Muszę się przyznać, że o Leszku Jażdżewskim dotąd nie słyszałem. Po prostu nie znam człowieka... Nie poruszam się w tych kręgach i nie pasjonują mnie zapasy w błocie.
Ale jest coś co nie pozwala mi tak zwyczajnie przejść obok bez zwracania uwagi na występ wspomnianego Leszka Jażdżewskiego. Występ, który miał być tylko wstępem do wielkiego wydarzenia. A tym wielkim (może nawet wiekopomnym) wydarzeniem miał być wykład samego Donalda Tuska nazywanego czasem Królem Europy, Jeźdźcem na Białym Koniu, Słońcem nad Andami...
No cóż... Jeżeli blask bijący od Donalda Tuska miał być porównywalny ze Słońcem to trzeba niestety stwierdzić, że w dniu 3 maja 2019 w Warszawie człowiek z błota (Leszek Jażdżewski) przyćmił Słońce.
Może nie jest to rewolucja na miarę tej kopernikańskiej (dla czytelników GW: Kopernik wstrzymał Słońce, a poruszył Ziemię), ale wiele mówi o tym jak wyglądają układy na polskiej (i nie tylko polskiej) scenie politycznej. Gwiazdy szybko bledną nurzając się w błocie. I tak zbladł Donald Tusk...
Tak, panie Donaldzie. Z kim się zadajesz, takim się stajesz.
Komentarze