Henryk Urban Henryk Urban
4255
BLOG

Zasadzka Smoleńska

Henryk Urban Henryk Urban Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 53

 Twierdzenie, że kpt. Arkadiusz Protasiuk  wprawdzie podał komendę ODEJŚCIE, ale dalej próbował schodzić pod chmury jest nie tylko podłe, jest przede wszystkiem nie logiczne. Kogo niby miał oszukiwać? Komisję badającą czarne skrzynki, po ewentualnej katastrofie? Czy może resztę załogi? Musiałby być kretynem, a wiemy, że w powszechnej opinii był bardzo zdolnym i mądrym pilotem.

Co spowodowało zatem, że samolot znalazł się tuż nad ziemią?

Najprostsza metoda sprowadzenia samolotu na ziemię, to zmniejszenie prędkości, bo od jej kwadratu zależy siła nośna, tworząca się na płatowcu.

Żeby to zrobić niepostrzeżenie dla pilotów trzeba wprowadzić samolot w gęstą mgłę na małej wysokości. Doskonale nadaje się do tego wysokość decyzyjna 100m. Dodatkowym atutem może być łagodny stok opadający, który da kilka sekund dezinformacji, gdyby polot był cwany i kazał nawigatorowi dodatkowo czytać RW.

Najtrudniejsza sprawa to wmontowanie do przewodu elektrycznego, podającego sygnał o prędkości do automatu ciągu i czarnej skrzynki FDR, małego, zdalnie sterowanego modulatora, który będzie można uruchomić w krytycznym momencie. No chyba, że dostanie się taki samolot do dyspozycji na dłuższy czas, np. do remontu...

Jako ppor. rezerwy ludowego lotnictwa ze specjalnością osprzęt lotniczy, od ponad roku czułem, że tak to się musiało wydarzyć, ale aby udowodnić taki przebieg zasadzki potrzebowałem wykazać manipulacje przy pomiarze prędkości poziomej. Liczyłem na NATOwskie zdjęcia satelitarne, które pokażą w którym miejscu, o której sekundzie był samolot, co pozwoli precyzyjnie wyliczyć prędkość. Niestety Amerykanie, obawiając się gwałtownej reakcji Polaków zdjęcia przekazali tylko przez tajne służby, a po polskiej stronie minister Arabski zadbał, byśmy ich nie ujrzeli. Wydawało się, że skoro wszystkie twarde dowody pozostają w gestii Putina i Tuska już nic nie zdołamy zrobić, ale znalazła się metoda obalenia kłamstwa smoleńskiego, matematyczna.

Takich wyliczeń dokonał konstuktor lotniczy Wiktor Kobyliński - salonowy Almanzor, stwierdzając z całą stanowczościa, że do prędkości przyrządowej podawanej nam jako przelotowa trzeba doliczyć predkość wiatru, z którym był unoszony samolot.

Pod jego notką na ten temat odbyła się dyskusja rozmydlająca, w której podważano drugo i trzeciorzędne szczegóły, ale trudno było znaleźć weryfikację błędnego pomiaru prędkości. Automat ciągu, mając przewymiarowaną prędkość musiał zwiększać kąt natarcia, co powodowało szybkie zmniejszenie siły nośnej. Dwa kilkusekundowe tąpnięcia wystarczyły, by samolot, wbrew woli pilotów zszedł poniżej wysokości, z której miał małe szanse na wyprowadzenie.

 Żeby znaleźć punkty odniesienia dla porównania prędkości podawanej przez MAK/Millera przyszedł mi z pomocą pewien gadatliwy troll o nicku paes64, który zwrócił moją uwagę na w miarę rzetelne dane, otrzymane z amerykańskiego komputera pokładowego, mierzącego prędkość wg wskazań GPS. Niniejszym dziękuję mu za to serdecznie.  Porównanie tych prędkości daje dobitny obraz mataczenia przez MAK/Millera. 

Oto tabelka obrazująca prędkości w konkretnych chwilach, wyznaczonych zdarzeniami TAWS.

Tab. 1
parametr j.m.          
zdarzenie    #34 #35 #36 #37 #38
 czas wg TAWS  h:min:s  06:40:03  06:40:29  06:40:36  06:40:43  06:40:59
 czas wg MAK/Millera  h:min:s  06:40:09  06:40:34,5  06:40:42  06:40:49  06:41:05
 prędk. wzgl. ziemi GS wg TAWS  kts  177,75  157,625  156,125  154,75  145,125
prędk. wzgl. ziemi GS wg TAWS  km/h  329,2  291,9  289,1  286,6  268,8
prędk. przyrządowa wg Millera  km/h  312  290  290  283  263
 prędkość wiatru na danej wysokości  km/h  19  14  12  12  10
 prędk. wzgl ziemi z uwzgl. wiatru  km/h  331  304  302  295  273
 
 
Wnioski
1. Aby uzyskać wynik porównywany z rzeczywistą GS, do prędkości przyrządowej musi być dodana prędkość wiatru. Zatem prędkość przyrządowa, podawana jako przelotowa jest oszustwem.
2. Gdyby nie było zaniżenia prędkości między #34, a #35, to zielone wyniki były by zbliżone do czerwonych w ciągu całej końcówki lotu, a nie tylko w #34. Obniżanie prędkości zauważył mjr. Grzywna, zgłaszając odczyt wariometru:
8:40:16.3 2pilot - .... jest siedem metrów,ale za chwilę nastąpiło wyrównanie lotu.
3. Jaka była trajektoria lotu po TAWS#37, aż do zderzenia z ziemią, nie mamy żadnej pewności, bo dysponujemy tylko tym, co podają oszuści. Wiemy jedynie, że był tam łagodny stok, wzdłóż którego odbyło się drugie szybkie zmniejszenie prędkości samolotu, co spowodowało kolejne obniżenie lotu, mimo rozpoczetej już procedury ODEJŚCIA.
4. Mała prędkość pozioma, w korelacji z dużą prędkością opadania, powoduje znaczną  strzałkę ugięcia
image
zobrazowaną na powyższym rysunku, co potwierdza, że samolot zszedł bardzo nisko, być może nawet zanurzył się w jarze. W każdym razie samolot miał miejsce, by prędkość poziomą, a co za tym idzie siłę nośną odzyskać.
5. Stosunkowo duża prędkość pozioma w ostatniej sekundzie przed doziemieniem pozwala przypuszczać, że jednak był to, gwałtownie przerwany lot poziomy, a nie zadziałanie czujnika nacisku podwozia, na skutek odwrócenia samolotu do góry kołami.
6. Wskazana w TAWS#38 prędkość pozioma oraz dane dynamiczne podawane na wykresach MAK/Miller pozwolą teoretycznie wyliczyć, czy przelot nad pancerną brzozą bez wcześniejszego zarycia w stok jest w ogóle możliwy.
   .............................................................
Jako tylko inżynier elektryk nie czuję się kompetentny, by szczegółowo wyliczać możliwą trajektorię lotu nad jarem i pancerną brzozą, ale zapraszam do tego, szczególnie osoby z odpowiednim przygotowaniem teoretycznym.
 
 
Dopisek z 8 marca
 
Po zwróceniu mi uwagi o moim błędnym rozumieniu działania automatu ciągu muszę jeszcze raz przemyśleć wnioski wynikające z założenia o automatycznej korekcie kąta natarcia. Jest to bardzo ważne, bo widać na trajektorii dwa fragmenty stromego opadania i trzeba je sobie jakoś wytłumaczyć.
 
Dopisek z 18 października
 
Jednak w dniu 8 marca dałem się wyprowadzić w pole Nudnemu - automatyczna korekta pochylenia działała do 6:40:50, czyli do ręcznego jej odblokowania po nie zadziałaniu przycisku UCHOD. Zatem prędkość była dławiona aż do tamtej chwili, co pozwala wyliczyć, że w swoim minimum miała ok. 250km/h, a to już grube odstępstwo od zadanych 280km/h, czyli automat ciągu powinien zadziałać, a nie zadziałał - czyli był uszkodzony.

Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (53)

Inne tematy w dziale Technologie