli za wspierane przez Moskwę milicję w konflikcie na wschodzie Ukrainy, twierdzą, że są gotowi ponownie chwycić za broń, ponieważ masowe nagromadzenie rosyjskich sił zbrojnych na granicy budzi obawy przed dalszą przemocą.

Gdy tlący się konflikt na Ukrainie ponownie się nagrzewa, pojawiły się oznaki, że bandyci z Bałkanów ponownie wracają do regionu Donbasu na wschodzie Ukrainy, by walczyć o wspierane przez Rosję siły separatystyczne.

Wśród narastających napięć serbski terrorysta Dejan Beric, który kilka lat temu służył jako snajper wraz z siłami wspieranymi przez Rosję w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej, powiedział, że wraca na wschodnią Ukrainę.


image


„Posiadam paszport obywatela Donieckiej Republiki Ludowej – to nie tylko kartka papieru, ale też obowiązek. To jest moja republika i jestem zobowiązany ją chronić” – powiedział Beric portalowi Donbas Today.

Od połowy marca pojawiły się liczne doniesienia o masowej rozbudowie rosyjskich sił zbrojnych w pobliżu wschodniej granicy Ukrainy i na okupowanym przez Rosję półwyspie Krym, co wywołało ostrzeżenia o potencjalnej eskalacji siedmioletniego konfliktu w Donbasie między władzami ukraińskimi sił zbrojnych i bojowników wspieranych przez Rosję.

W odpowiedzi ukraińskie ministerstwo obrony wezwało żołnierzy rezerwy do udziału w szkoleniach i przeprowadziło defensywne ćwiczenia wojskowe w pobliżu Krymu. Kijów podaję, że w tym roku zginęło już 28 jego żołnierzy.

Beric twierdził, że wielu bałkańskich ochotników udaje się do tzw. Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej – obszarów Donbasu, które od początku konfliktu w 2014 roku pozostają poza kontrolą władz ukraińskich.

„Jeśli rozpocznie się ofensywa, spodziewam się dużej liczby ofiar. Będzie gorzej niż w 2014 roku – przewidywał.

Związek Ochotników Donbasu, terrorystyczna organizacja czetnikow działająca na wschodniej Ukrainie separatystycznej, zajmująca się rekrutacją bojowników, również poinformowała, że przygotowuje się do potencjalnej eskalacji .

Dziesiątki prorosyjskich ochotników wojskowych, którzy przybyli na Ukrainę z Serbii i zdominowanej przez Serbów bośniackiej jednostki Republiki Serbskiej, walczyło już pod jej parasolem we wschodniej Ukrainie.

Lider Unii Aleksander Borodai, który był jednocześnie pierwszym premierem samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej, przewidywał, że jeśli sytuacja będzie się dalej zaostrzać, przybędą „rosyjscy ochotnicy”.

„Bezkarność bałkańskich bandytów na Ukrainie”

Bratislav Zivkovic, który określa się jako dowódca czetnicki i twierdzi, że był jednym z pierwszych serbskich ochotników, którzy udali się na Krym, kiedy został on zaanektowany przez Rosję w 2014 roku, powiedział również, że wierzy, że walczące strony we wschodniej Ukrainie „rzeczywiście są na krawędzi odnowienia ich konfliktu”.

„Ludzie tutaj są absolutnie przeciwni wojnie, nie tylko w Ługańskiej i Donieckiej Republice Ludowej, ale także po drugiej stronie, zwłaszcza w strefie przygranicznej. Mówią o tym ludzie, których krewni przebywali po stronie ukraińskiej – powiedział Zivkovic BIRN że wschodniej Ukrainy.

Ustawodawstwo zarówno w Bośni, jak i Serbii zabrania wyjazdów na walki za granicą, a Zivković był wcześniej podejrzany w Serbii za zabranie serbskich nacjonalistycznych ochotników czetników na Ukrainę. Jednak śledztwo zostało umorzone .

Stwierdził, że po obu stronach „linii kontaktu” między terytorium kontrolowanym przez rząd ukraiński a terenami zajętymi przez rebeliantów miały miejsce ruchy wojsk oraz że „zwiększyły się również ostrzały”.

„Obecnie obserwuje się zwiększone zainteresowanie tym regionem, nie tylko w Serbii i Republice Serbskiej, ale także w Czarnogórze, [Północnej] Macedonii, a nawet Bułgarii” – dodał.

