Hyrkan Hyrkan
8641
BLOG

Dlaczego nie lubimy PiS-u?

Hyrkan Hyrkan PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 246


W prawicowym internecie roi się od opinii, haseł, analiz starających się nazwać lub  zdefiniować przyczyny niechęci (najczęściej nazywanej nienawiścią) znacznej części społeczeństwa do rządzącej partii, czy szerzej, obozu tzw. Dobrej Zmiany.


Można je skategoryzować w następujący sposób:

1. Złodzieje, najczęściej potomkowie SB-ków, beneficjenci złodziejskiej transformacji lub umoczeni w przekrętach starający się zachować status quo, czyli chronić swoją bezkarność.

2. Lemingi, czyli pogardliwie ludzie nie myślący samodzielnie, mieszkańcy dużych miast, formatowani przez liberalne ( zam. lewackie) media, pozbawieni tożsamości narodowej kosmopolici, niewolnicy środowiskowego lansu.

3. Nienawistnicy, czyli ludzie, którzy z jakiś bliżej nieokreślonych przyczyn nienawidzą Jarosława Kaczyńskiego, i nie bacząc na jego oczywiste zasługi dla kraju reagują jak psy Pawłowa na wszystko, co z nim związane.

4. Ludzie z podejrzanymi genami (tu wymieniane są najczęściej niemieckie i żydowskie), z racji pochodzenia nie związani, a najczęściej nienawidzący Polski, której emanacją jest obóz Dobrej Zmiany.

5. Pospolici głupcy, lub pospolici przestępcy, jedni z głupoty, drudzy ze strachu przed władzą, która zaprowadza porządek.

Wszystkie powyższe kategorie mają to do siebie, że są prawicową kreacją, którą bez żadnych oporów i odrobiny refleksji przyjmują zwolennicy PiS.

Zgodnie z zasadami psychologii łatwiej bowiem konsolidować swoich zwolenników tworząc polaryzację dobro-zło. Ludzie będą bardziej ochoczo mobilizować sie w obronie świętości, wartości, imponderabiliów. Należy więc antagonistę politycznego zamienić w godną pogardy kreaturę, najlepiej stanowiącą zagrożenie. Przestraszonym tłumem łatwiej sterować, gdyż szuka politycznej reprezentacji, która go ochroni. 

Dlatego tak łatwo Dobrej Zmianie przychodzi wskazywanie również wroga zewnętrznego, bowiem jej elektorat wprowadzony został w niemal wojenne wzmożenie.

Problem z tym że jest to konstrukcja nieprawdziwa, podziały polityczne w społeczeństwach nigdy nie przebiegają po linii tak prostacko nakreślonej.

Jak pewnie łatwo się domyśleć, autor niniejszej notki jest również zdecydowanym przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości. Większość otaczających mnie ludzi, z którymi utrzymuję jakiekolwiek relacje, również mówiąc delikatnie nie przepada za tą formacją.

Kim są Ci , których znam i którzy PiS u nie trawią?

Zacznijmy ode mnie. Pochodzę z małego miasteczka w centralnej Polsce. Mam wyższe wykształcenie humanistyczne, zajmuję się zawodowo muzealnictwem i edukacyjnymi projektami o charakterze historycznym. 
Pracuję i działam na własny rachunek, przeciętnie sytuowany, bez większego majątku. 

Nigdy nie związany z żadną partią polityczną. Okres transformacji zastał mnie w podstawówce, więc nie za bardzo się wstrzeliłem jako beneficjent :).

Moi znajomi to różni ludzie, jednak łączy ich kilka cech wspólnych - nie znam osobiście nikogo zaangażowanego w politykę oraz nikogo posiadającego jakiś szczególnie okazały majątek. 
Nie znamy hipsterów, tzw warszawki, słuchamy raczej rocka i z rozrzewnieniem wspominamy listę przebojów Trójki, którą nagrywało się na zdezelowane kaseciaki.

Pokolenie moich rodziców to z reguły ludzie już na emeryturach, nie znam nikogo kto by miał emeryturę resortową. Bez szczególnych naleciałości kosmopolitycznych mówiąc delikatnie. Bez obcych genów przynajmniej w najbliższych znanych pokoleniach.

Dlaczego więc partia Prawo i Sprawiedliwość jest dla nas skrajnie nie do zaakceptowania, dlaczego uważamy ją za szkodliwą i dewastującą Polskę?

Może dlatego, żeśmy wszyscy głupi i nie potrafimy samodzielnie myśleć.
Można by było przyjąć taką tezę, ale mielibyśmy tylko jeden twardy argument na jej poparcie - głupi, bo nie lubią PiS u. Takie pośrednie wnioskowanie zgodnie z regułami poprawności logicznej nie byłoby wystarczające.

Może dlatego, żeśmy zmanipulowani przez media? Ten argument jest obosieczny, bo jeżeli media mają taką siłę, żeby pozbawiać samodzielności myślowej w miarę inteligentnego człowieka, to dokładnie taki sam mechanizm może zachodzić po przeciwnej stronie. Nie wspominając o tym, że niektórzy z nas nie oglądają telewizji na ten przykład.

Nienawistnicy bezinteresowni może? No tak pomijając, że to trochę wydumana kategoria, ciężko mi jakoś przypisać ją do niektórych znanych mi osób, będących chodzącym dobrem, życzliwym i nastawionym na pomaganie potrzebującym.

Więc o co chodzi? Dlaczego PiS wzbudza w nas obrzydzenie?

Postaram się w skrócie zebrać przyczyny, które mniej więcej pokrywają się u znanych mi przeciwników tej formacji.

1. Kłamstwo ordynarne
Rodzaj kłamstwa, jakim posługują się politycy PiS, które polega na wymyślaniu nieistniejących zagrożeń i przedstawianiu się jako obrońcy przed nimi. 
Przykładem może tu być organizowanie referendum przeciw prywatyzacji lasów państwowych za czasów PO,  o której to prywatyzacji nie było mowy i nikt jej nie planował.
Ci ludzie, którzy wiedzą, że mają do czynienia z kłamstwem, nie mogą wyjść ze zdumienia, że można kłamać tak bezczelnie i ordynarnie.
2. Zawłaszczanie symboli narodowych i wyłączności na patriotyzm
PiS wprowadził do społecznego obiegu brutalną i obrzydliwą moralnie kategoryzację ludzi na prawdziwych Polaków i patriotów, czyli swoich zwolenników, oraz nieprawdziwych, wręcz zdrajców, czyli wszystkich nie popierających PiS. I tak oto np. ludzie całe życie walczący z komuną, kochający swoją ojczyznę zostają wykluczeni ze zbioru patriotów tylko ze względu na odmienność poglądów politycznych. Taka wyjątkowej próby podłość wywołuje słuszne oburzenie.
3. Akceptacja  grup i sił politycznych, reprezentujących postawy agresywne, nienawistne, nie do zaakceptowania. 
Pobłażliwe wypowiedzi na temat kiboli, bagatelizowanie ksenofobicznych i rasistowskich poglądów tzw, narodowców spod szyldu ONR i Młodzieży Wszechpolskiej, czy wreszcie akceptacja osób w swoich szeregach używających retoryki pełnej pogardy w stosunku do uchodźców islamskich, to wszystko jawi się jako wyraz wyjątkowo obłudnej i amoralnej postawy, idącej w poprzek szczytnym hasłom na sztandarach Dobrej Zmiany.
4. Tchórzostwo polityczne i brak dialogu
PiS szedł do wyborów pod hasłem zbliżenia się do zwykłego obywatela, dialogu z każdą grupą społeczną. Tymczasem po objęciu władzy prowadzi rozmowę tylko i wyłącznie ze swoimi zwolennikami, ostentacyjnie lekceważąc, lub deprecjonując pozostałych obywateli. Pogarda bijąca do ludzi manifestujących w ramach KOD, Czarnego Marszu, obelgi i kampania oszczerstw w stosunku do protestujących sędziów czy lekarzy, brak odwagi, żeby wyjść do ludzi o innych poglądach (ale również obywateli tego kraju) i porozmawiać jaki Polak z Polakiem.
5. Agresywna i nieprzemyślane polityka międzynarodowa, której efektem jest postępująca marginalizacja Polski.
Nie podoba nam się polityka machania szablą w ramach pospolitego ruszenia, oczekiwalibyśmy spokojnej konsekwencji, nawiązywania sojuszy i porozumień  poważnymi graczami zamiast z nie liczącymi ze względu na potencjał gospodarczy i militarny outsajderami. Przyszłość Polski widzimy w UE, chcemy dobrych relacji z Niemcami i Francją, nie podoba nam się podważanie przez Polskę powagi instytucji unijnych.
6. Przekształcenie mediów publicznych w tubę propagandową partii rządzącej, co przyznają nawet prawicowi dziennikarze. I nie mielibyśmy z tym problemu, gdyby to były media należące do PiS lub prywatne, gdzie właściciel może sobie definiować linię programową. Ale to są media opłacane z abonamentu i środków publicznych, na które składamy się również my, przeciwnicy władzy PiS. Traktujemy więc tak radykalne upolitycznienie  jako formę kradzieży.
7. Obrzydliwa obłuda
PiS opiera swoją komunikację programową na podkreślaniu wysokich standardów etycznych, lansuje ideę swoistej sanacji państwa poprzez oczyszczenie go z patologii. 
Rzeczywistość jest jednak taka, że PiS realizuje hasło TKM, z entuzjazmem i bezwstydem większym nawet od niesławnej ekipy SLD. Desant swoich na spółki skarbu państwa, nepotyzm i polityczna korupcja osiągnęły w państwie PiS poziom dotychczas niespotykany. Piętnuje to ostro nawet nieoficjalny koalicjant PiS - Ruch Kukiza. Jest to postawa dla nas obrzydliwa, biorąc pod uwagę wzniosłe hasła tej formacji.

Powyższe punkty nie zamykają tematu przyczyn naszej niechęci do PiSu, jednak stanowią pewną częściową syntezę powodów wspólnych dla wszystkich znanych mi przeciwników tej formacji.

Tak, nie lubimy PiSu. Nie lubimy go z przyczyn etycznych, nie tylko światopoglądowych. Według nas bruka ten kraj i dzieli jego obywateli bazując na najniższych ludzkich instynktach.

Uważamy, że osłabia jego pozycję międzynarodową, rujnuje wizerunek. 

Możemy dyskutować o gospodarce, konkretnych programach, konkretnych ustawach.

Ale przecież nie na tym polega główna linia sporu między nami a zwolennikami Dobrej Zmiany.

Ten spór toczy się w przestrzeni emocji i wartości.
Odczuwamy i rozumiemy je zupełnie inaczej. 




 

Hyrkan
O mnie Hyrkan

Ze smutkiem - etyka i uczciwość uległy erozji pod wpływem najstarszego zawodu świata: politycznej prostytucji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka