Szedł sobie Hiu chodnikiem, kiedy nagle usłyszał taki nagły świst i, nim cokolwiek zdążył zrobić, z niesamowitą szybkością minął go jadący chodnikiem rowerzysta. Hiu, czy to za sprawa siły podmuchu czy też z wrażenia omal się nie przewrócił.
Nic nie zdążył zrobić. Kiedy po chwili bezradnie rozglądał się wokół, nieopodal ujrzał policjanta. Stał sobie ów i coś tam pisał. Jak to policjant zazwyczaj. Podbiegł ciągle jeszcze wzburzony.
- A pan nic?! – krzyknął oburzony, widząc że policjant nadal coś tam pisze. Jakby sobie dorabiał w wydawnictwie czarnym. – Pałą mu trzeba było. Chuliganowi!
Hiu był wzburzony a to jego wzburzenie podpowiadało mu coraz to bardziej drastyczne represje, którym rowerzysta pirat powinien był poddany.
- Skuć takiego! – sugerował oczekując, że policjant w końcu da sobie spokój z twórczością prozatorską. – A jak będzie stawiał opór, strzelać!
To, być może przez swoją drastyczność, podziałało na funkcjonariusza.
- Proszę pana – spokojnie odezwał się policjant. – Proponowane przez pana środki są niezgodne z moimi przekonaniami a wiec niedopuszczalne.
Hiu aż mowę na chwilę odjęło.
- Prze… Przekonaniami?! – aż się zapowietrzył. – Z jakimi przekonaniami?!
- Z chrześcijańskimi – objaśnił go policjant.
- Że jak? – nie, żeby Hiu nie wiedział czym jest chrześcijaństwo i na czym polega.
- Bicie podejrzanych a już szczególnie strzelanie do nich jest absolutnie wykluczone – spokojnie kontynuował funkcjonariusz. – Trzeba stosować inne metody. Łagodniejszą perswazję.
- Urwał się pan z choinki?! – nie wierzył Hiu. – Nie widzi pan w jakich czasach żyjemy? Łagodna perswazja…
Zaśmiał się gorzko.
- Cóż, takie mam przekonania – wyjaśnił policjant. – Dlatego, z niektórymi kolegami podpisaliśmy deklarację wiary.
- Czyli że co?
- Że w pracy będziemy się kierować etyką chrześcijańską
Hiu myślał z początku, że się przesłyszał.
- Panie, to nie średniowiecze! – krzyknął, gdy w miarę odzyskał równowagę i zdolność artykułowania. – Chrześcijaństwo to może sobie pan w domu wyznawać, czy tam koncelebrować. Tu jest miejska dżungla! Tu trzeba być skutecznym!
Policjant tylko się uśmiechnął.
- Chrześcijaninem się jest a nie bywa.
- Ciekawe co zrobisz człowieku, jak cię napadnie jakiś zbir z nożem? Pomodlisz się?
- Policzek…
- Wiedziałem! – tryumfował Hiu. – Co za ciemnogród!
- Policzek ma pan sadzą lekko usmarowany – skończył policjant. – A z tym nożem to był go o tak, delikatnie.
Policjant zademonstrował Hiu skuteczny sposób obezwładniania pałką. Hiu z początku się przestraszył ale nic mu nie chrupnęło, krew się nie polała. A ruchu ręką zrobić nie mógł. Nie dał się przekonać jednak.
- Ja to zgłoszę! – zagroził. – W końcu to świeckie państwo!
Policjant pokiwał głową i wrócił do tego, co robił wcześniej czyli do pisania. Nie zajęło mu to wiele czasu. Wyrwał zapisany kartonik i wsunął za wycieraczkę białej toyoty auris, zastawiającej hydrant. Hiu popatrzył. O cholera, to była jego toyota auris!
- Panie, co pan? – krzyknął.
- Złamał pan przepisy – wyjaśnił spokojnie policjant. – Trzysta i trzy punkty.
- Nieeeee – Hiu omal się nie rozpłakał. – No nie rób mi tego czlowiekuuuuu.
- Takie jest…
- Bądź miłościw! – Hiu był coraz bardziej dramatyczny. – No co z ciebie za chrześcijanin?
Inne tematy w dziale Polityka