W odpowiedzi na moją poprzednią notkę dotyczącej filmu, na którym opiekun zachęca dziecko do wulgaryzmów pod adresem nielubianego polityka pewien bloger (takmysle) podesłał mi link do innego materiału poglądowego. Filmu, który według jego autora i zapewne podsyłającego mi go blogera miał być śmiesznym komentarzem do moich dywagacji na temat upadku społecznego.
Ale czy ten film jest śmieszny? Oceńcie sami:
https://youtu.be/Lhc4udPgS9k
Mnie mówiąc szczerze ta scena w ogóle nie bawi.
Po prostu wiem, że psa można tak wytresować aby właśnie w taki sposób reagował na określone komendy/dźwięki. Tak jak psy Pawłowa na sygnał zapalonej lampki. A jak ktoś nie wie na czym polegał eksperyment Pawłowa i nie wie o co mi chodzi to niech wróci do tego co powinien wiedzieć już po szkole podstawowej.
Szkoda tylko, że najwyraźniej spora część elektoratu (różnych ugrupowań, od prawa do lewa) działa na podobnej zasadzie jak psy Pawłowa i pies z prezentowanego filmu.
To ci wyborcy, którzy zostali ukierunkowani aby być "anty" i pianę zaczynają tyczyć z pysków zaraz po tym jak usłyszą nazwę przeciwnego ugrupowania lub nazwisko lidera politycznych rywali.
Tak... Tych wytresowanych poznacie po tym, że nie wiedzą za czym głosują. Oni wiedzą tylko przeciw czemu, przeciw komu.