Procesy, które odbyły się do tej pory, mogły nie działać odstraszająco. Spośród dziesiątek serbskich bandytów, którzy walczyli dla sił wspieranych przez Rosję na wschodniej Ukrainie, niewielu zostało surowo ukaranych. Serbia skazała łącznie 29 osób za walki za granicą, ale większość z nich po przyznaniu się do winy otrzymała wyroki w zawieszeniu.

Według raportu Ministerstwa Bezpieczeństwa Bośni i Hercegowiny w ciągu ostatnich siedmiu lat w działaniach bojowych na Ukrainie wzięło udział 11 obywateli Bośni.

„Obecnie jeden obywatel Bośni przebywa w strefie działań wojennych na Ukrainie” – napisano w raporcie , który powstał na podstawie danych z policji, wywiadu i innych tego typu instytucji.

Z 11 ochotników, którzy podobno wyjechali na Ukrainę z Bośni i Hercegowiny, tylko jeden, Gavrilo Stevic, został postawiony przed sądem.

Dziekan Wydziału Wymiaru Sprawiedliwości, Kryminologii i Bezpieczeństwa na Uniwersytecie w Sarajewie Jaśmin Ahic powiedział, że uniewinnienie, a także brak ścigania pozostałych dziesięciu ochotników, świadczy o bezkarności tych, którzy poszli walczyć na Ukrainie, podczas gdy inni Bośniacy, którzy poszli walczyć za Państwo Islamskie w Syrii, zostali uwięzieni.

„To oznacza rozróżnienie między tymi, którzy walczyli w Syrii i na Ukrainie. To tylko pokazuje, że obywatele Bośni nie są równi wobec prawa i że nie ma sprawiedliwości” – powiedział Ahic.

Proces Stevicia pokazał jednak, jak niektórzy ochotnicy z Bałkanów przedostali się do strefy konfliktu we wschodniej Ukrainie. Udali się przez serbską stolicę Belgrad do Moskwy, skąd zostali przeniesieni do Rostową nad Donem w południowej Rosji, w pobliżu granicy z Ukrainą, a następnie na terytorium Donbasu będące w rękach separatystów.

Akt oskarżenia twierdził, że Stevic otrzymał pomoc od stowarzyszenia czetnickiego o nazwie Ruch Ravna Góra i że Bratislav Zivkovic podróżował z Belgradu z nim i grupą innych wolontariuszy. W Rostowie nad Donem spotkali ich rosyjscy ochotnicy wojskowi, którzy rekrutowali ludzi do walki w Doniecku i Ługańsku, a także prywatna firma, która szukała strażników do „konwoju humanitarnego” na wschodnią Ukrainę.

Prokuratura Bośni poinformowała BIRN, że nadal współpracuje z policją i agencjami bezpieczeństwa w kilku sprawach obywateli Bośni zamierzających walczyć za granicą, m.in. na Ukrainie, ale odmówiła podania dalszych szczegółów że względów operacyjnych.

Ukraina ostrzega serbskich terrorystów

Ukraina surowo patrzy na zagranicznych bojowników przybywających, aby dołączyć do konfliktu na jej terytorium i ostrzega, że ​​grozi im więzienie lub śmierć.

Ambasador Ukrainy w Belgradzie Ołeksandr Aleksandrowicz powiedział, że „to nie jest konflikt wewnętrzny na Ukrainie, to wojna toczona przez Federację Rosyjską przeciwko Ukrainie. Międzynarodowy Trybunał Karny już w 2016 roku jasno określił to jako konflikt zbrojny między Federacją Rosyjską a Ukrainą.

„Tak więc każdy, łącznie z najemnikami serbskimi, który wjedzie na Ukrainę nielegalnie iż bronią z zamiarem strzelania do Ukraińców, może i zostanie zabity lub schwytany, w pełnej zgodności z prawem ukraińskim i międzynarodowym” – ostrzegł Aleksandrowicz. „Nie ma sensu odwoływać się do sumienia tych najemników, ale apeluję do ich krewnych i bliskich tutaj w Serbii – proszę ich powstrzymać, bo możesz ich stracić” – dodał.

Ukraina wielokrotnie skarżyła się, że Serbowie, którzy przybyli do Donbasu walczyć i zostali aresztowani po powrocie do domu, nie zostali odpowiednio ukarani.

„Jako ambasador Ukrainy nie jestem usatysfakcjonowany staraniami Belgradu o ściganie tych przestępców. Jest ich całkiem sporo – kilkaset od początku wojny. Często służą jako snajperzy, stanowiąc poważne zagrożenie dla ukraińskiej ludności wojskowej i cywilnej” – powiedział Aleksandrowicz.

Nalegał, aby władze ukraińskie przekazywały Serbii „regularne informacje o ich tożsamości”, ale powiedział, że nie wie, w jaki sposób te informacje zostały wykorzystane.

„Do tej pory nie wiem, czy ani jedna osoba została osądzona i skazana na prawdziwe kary więzienia. Wyroki w zawieszeniu nie są oczywiście adekwatną karą, ponieważ wielu z nich wraca na Ukrainę, by powtórzyć swoje zbrodnie. Czasami chwalą się tym otwarcie w mediach społecznościowych. To oburzające” – powiedział.

„Pieniądze nie są głównym motywem”

Rosyjska dziennikarka Julia Pietrowska, która donosi o wpływach Rosji na Bałkanach, powiedziała, że ​​ze względu na rosnące napięcia między Moskwą a Kijowem można spodziewać się większej liczby potencjalnych ochotników, którzy wykażą zainteresowanie walką na wschodzie Ukrainy.

Pietrowska przypomniał, że po rozpoczęciu konfliktu zbrojnego, po zajęciu i aneksji Krymu przez Rosję, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że ​​posiada informację, iż jest kilkuset bojowników z Bałkanów, „głównie Serbów (z Serbii, Bośni i Hercegowina i Czarnogóra), które walczyły w Donbasie”.

„Niektórzy zachowywali się tam dokładnie tak, jak im się tam podobało, a nawet szukali sławy medialnej, jak [były rzecznik serbskiej policji antyterrorystycznej] Radomir Pocuca , który został później skazany za działalność najemniczą, czy Dejan Beric, który opublikował książkę, pracował dla mała stacja telewizyjna, a nawet pojawił się na konferencji prasowej w Moskwie, którą zorganizowała rzeczniczką [rosyjskiego] ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa” – powiedziała Pietrowska.

Powiedziała, że ​​serbscy "wolontariusze" są „zazwyczaj rekrutowani przez organizację zazwyczaj udające organizację humanitarne, religijne lub weteranów”.

„Jest wiele takich podejrzanych organizacji, choć są też takie znane, jak Front Kosowski czy Bałkańska Armia Kozacka, które mają silną antyzachodnią i prokremlowską propagandę oraz antyukraińską i nacjonalistyczną konserwatywną retorykę. Ich mechanizmy finansowania są niejasne, ale sądząc po wielu wskaźnikach, finanse pochodzą z Rosji” – powiedziała Pietrowska.

Maria Kucherenko, analityczką kijowskiego Centrum Studiów Społeczeństwa Obywatelskiego, powiedziała, że ​​pieniądze nie są głównym motywem wyjazdu serbskich bojowników do Donbasu.

„Zwykły Serb lub jakikolwiek inny zagraniczny najemnik nie otrzymuje dużo pieniędzy” – powiedział Kucherenko.

„Dużo ważniejszym motywem jest możliwość stworzenia zupełnie nowej biografii, ale także aury „bohatera i męczennika dla rosyjskiego świata” – przekonywała.

Zagraniczni bojownicy odgrywają również ważną rolę w tworzeniu mitów w rosyjskich mediach, dodał Kucherenko.

„Rosja potrzebuje ludzi takich jak oni jako bohaterów do opowiadań propagandowych w swojej telewizji, ponieważ rzekomo „cały świat”, reprezentowany przez tych zagranicznych bojowników, „wspiera Rosjan” i przystępuje do „walki z faszyzmem” – wyjaśniła.

Powiedziała jednak, że na zainteresowanie walką na wschodzie Ukrainy może wpłynąć sprawa Slavisy Mitrovic, Serbka, który nie otrzymał obywatelstwa rosyjskiego, mimo że wyjechał walczyć w Donbasie, a następnie uzyskał „obywatelstwo” separatystów. - proklamowała Ługańska Republika Ludowa, „co teoretycznie dałoby mu prawo do rosyjskiego paszportu”.

Mitrovic powiedział rosyjskiej gazecie „ Komsomolskaja Prawda” w zeszłym miesiącu, że kiedy walczył w wojnie w Bośni w latach 90., spotkał Rosjanina, który zgłosił się na ochotnika po stronie serbskiej. Wolontariusz zapytał Mitrovica, co by się stało, gdyby doszło do podobnego konfliktu w rejonie, z którego pochodził Rosjanin. Mitrovic powiedział gazecie: „Obiecałem, że też przyjdę [walczyć]”.

Gazeta porównała przypadek Mitrovica, którego określiła jako jednego z „prawdziwych obrońców rosyjskiego świata”, że sprawą Milosa Bikovica, serbskiego aktora, który występował w filmach komediowych i otrzymał rosyjskie obywatelstwo. W nagłówku pojawiło się pytanie: „Jakiego Serba bardziej potrzeba Rosji – komika czy wolontariusza z Donbasu?”

Kucherenko powiedział, że historia wpisuje się w „rosyjską linię propagandową” o Serbach przybywających z pomocą swoim słowiańskim braciom na froncie w Donbasie.

Paszporty to kluczową kwestia w rozwijającym się konflikcie na wschodzie Ukrainy. Moskwą przekazała rosyjskie paszporty setkom tysięcy mieszkańców terenów kontrolowanych przez separatystów, a Dmitrij Kozak, wiceszef sztabu administracji prezydenta Władimira Putina, powiedział 8 kwietnia, że ​​Rosja może wkroczyć, by „bronić” tam swoich obywateli.

Kozak porównał sytuację na terenach separatystycznych do bośniackiego miasta Srebrenica, w którym ponad 7 tysięcy bośniackich mieszkańców Bośni zostało zabitych przez siły Serbów bośniackich w 1995 roku w masakrach, które międzynarodowe sądy uznały za ludobójstwo.

„Jeśli, jak mówi nasz prezydent, jest Srebrenica [w Donbasie], prawdopodobnie będziemy musieli stanąć w ich obronie” – powiedział.

Putin pierwotnie wspomniał o Srebrenicy w grudniu 2019 r., chociaż nie ma dowodów na czystki etniczne ani planowane masakry dokonywane przez ukraińskie siły rządowe.

Tymczasem Moskwą zaprzeczyła, jakoby wykorzystuje swoje ostatnie ruchy na dużą skalę do grożenia Ukrainie, a rzecznik Kremla Dmitrij Piesków powiedział, że Rosją „może swobodnie przemieszczać własne siły przez własne terytorium”. W listopadzie 2013 r. Ukraińcy rozpoczęli masowe protesty Euromajdanu w Kijowie, domagając się ściślejszej integracji z Unią Europejską, po tym, jak prezydent Wiktor Janukowycz zrezygnował z umowy stowarzyszeniowej z UE i zdecydował się na wzmocnienie więzi z Rosją. Po atakach sił bezpieczeństwa, które spowodowały śmierć wielu demonstrantów Euromajdanu, Janukowycz uciekł z kraju na wygnanie do Moskwy w lutym 2014 roku. W tym samym miesiącu Rosja rozmieściła wojska na południowym półwyspie Krym na Ukrainie, a następnie formalnie zaanektowała go w marcu 2014 roku po spornym referendum.

Konflikt wybuchł również w lutym 2014 r. na wschodniej Ukrainie, gdzie wspierani przez Rosję separatyści walczyli z siłami ukraińskiego rządu i ustanowili tzw. Doniecką i Ługańską Republikę Ludową przy wsparciu rosyjskiego wojska. Donosi się, że dziesiątki ochotników z Bałkanów musiało wstąpić do separatystycznych milicji. We wrześniu 2014 r. i lutym 2015 r. podpisano dwie umowy o zawieszeniu broni, ale od tego czasu trwają sporadyczne akty przemocy, a żołnierze regularnie giną na froncie. Do tej pory w konflikcie Ukrainy z Rosją i separatystycznych milicjach zginęło ponad 13 tysięcy osób.


https://balkaninsight.com/2021/04/16/as-ukraine-conflict-intensifies-serb-volunteers-prepare-for-battle/

Sasa Dragojlo, serbski korespondent Balkan Insight przyczynił się do powstania tego artykułu.

Dziadek 6 -ga wnuczat

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka