Trwa nerwowe oczekiwanie na konferencję prasową Prokuratury Wojskowej o badaniu pobranych we wrześniu próbek, a mało kto zauważa, kluczowe dla zrozumienia katastrofy, opracowania ekspertów Zespołu Parlamentarnego. Po konferencji oburzymy się, że potwierdzi się tylko nie zdetonowany trotyl, a na dalsze badania próbek pobranych przy ekshumacjach, będziemy czekać do zapomnienia o C4, a to, co już ustalili Eksperci przepadnie nie zauważone przez większość.
Prof. Kazimierz Nowaczyk, jako specjalista od analizy danych, rozpracował szczegółowo zapisy rejestratorów parametrów lotu Tu154M pod Smoleńskiem, udostępnione przez komisje MAK i Millera.
Cały artykuł można zobaczyć tutaj: http://naszeblogi.pl/39254-prezentacja-przed-zespolem-parlamentarnym-21062013 .
Szokujące jest wyłączanie się wszystkich rejestratorów, w miarę przybliżania się do miejsca wybuchów. Najdłużej, bo do ostatniej pół sek. działał tylko amerykański zespół komputerów FMS/TAWS.
Oto podsumowująca mapka, przedstawiająca odwzorowanie niewiedzy KBWL o tym, co się działo w ostatnich czterech sekundach:

Zgrozą napawa szczególnie grad szczątków zalegający teren przed miejscem pierwszego uderzenia w ziemię, całego ponoć do końca, samolotu.
I wcale nie są to fragmenty skrzydła, rzekomo urwanego na pancernej brzozie, bo według analizy danych zapisanych w polskim rejestratorze ATM - QAR, samolot przeleciał nad brzozą.
Trajektorię pionową opisał bowiem Marek Dąbrowski tutaj: http://wpolityce.pl/wydarzenia/55744-komisja-laska-i-trajektorie-z-mchu-i-paproci-tylko-u-nas-marek-dabrowski-o-ekspertyzie-atm
W przeciwieństwie do sugerowanej przez MAK ścieżki sfalowanej "gonieniem" przez "zagapionych" pilotów wygląda ona stabilnie, choć specjaliści ATM "zawiesili" ją zbyt nisko, by dostosować się do założonych śladów na drzewostanie, a nie do pomiarów wysokości w punktach TAWS #36 i #37.

80-tonowy samolot pasażerski nie podskakuje nad terenem, jak napakowany elektroniką helikopter. Chyba że jest wcześniej popsuty, np. ma uszkodzony układ steru wysokości, ale wtedy byłby przecież jakiś ślad w zapisie rejestratora dźwięku CVR. Chyba, że zapis z CVR też jest nie kompletny, co wyraźnie wynika z różnych długości nagrań, przedłożonych różnym podmiotom przez MAK.
A tak musiał by lecieć samolot, gdyby przyjąć za prawdziwe dane z raportu Millera:

Rodzinnie jestem mężem, ojcem i dziadkiem. Maksyma życiowa: polityka zbyt mocno wpływa na nasze życie, by ją zostawiać zawodowym politykom. Politycznie: - aktywne uczestnictwo w budowaniu SOLIDARNOŚCI od 1980 - moderator Katedralnego Duszpasterstwa Młodzieży,do 2 lipca 2016 - członek Rady Politycznej PiS. Do końca września 2014 pracowałem jako parkingowy i wówczas mój blog miał nazwę "Zapiski Parkingowego". Po wygranych przez PiS wyborach czas najwyższy, by Polska zrealizowała swoją misję powstrzymania podboju Europy przez tandem KGB-NRD. Od stycznia 2016 pracuję jako kierowca małej ciężarówki i czekam na możliwość przyczynienia się do realizacji powyższej misji.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie