1772 – małe Moskalątka płaczą przy granicy. Poseł na sejmie: "Wpuśćmy te biedne Moskalątka, bo tak okropnie płaczą. A najlepiej oddajmy im część ziemi, by mogły tam zamieszkać." Drugi poseł: "Musimy dać też coś Prusakom i Austriakom, bo się obrażą."
1793 – małe Moskalątka znowu w szloch. Poseł na sejmie: "Wpuśćmy te biedne Moskalątka, bo tak okropnie płaczą. A najlepiej oddajmy im część ziemi, by mogły tam zamieszkać." Drugi poseł: "Musimy dać też coś Prusakom i Austriakom, bo się obrażą." Trzeci poseł: "Austria jest akurat czymś zajęta. Może nie zauważy."
1795 – małe Moskalątka zauważyły, że jak się płacze to dostaje się zabawki. I znowu w bek. Poseł na sejmie: "Polska jest krajem humanitarnym, więc musimy zlikwidować Polskę."
Przez kolejne sto lat małe Moskalątka jeszcze wielkrotnie płakały. Najbardziej z powodu, że Polacy nie mówią po rosyjsku.
90
BLOG
Komentarze