Nie wiem kto tam teraz jest prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego, ale chłop już powinien rezerwować miejsce na igrzyska, bo Tusk jest w iście olimpijskiej formie. W ten weekend zrobił takiego fikołka, że taki Jaskulski z Zembaczyńskim to pewnie do tej pory go szukają na suficie z otwartą gębą

Proszę Państwa! Kto z Was wymyśliłby, że Tusk przedstawi się tam na konwencji jako gość, który ostrzegał Europę przed Rosją? Nikt. A typ, który deklarował w polskim Sejmie, że "chce dialogu z Rosją, taką jaka ona jest", podpisywał dokumenty o współpracy polskich służb z FSB, umarzał dług Gazpromowi, a moskiewskie gazety nazywały go "ich człowiekiem w Warszawie", tak się właśnie przedstawił.
To nie wszystko. Tuż pod sceną siedział Radosław Sikorski, który odgraża się dziś ruskim na wszelkie możliwe sposoby, a ja pamiętam, jak chłop tak się chciał wszystkim podlizać, że w dodatku do "Sueddeutsche Zeitung" mówił tak: "W procesie rozszerzenia NATO nie należy z góry wykluczać Rosji. [...] Jej członkostwo mogłoby przynieść stabilność i bezpieczeństwo regionom, gdzie dotychczas nie było ani jednego ani drugiego". Ja tej Ance Applebaum to nawet współczuję, bo nie wiem ile kobita włożyła energii, żeby tego głąba wypromować do stanu jakiejkolwiek używalności.
A wiecie w jakim kraju chciałby żyć Tusk? Mówi, że woli w takim, gdzie złodziej się boi, a nie rządzi. Tak powiedział. Nawet mu powieka nie drgnęła. Widocznie na takie czasy wszystkim nam przyjdzie jeszcze poczekać.
Co jeszcze padło? A! Że PiS zniszczył doszczętnie sądownictwo, żeby móc kraść. I żeby było śmieszniej, ten PiS niszczył sądownictwo ustawami, podpisem prezydenta, odsyłał do Trybunału Konstytucyjnego. Za to Żurek darował sobie te całe ustawy, prezydenta, trybunały i po prostu napisał do Korneluka esemeska, żeby usunąć z BIP informacje o tym, w jakiej organizacji i w jakich partiach działali sędziowie. Tak dla zdrowia praworządności. Przypadkowo też umorzono wszystkie sprawy, jakie politycy środowiska Platformy Obywatelskiej mieli na swoich karkach. Ja naprawdę nie wiem, jak on po tym fikołku ustał.
Nie można też zapomnieć o wspomnieniu przez Tuska słów papieża, choć faktycznie cytat rozpowszechnił ks. Jerzy Popiełuszko, a faktycznie pochodzi on z listu św. Pawła do Rzymian: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj". Miła odmiana po tym opiłowywaniu katolików, nie?
Nie zabrakło też słów o obronie polskich granic, choć to nawet najwytrwalszym jebaćpisom jakoś rzedły miny, bo przecież oni ledwie co z sal "Zielonej Granicy" wyszli. Obok siedział Michaś Szczerba, który bynajmniej tej pizzy czy tam kocy nie nosił żołnierzom Wojska Polskiego i funkcjonariuszom Straży Granicznej. Co to to nie. Nie zapominajmy też o gonitwie Franka Sterczewskiego, który ośmieszał nas na arenie międzynarodowej nie pierwszy raz zresztą i niestety nie ostatni.
Niech zwieńczeniem tej relacji będzie to, że Tusk przypomniał zebranym, że oni tam wszyscy "posługują się językiem prawdy". Pewnie tak, jak oni ją rozumieją.
A swoją drogą, wypada w tym miejscu pogratulować Adasiowi Szłapce, który zaorał do cna Nowoczesną i jest już pełnoetatowym padawanem starego, politycznego wykidajły. Jaka to ironia, nie? Ludzie, którzy zaciągnęli dług na partię, obiecali wierzycielom go spłacić, kończą bez spłaty tego długu. Wniosek jest jeden. Gdzie kończą wszyscy niedotrzymujący obietnic oszuści? W Koalicji Obywatelskiej. I niech to będzie jej podsumowaniem.
Donald Tusk to fenomen politycznej gimnastyki – człowiek, który potrafi zrobić salto moralne w powietrzu, wylądować na dwóch nogach i jeszcze przekonać tłum, że właśnie stanął w obronie prawdy. Od lat przemierza scenę polityczną jak zawodowy iluzjonista – raz liberał, raz europejczyk, raz obrońca polskości i polskich granic, ale za każdym razem jest ten sam. To człowiek bez cienia wstydu, który z miną świętego potrafi cytować Popiełuszkę, szydząc z wszystkich wartości, jakie ksiądz Jerzy wyznawał.
Tusk to nie polityk z przekonaniami, tylko polityk z pamięcią podręczną. Zmienia poglądy tak, jak skarpety. Potrafi mówić o bezpieczeństwie, mając na sumieniu reset z Rosją. O sile i rozwoju Polski – niszcząc wszystko, co polskie i mogłoby stanowić zagrożenie dla pozycji Niemiec. O uczciwości – stojąc na czele ludzi, którzy dług partii zamienili w dług moralny. O prawdzie – mając całe życie zbudowane na kłamstwie.
Najbardziej niebezpieczne w tym wszystkim jest to, że on nie musi nawet wierzyć, że ludzie zapomnieli. On wie, że jest w Polsce grupa wyborców, której można wmówić wszystko. Że można po raz kolejny wyjść na scenę, ubrać maskę męża stanu i sprzedać kolejną bajkę.
Warto zastanowić się nad tym. A może problem nie leży w nim? Może leży w nas — w narodzie, który wciąż daje się zwodzić tym samym uśmiechom, tym samym obietnicom i tym samym gestom? Bo Tusk jest jak lustro... odbija wszystkie nasze słabości. Naszą krótką pamięć, łatwowierność i tę dziecięcą potrzebę, by ktoś znów powiedział, że będzie dobrze.
Dziwcie się, że są ludzie, którzy wysyłają hajs nigeryjskim książętom albo astronautom uwięzionym w kosmosie na powrót do domu? Przecież jako naród wysłaliśmy do kancelarii Prezesa Rady Ministrów patologicznego kłamcę... trzeci raz w historii.
Nie będzie dobrze. Dopóki nie zaczniemy widzieć w nim tego, kim naprawdę jest – symbolu kłamstwa, które niszczy, dezintegruje i zaprzepaszcza każdą szansę na uczynienie tego kraju lepszym dla nas i dla naszych dzieci.
https://x.com/Lemingopedia/status/1982697417519583264
https://www.salon24.pl/u/hardy/1469747,desperat-z-sopotu
ps.
W sobote nastąpiło nie tylko łączenie partii…
Połącz kropki…

Inne tematy w dziale Polityka