Od samego poczatku, od dnia katastrofy wśród naukowców piszących na S24 toczy się ożywiona dyskusja o jej przyczynach. Nasiliła się po opublikowaniu raportu MAK, kiedy Arkadiusz Jadczyk został nazwany przez Unukalhai wręcz rosyjskim agentem wpływu. Próbowałem i ja włączać się do tej dyskusji z konkretną propozycją współpracy polskich naukowców dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy. Dostałem nawet od Einego wymijającą odpowiedź, ale nie poddawałem się i drążyłem dalej, szczególnie napastowałem Amanzora.
Antoni Macierewicz, na zakończenie swojego wykładu w Chicago powiedział, że polscy naukowcy nie próbują rozwikłać przyczyn Katastrofy Smoleńskiej ze strachu o swoje pieniądze, stanowiska, granty. Mógłbym podzielić to przekonanie, gdyby nie ujawnienie się, obecnego od wielu lat na Salonie naukowym, inżyniera-konstruktora lotniczego Wiktora Kobylińskiego - salonowego Almanzora. W notce z 21 stycznia przedstawia on precyzyjne wyliczenia, wykazujące metodę ściągnięcia z wysokości decyzyjnej na ziemię samolotu wbrew woli pilotów. Dyżurni trolle spychali wprawdzie dyskusję na rurkę Pitota i korkociąg płaski, ale istota wpisu sprowadza się do podważenia podstawowego kłamstwa smoleńskiego, że piloci próbowali lądować, bo
W swojej pracy Wiktor Kobyliński wykazuje wyraźnie, że w raporcie Millera, opartym na danych MAK zafałszowano pomiar prędkości poziomej (przyrządowej) przez zrównanie jej z prędkością względem ziemi, bez uwzględnienia prędkości wiatru. Cytuję:
"wykonane przez MAK i komisję Millera obliczanie przemieszczanie samolotu po ścieżce zawiera merytoryczny błąd. Zarejestrowana przyrządowa prędkość lotu (...) jest mierzona względem unoszącego samolot powietrza a nie względem progu pasa. Aby uzyskać prędkość samolotu względem ziemi należy do prędkości przyrządowej dodać prędkość unoszenia samolotu wiatrem."
Z wykonanej przez Almanzora ekspertyzy wynika, że
Na koniec dodam, że szczególną satysfakcję sprawiło mi zdanie podsumowujące notkę Almanzora: "Ale ... uszkodzić (nawet zdalnie) ciśnieniowy czujnik prędkości lub przekaz jego informacji do wskaźników osprzętu kontrolującego lot byłoby chyba łatwiej niż podkładać na Okęciu do samolotu bombę, dokonywać ataku na samolot z zewnątrz lub wywoływać szytuczną mgłę na obszarze 5000 km2. Może warto się temu jeszcze przyjrzeć?"
Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie