ABW siedząc wczoraj we Wprost zainteresowane było poza nagraniami oraz bezpieczeństwem i zdrowiem swoich funkcjonariuszy również tym KIEDY redakcja Wprost zamyka numer, skoro zależało im tak bardzo na zabraniu materiałów TERAZ to chyba ewidentnym jest że ich głównym celem było utrudnienie lub uniemożliwienie wydania nowego numeru z kolejną partią nagrań.
Sugestia, że był to interes prokuratury (przypominam niezależnej) to mało przekonywujące, dość oczywiste że zainteresowanym był Tusk i Sienkiewicz; chodziło o danie czasu rządowi, a może nawet uniemożliwienie dalszych nagrań.
A jak lud by się domagał to można by w sposób "kontrolowany" i "odpowiedzialny" rzecz przedstawić; teraz Tusk sam jest zainteresowany by wszystko upublicznić, bo trochę nie ma wyjścia - sprawa była zbyt ewidentna.
Pytanie czy uda mu się odciąć od sprawy i udawać, że on jest z dziennikarzami i pomaga im ujawnić prawdę, tu przywołuje się Olejnik, która mocno zasmuciła premierem. Miało być tak, że "prawicowi dziennikarze" są z destabilizatorami kraju (tymi co nagrywali) a "zwykli dziennikarze" są z Tuskiem chroniącym Państwo i Naród.
Trochę się to nie udało. Ale dalej jest wielu graczy tej sprawy, "zwykli dziennikarze" nie mogą sobie pozwolić na zbyt długie stanie wraz z "prawicowymi", albo Tusk im pomoże i będzie grzeczniejsi albo się zbuntują i poczekają na innego.
Panie premierze tu chodzi o ich dobre samopoczucie! Pewnie wielu dziennikarze jest zasmuconych, że informacji o nagraniach nie opublikowało "Wsieci" było by wiadome co i jak. ABW mogło by działać bez problemu oraz odpowiedzialnie wydawać!
Zajmuję się głównie tematyką międzynarodową, polityką zagraniczną; z przekonań sceptyczny konserwatysta. Na salonie24 teksty o geopolityce, społeczeństwie, kulturze, felietony. https://twitter.com/azarzGrajczyski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
