hrPonimirski hrPonimirski
235
BLOG

Psy Pawłowa głosują na partię Świecącego Słońca

hrPonimirski hrPonimirski Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Proszę Państwa, róźne rzeczy ostatnio się dzieją, ale nie powinniśmy zapominać, jak bardzo jako Naród jesteśmy podzieleni. Tak przynajmniej media zawyrokowały po ostatnich wyborach 50/50... Jakby się jednak przyjrzeć bliżej temu podziałowi to sytuacja wygląda tak:
- jedna połowa Polaków, wie czego chce i wie dlaczego...
- druga połowa Polaków, nie wie czego chce, ale wie czego nie chce, ale w sumie to nie wie dlaczego.

Pokazuje to ten sondaż przedwyborczy:
https://tvp.info/48876626/sondaz-kandydat-idealny-i-mniejsze-zlo-andrzej-duda-i-rafal-trzaskowski-kto-wygra-sondaz-ibris-i-polityka-wieszwiecej

Widać, że większość wyborców prezydenta Dudy głosowała na niego, bo uważała go za lepszego kandydata. Natomiast większość wyborców tego drugiego głosowała, przeciwko prezydentowi Dudzie. Specjalnie piszę "tego drugiego", no bo skoro głosowała przeciw Dudzie, to w sumie mało istotne kim jest ten drugi.

Za nim jednak postawimy kropkę nad "i", zdobądźmy się na refleksję, czy aby nie ma znaczenia co jest po tej drugiej, czyli anty-PiSu stronie. A stała się zmiana znacząca. Jednak ani TV PiS ani prawicowe gazety i czasopisma kompletnie tej zmiany nie zauważyły. Otóż...

Platforma przestała być Partią Ciepłej Wody w Kranie a stała się Partią Świecącego Słońca.

Jak dotąd narracja wyglądała tak, że PiS ma jakieś megalomańskie zapędy - CPKi, Mierzeje, drogi... A antyPiS uważa, że lepszy wróbel w ręku niż kanarek na dachu i obiecywała tylko to, co możliwe, czyli – już przysłowiową – ciepłą wodę w kranie. PiS natomiast by pomniejszyć swoją megalomanię nazywał poczynania antyPiSu imposybilizmem.

Okazało się jednak, że ciepła woda w kranie to też nie jest jakaś prosta rzecz a w zasadzie jest to również megalomania, skoro najbliższa ciepła woda jest we wsi pod Dreznem. Więc jeszcze Czaskowski przed wyborami jakby przewidując, że kupa energii i serducha u Warszawianek i Warszawiaków w końcu się skanalizuje, ogłosił, że platforma jest Partią Świecącego Słońca. Uczynił to w słowach do Pisiorów, by wyszli z okopów, bo słońce świeci. Czyż to nie genialne? Słońce jako reaktor termojądrowy jest zupełnie bezobsługowe. Nie trzeba się nim zajmować, a dysponując obecną techniką nawet nie można go popsuć (a myślimy tu o bardziej wyrafinowanych narzędziach niż motyka).

Kiedyś ludzie mówili złośliwe wierszyki:
Na tapczanie leży Donek
Nic nie robi cały dzionek


Gdyby Donek wiedział, że można się odszczekać prześladowcom z pańskiego dworu, mówiąc, że będzie leżał, bo przecież słońce świeci. A jak nie świeci, bo go zasnuły chmury, to "sorry, taki mamy klimat". Zresztą – jak nie świeci? Świeci, ale go akurat nie widać...

Ale są i tacy, co uda im się nawet wstać z kanapy i pójść na jakieś disco... Ale i tu okazuje się, że trzeba by mieć moc sprawczą i nie zawsze puszczenie funka uda się wyegzekwować. Ja wiem - to nie jest proste, można zgłupieć jak się pierwszy raz widzi konsolę, a dj może wrócić w nieodpowiedniej chwili... Ale marudzenie, że to jego miasto, przypomina prężenie muskułów przez Bolca w "Chłopaki nie płaczą" przed prawdziwymi chłopakami z... miasta.

