Hyrkan Hyrkan
237
BLOG

Dlaczego establishment krytykuje opozycję? O błędzie “pisocentryzmu”

Hyrkan Hyrkan Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 16


Po wyborach do PE ekstatycznie rozradowani zwolennicy PiS prześcigają się w projektowaniu tez, mających potwierdzić długie i szczęśliwe panowanie ich ukochanej formacji. Jak grzyby po deszczu na S24 wyłaniają się teksty, z których wynika, że PiS zrozumiał lud, a lud z wdzięczności pokochał PiS.  

Pojawiają się również dość często głosy szyderczego zdumienia nad rzekomym nawróceniem mediów i komentatorów dotychczas krytycznych wobec PiS. Nawrócenie to dotyczy również mediów niemieckich oraz instytucji europejskich.

Bo jakże to, myśl sobie wyznawca dobrej zmiany - teraz chwalą, a wcześniej do gardła się rzucali. Ani chybi, rozumuje dalej, ustawiają się koniunkturalnie pod nowego władcę. Po tej błyskotliwej refleksji następuje słuszna fala oburzenia na tą pogardy godną niestałość i oczywiście, jakby inaczej - poczucie wyższości moralnej.

Nie zdają sobie sprawy, bo psychologicznie jest to po prostu niemożliwe, że cały ten proces jest przejawem zjawiska, które upraszczając możemy nazwać pisocentryzmem mentalnym. Przyzwyczajeni do ciągłego ideologicznego wzmożenia, nie przyjmującego najmniejszej wątpliwości, rozczytani w serwilistycznych w stosunku do władzy mediach, w których nie ma miejsca na cień wątpliwości, nie daj Bóg krytyczności w stosunku do władzy, nie zdają sobie sprawy z możliwości myślenia nie będącego zakładnikiem żarliwej ideologii.

Nie mieści im się więc w głowach, jak można popieraną przez siebie formację polityczną krytykować, ponieważ nauczono ich, że tego rodzaju postawa byłaby formą zdrady i zaprzaństwa.

Tak właśnie postrzegają świat - jest biały i czarny, kolejność dowolna. A tu nagle spotykają ludzi myślących, mających wątpliwości. Czytają i słuchają dziennikarzy niezależnych, kierujących się własnym, a nie plemiennym imperatywem myślenia.

I całkiem głupieją. Wbito im w głowy na ten przykład, że Gazeta Wyborcza to martwe zło na usługach demonicznego Tuska, obłudnego Schetyny i różnej maści kodomitów. Że Gazeta to złożona z wypełnionych nienawiścią do ich idoli potworów zalegających mroczne kazamaty na Czerskiej.

A tu Gazeta po prostu krytykuje, bo jest powód do krytyki. Robi więc zwyczajną dziennikarską robotę, całkowicie poza zasięgiem “niepokornych” i narodowych quasi mediów.

Pisocentryści baranieją. W ich paradygmacie nie ma miejsca na zwyczajną rzetelność oceny bez względu na sympatie polityczne. W ogóle nie są w stanie tego pojąć.

Produkują więc setki teorii, jedna bardziej bzdurna od drugiej. Wyjaśnienie najzwyklejsze, najprostsze i zapewne prawdziwe, nie ma szans. Po drugiej stronie są po prostu ludzie indywidualni, mający wątpliwości, spoglądający krytycznie. Po drugiej stronie są media nie biegnące na pasku ani władzy, ani opozycji. Krytyczne wobec władzy, ale potrafiące być również krytycznymi wobec opozycji. Po drugiej stronie są niezależne instytucje, a nie obsadzone “swoimi” i zadaniowe.

Taki obraz rzeczywistości jest dla pisocentrystów czystą abstrakcją.

Może nawet bardziej pasowałoby określenie - nie istnieje w ich percepcji. 


Hyrkan
O mnie Hyrkan

Ze smutkiem - etyka i uczciwość uległy erozji pod wpływem najstarszego zawodu świata: politycznej prostytucji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo