Jest kraj, który bardzo by chciał przekonać swoich obywateli i społeczeństwa krajów ościennych, że posiada najsilniejszą armię na świecie. A kraj ten zamieszkuje naród, który chce wierzyć, że ma najlepsze wojsko i może być z niego dumnym. Ma kraj ten też internautów, którzy są gotowi na wszystko aby pokazać siłę armii tego kraju.
Ten film miał przekonywać jak sprawdza się wojsko tego kraju w prawdziwych warunkach bojowych, na prawdziwej wojnie. Jak dobrze wyszkoleni żołnierze ratują swojego rannego towarzysza mimo ciężkiego ognia ze strony przeciwnika.
Przekonujące? To proszę przyjrzeć się budynkom.
Tak... To tylko poligon
***
A u nas?
Generał Różański opowiada Gazecie Wyborczej takie rzeczy, że można by się zastanawiać: czy naprawdę jest on oficerem Wojska Polskiego lub czy jeszcze jest jakieś wojsko w Polsce.
Moim zdaniem już samo podważanie kompetencji ministra obrony w wywiadach medialnych można by uznać za czyn niewłaściwy dla tak wysokiej rangi oficera. Ale załóżmy, że cywil i wojskowy mogą aż tak drastycznie różnic się w podejściu do spraw armii. Niestety w wywiadzie dla GW gen. Różański obmawia też własnych kolegów z kadry oficerskiej. A to już imo czyn wyjątkowo niegodny... Takie obgadywanie pasuje do wizerunku klientki magla a nie żołnierza... Nawet emerytowanego żołnierza.
Na Salonie bloger Selian rozczula się nad niedolą rezerwistów podczas ćwiczeń Dragon-17. Pisze, że to kompromitacja "pisowskiej" armii bo rezerwiści musieli dzwonić do swoich rodzin aby wyżalić się jak im zimno na poligonie.
Otóż blogerze Selian... Nie ma w Polsce żadnej "pisowskiej armii" - jest Wojsko Polskie. A ćwiczenia pokazały jaka jest wartość bojowa rezerwisty wyrwanego na poligon z ciepłych domowych pieleszy i dlaczego MON tak uparł się na szybkie formowanie jednostek WOT.