A słońce świeci samo z siebie...

Sporo szumu wcześniej narobił – albo nawet skalizował - rysunek satyryczny "daj głos". On tłumaczy doskonale dlaczego połowa Polaków głosowała na prezydenta Dudę. Duda to mniej/więcej PiS a PiS to micha, to 500+, a nawet to poczucie megalomanii, że i nam się należy i będziemy sobie przekopywać co chcemy, a nie to co natura, czy Kidawa chciała... Jakby natura chciała, żeby była ciepła woda w kranie, to by była... A natura chce, żeby świeciło słońce...

Podobno przez niezdecydowanie PiSu, czy wirus zaszkodzi wyborom, nastąpiła wymiana kandytki na kandyta, ale jak widać oboje się opowiadali za "naturalnymi" rozwiązaniami. Więc ganze-gaal...

I tu dochodzimy do sedna... Bo tej drugiej połowy Polaków nie pociągnęła jakże piękna idea Świecącego Słońca. Ich odepchnął czy przestraszył prezydent Duda. Duda to mniej/więcej PiS a PiS to Kaczor-dyktator. Zresztą nazwali prezydenta poetycko długopisem... oczywiście w domyśle Kaczora-dyktatora. Na razie nie ma w tym nic odkrywczego, po raz kolejny pokazaliśmy, że antyPiS to antyPiS, choć odkryliśmy, że antyPiS odkrył konsekwencje bycia antyPiSem, czyli to, że dbanie o ciepłą wodę w kranie to ekstrawagancja, skoro można wyręczyć się świecącym słońcem.

Niejaki Pawłow miał psa. Pawłow zauważył, że jak się psu daje michę i przy tym np. dzwoni się dzwoneczkiem to po jakimś czasie u psa wytworzy się skojarzenie i nawet mu nie trzeba dawać michy, żeby się ślinił. Prywatne media odkryły, że jak się milion razy wyborcy powtórzy Kaczor-dyktator, to nawet nie potrzeba dyktatora, żeby wywołać skojarzenie – wystarczy Kaczor; a wyborca zaczyna się ślinić i popada w panikę. Co bardziej wyedukowanemu wyborcy ta panika może się pomylić z panteizmem Barucha Spinozy, albo panseksualizmem wnuczki Millera. To tak jakby Pawłow wyrobił u psa odruch ślinienia się bez michy a od samego dzwoneczka. Takich sztuk jakie potrafią prywatne media i ich widowania, nie potrafią nawet ruscy uczeni i ich psy. Może dlatego, że nawet ruscy uczeni mają sumienie i nie głodzą swoich psów. A jak wiadomo postęp wymaga poświęceń.

Jeśli chce się nauczyć psa np. "siad" (nie mylić z Rasiad), to nagradza się smakołykiem. Potem wzorem Pawłowa można zrezygnować, ze smakołyku.  Są jednak psy, które nigdy nie zrobią "siad", jeśli nie widzą u pana smakołyku. Może to materializm, a może się po prostu szanują...

Proszę Państwa, społeczeństwo jest podzielone na dwie sfory. Jedna leci do michy, a druga od tej michy ucieka kierując się urojonym strachem. Podobno ta pierwsza jest mniej wyedukowana. Ale czy na pewno mniej racjonalna?

Wiadomość z ostatniej chwili – podczas zaprzysiężenia rządu prezydent odwołał się do ładnej pogody, powtarzam "ładnej pogody", a w rządzie znalazł się tzw. "dyktator". Czarno to widzę – jak pokazaliśmy powyżej "swiecące słońce", czy "ładna pogoda" nikogo nie zachęca, za to zniechęca...

"The market is a democracy in which every penny gives a right to vote." [Ludwig von Mises] "The battle is a democracy in which every sword gives a right to vote." [Jerzy hr. Ponimirski]

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka