Koncentracja wojsk przez Rosję na granicy z Ukrainą...
To był tylko wstępny test na to na ile można sobie pozwolić gdy w Białym Domu zasiada Joe Biden i jego ekipa.
Ataki rakietowe na Izrael to już większe wyzwanie. To już jawnie rzucona rękawica...
Czy administracja Bidena będzie bronić Izraela i jednocześnie pilnować amerykańskich interesów w innych częściach świata?
Może gdzieś tam sztabowcy już ustalają kiedy będzie można urwać kolejny kawałek z Ukrainy. Bo USA i reszta wolnego świata nic nie zrobi aby się temu sprzeciwić.