Miałem dziś pisać sprawozdanie z Konferencji Smoleńskiej, ale w Bielsku-Białej miało miejsce tak ważkie wydarzenie, że nie wolno tego pominąć. Od dwóch tygodni jesteśmy przygnębieni potworną wiadomością:
10 października w Kozach zginęli dwaj 11-letni chłopcy, których potrącił samochód prowadzony przez 20-letnią kobietę. Była pod wpływem narkotyków. Przyznała się do zażycia amfetaminy.
Dziś o 16-tej pięciu księży odprawiło Mszę żałobną za śp. Patryka i Konrada, w intencji ich Rodziców i wszelkich ofiar narkomanii. Choć pomagałem młodzieży przy organizowaniu tej Mszy i Marszu Milczenia, a więc wiedziałem czego można się spodziewać, nie wytrzymałem ogromu tragicznych odczuć młodych ludzi obecnych w kościele - nie potrafiłem opanować szlochu.
Ks. Józef Walusiak, opiekujący się uzależnionymi od dwudziestu lat, wygłosił wzruszające, swą znajomością środowiska i mądrą miłością do tych młodych ludzi, kazanie. Mówił nie tylko o ich zagubieniu i bezradności, ale o ich woli wyjścia z tego straszliwego uzależnienia, o ich apelu o nie legalizowanie tzw. miękkich narkotyków. Zwracał się do obecnych na Mszy posłów, by przekonywali w Sejmie szczególnie tych, którzy na nieszczęściu zagubionej młodzieży zbijają swój kapitał polityczny, że droga, którą poszła Holandia jest ślepym zaułkiem. Jako duszpasterz Fundacji Nadzieja zna te błędy, ale zna też metodę powrotu do normalnego życia. Kiedy, po kazaniu wystąpił ze swym świadectwem młodzieniec, którego udało się księdzu uratować z nałogu, polały się łzy.
Oczywiście było też wsparcie dla przeżywających ogromną traumę rodziców Patryka i Konrada. Pan Bóg ich tylko z miłością przygarnął, ale nie należy obarczać Boga winą za odstępstwa ludzi od zadanych im zasad.
Pod koniec tego pięknego kazania pojawili się w kościele, czekający na Marsz, reporterzy TVP, ale przed zakończeniem Mszy znów wyszli łowić ciekawe medialnie ujęcia. Istota posługi kapłańskiej im umknęła.
Po Mszy jeszcze zabrał głos proboszcz parafii w Kozach ks. Kazimierz Grela. Zaczął szokująco:
- Przed dwunastu laty dziękowałem Bogu, że stworzył narkotyki!
Ale zaraz wyjaśnił - Był to czas, gdy w szpitalu onkologicznym umierała moja Mama. Wszystko to, co Pan Bóg stworzył jest dobre i człowiek nie powinien nic z tego nadużywać.
Z wielką ekspresją wzywał nas wszystkich, byśmy nie byli bierni wobec tej plagi. Jeżeli już nic innego nie potrafimy, to przynajmniej niech każdy z nas wieczorem poprosi Matkę Bożą o pomoc...
Jeżeli dotrwałeś, Czytelniku do tego miejsca, to proszę Cię, odmówmy razem, w intencji uzależnionych...
Zdrowaś Maryjo, łaski pełna Pan z Tobą.
Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża módl się za nami wszystkimi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen.
Poczułem się dumny z takiego Kościoła. Wbrew wszystkim tym, którzy nie przyszli na tę Mszę, a narzekają na księży.
Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości
