Jozef- Londyn Jozef- Londyn
173
BLOG

Prawdziwą inteligencję poznaje się po tym, jak traktuje ludzi

Jozef- Londyn Jozef- Londyn Polityka Obserwuj notkę 2
Dziś plugawa banda niemieckiego agenta robi promocję Panu Prezydentowi przypominając, że zawetował ich tragiczne dla Polaków ustawy. Właśnie po to Karol Nawrocki został wybrany przez społeczeństwo!

image


Za jedną rzecz" kocham" naszych samozwańczych inteligentocelebrytów. Że nie wstydzą się mówić, co naprawdę myślą i robią to z taką ostentacją, aby wyraźnie, na każdym kroku, podkreślić dobitnie swoją odrębność i inność, a tym samym wskazać ludziom w ich ujęciu "małym" cele w życiu.

Nie ma nic bardziej obcesowego niż rozmowa dwóch sfrustrowanych ludzi, z których jedno miało w życiu wszystko, nawet świadkową, a drugie samo najlepiej opisało swoje życiowe dokonania zdaniem: "Kończę 60 lat i w Polsce jestem darmozjadem, nie przysługuje mi nic, bo jestem pisarką".

Natomiast to, co ta dwójka wypluwała z siebie podczas rozmowy na kanale u Lisa, woła o dobrego lekarza specjalistę. Pani Gretkowska stwierdziła, że PiS i Konfederacja posługuje się bodźcami, jak w eksperymencie Pawłowa. No wiecie, że psy nauczyły się wydzielać ślinę na dźwięk dzwonka, skojarzony wcześniej z podawaniem jedzenia.

"Patrioci? Wiadomo. Za tym nic nie stoi. Ci ludzie nie myślą. Bo wystarczą hasła, wystarczy raca, żeby pokazać przynależność, pokazać kim się jest, choć nie wiadomo przynależność do czego. Te opaski biało-czerwone stały się dla mnie kolorami oczopląsu. Ja nie jestem w stanie wywieszać flagi, bo mi się źle kojarzy przez rządy PiS" - mówi Gretkowska na nagraniu.

Dacie wiarę? To są intelektualiści Platformy Obywatelskiej. To jest ten ich blichtr. Jakie wnioski? Tamci (w domyśle my) nie myślą. Gretkowska używa wobec nas metafory, bo jej poglądy dotyczące nas - ludzi którzy nie zgadzają się z nią poglądami - są bliskie austriackiego akwarelisty. "To jest tłuszcza, psy".

Przyjrzyjmy się jednak temu, co powiedziała, bo mi niebezpiecznie kojarzy się to jednak z inną stroną. Podpowiedzcie, kto i wobec kogo sformułował 100 haseł jako 100 konkretów? Kto i wobec kogo nie zrealizował tych konkretów, ale zachował włączanie i wyłączanie światła w postaci Waldemara Żurka? Czy przypadkiem silni razem nie ślinią się na samo hasło "zarzuty" użyte przez Waldemara Żurka?

Pani Manuelo, mam takie wrażenie, że udało mi się zdiagnozować Panią z kanapy, z kawką w dłoni. Wie Pani czym jest w psychologii wyparcie? Jest procesem nieświadomym polegającym na niedopuszczaniu do świadomości myśli, uczuć, wspomnień, impulsów, fantazji i pragnień, które przywołują bolesne skojarzenia lub w inny sposób zagrażają spójności osobowości danej jednostki (na przykład nasuwają pytania o moralność, wywołują poczucie winy. Zdaje się, że w pani podświadomości od tych 100 konkretów coś pękło, ale pani to wypiera.

Pani Manuelo, wbrew temu, co się Pani od lat wydaje, odróżnienie inteligencji od inteligentocelebryty to nie jest wcale skomplikowana operacja. To nie wymaga badań, wykresów ani doktoratu z psychologii społecznej. To naprawdę proste – wystarczy zobaczyć, kto potrafi rozmawiać z ludźmi o innych poglądach bez robienia z nich psów Pawłowa, tłuszczy, ciemnego ludu i „raczkującego pod flagą motłochu”.

Prawdziwa inteligencja ma ten komfort, że nie musi nikogo obrażać, żeby poczuć się większa. Nie musi potwierdzać własnej wyjątkowości poprzez deptanie godności innych. A inteligentocelebryta? Ho! Inteligentocelebryta bez pogardy wobec "gorszych" traci grunt pod nogami. Bez wywyższania się traci sens istnienia. Bez lania jadu w dół drabinki społecznej zapada się w nicość, bo przecież nic innego nie ma do zaoferowania.

I tu właśnie wychodzi cała Pani misterna konstrukcja. Bo jeśli Pani naprawdę wierzy, że człowiek, który kocha Polskę, wywiesza flagę i szanuje biało-czerwone barwy, robi to pod wpływem dzwonka jak pies Pawłowa, to zdradza Pani nie tylko swoje uprzedzenia, ale także swoją ogromną słabość: brak zdolności, by wyjść poza własny horyzont. A ten horyzont – jak Pani wywody pokazują – kończy się gdzieś na nagraniu u frustrata Lisa.

Prawdziwa inteligencja rozumie, że naród, historia, tożsamość i pamięć to fundament, a nie dekoracja. Że można się różnić, można dyskutować, ale nie odbiera się innym prawa do patriotyzmu tylko dlatego, że się ich nie znosi.

A inteligentocelebryta? Ten zawsze reaguje inaczej. On musi rozwijać swój światopogląd jak dywan na tarasie – przez trzepanie wszystkich, których nie zna i nie rozumie. On musi wciskać rzeczywistość w swoje lęki, bo inaczej rozpadnie mu się misternie sklejona tożsamość. On musi mówić, że flaga go "boli", bo to jedyny sposób, żeby wytłumaczyć samemu sobie, czemu inni ją kochają, a on już nie potrafi.

I właśnie dlatego, pani Manuelo, Pani diagnoza o psach Pawłowa wraca do Pani jak bumerang. Bo jeśli ktoś naprawdę ślini się na dźwięk jednego tylko hasła – "PiS, Konfederacja, zarzuty, groza, ciemnogród" – to chyba nie ci, których Pani próbuje opisać.

Prawdziwą inteligencję poznaje się po tym, jak traktuje ludzi, którzy się z nią nie zgadzają. A inteligentocelebrytę – po tym, jak bardzo potrzebuje nimi pogardzać, żeby wierzyć, że jest kimś więcej.

I nie pozdrawiam.

https://x.com/Lemingopedia/status/1989231958476325085

Dziadek 6 -ga wnuczat

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka