T.W T.W
504
BLOG

Szczeciński Jezuita ojciec Hubert Czuma i powstanie KOR

T.W T.W Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Ogólnopolska akcja w obronie Jacka Smykała, relegowanego ze szczecińskiej Pomorskiej Akadami Medycznej,  nie byłaby możliwa bez wsparcia jezuity ojca Huberta Czumy, kierującego jednym ze szczecińskim Duszpasterstw Akademickich.

O. Hubert Czuma. Fot. szczecin.kuria.pl
O. Hubert Czuma. Fot. szczecin.kuria.pl

 

Za bezpośrednią przyczynę powstania KOR ( Komitetu Obrony Robotników) uznawane są represje wobec robotników Radomia i Ursusa w 1976 roku. Przeprowadzanie przez opozycję sprawnej akcji pomocy poszkodowanym przez działania władz pozwoliło na sprawdzenie w praktyce swoich możliwości i okrzepnięcie nieformalnych struktur. Były jednak dwa wydarzenia, które poprzedziły „Czerwiec”. Pozwoliły skrystalizować koncepcje działania opozycji, głównie warszawskiej grupie inteligencji i umożliwiły w przybliżeniu ocenić skalę ewentualnego poparcia dla niej. Były to, według Jana Józefa Lipskiego, ruch protestu wobec zmian konstytucyjnych, które zostały przeprowadzone w 1975 roku oraz ogólnopolska akcja obrony studenta Jacka Smykała relegowanego ze szczecińskiej Pomorskiej Akadami Medycznej w tym samym roku. Wydaje się, iż wyjątkowa postawa Jacka Smykała i ogólnopolska akcja w jego obronie nie byłaby możliwa w takiej formie, w jakiej się dokonała, bez wsparcia kierującego jednym ze szczecińskim Duszpasterstw Akademickich jezuity ojca Huberta Czumy.
Podpisany przez Władysława Gomułkę w 1970 roku układ między PRL a RFN, uznający wspólne granice na Odrze i Nysie Łużyckiej, został ratyfikowany przez stronę zachodnioniemiecką dopiero w maju 1972 roku. Oznaczało to zakończenie etapu tymczasowości polskiej administracji kościelnej na „ziemiach odzyskanych”. Już 28 czerwca 1972, mocą buli papieskiej, ustanowione zostały cztery diecezje: opolska , gorzowska, koszalińsko – kołobrzeska i szczecińsko – kamieńska. Ingres biskupa diecezji szczecińsko – kamieńskiej Jerzego Stroby w obecności Kardynała Wyszyńskiego odbył się 8 października 1972 roku. Nowy Biskup dynamicznie rozbudowuje instytucje kościelne w tym Duszpasterstwa Akademickie. Jedno z nich kierowane jest od 1973 roku przez jezuitę ojca Huberta Czumę. Ojciec Czuma kapłan Zakonu Chrystusowego był duszpasterzem akademickim w Łodzi, Lublinie. Za swą działalność, pod naciskiem władz PRL,  był z tych miast usuwany. Jednak również część hierarchii kościelnej przeciwna była „radykałom”, do których zaliczano o. H.Czumę wraz z o. Ludwikiem Wiśniewskim czy o Bronisławem Sroką.
Po podpisaniu układu polsko – zachodnioniemieckiego w ciągu trzech lat liczba ośrodków D.A wzrosła w Szczecinie z czterech do dziesięciu. Najprężniej działa D.A przy parafii św. Andrzeja Boboli, kierowane przez O. H. Czumę wiązanego z powstającą legendą „Ruchu” . Uczestnikiem kościelnych spotkań młodzieży akademickiej był m.in. Jacek Smykała - student PAM pochodzący z Zielonej Góry. Na spotkania organizowane pod auspicjami o. H. Czumy przyjeżdżali do Szczecina min. Leszek Moczulski, ks. Adam Boniecki, Andrzej Wielowiejski, Władysław Bartoszewski a po wyjściu z więzienia również Andrzej Czuma, młodszy brat jezuity i zarazem jego chrześniak. S.B twierdziło w tym czasie, że o. Hubert Czuma jest „głównym ideologiem najbardziej wrogich wobec państwa elementów” W 1975 roku Student III roku Wydziału Lekarskiego PAM Jacek Smykała, na zajęciach z podstaw nauk politycznych, zachęcany do swobodnych wypowiedzi przez prowadzącą zajęcia dr Danutę Jabłońską wygłaszał krytyczne sądy wobec PRL. W wyniku donosu T.W. „Michał” SB podjęła działania, w wyniku których, po pewnym czasie, Jacek Smykała został relegowany z uczelni. W tym czasie był on aktywnym uczestnikiem D.A. W grudniu S.B. postanowiło przeprowadzić rozmową ostrzegawczą ze Smykałą. 23 latek był do niej bardzo dobrze i szczegółowo przygotowany przez o. H. Czumę, który udzielił mu praktycznych porad jak zachowywać się podczas przesłuchania. W czasie spotkania z S.B. Smykałę najpierw  próbowano zwerbować, potem zastraszyć. Na zakończenie rozmowy funkcjonariusze powiedzieli,  że „zrobią mu prezent na gwiazdkę”. Rektor PAM profesor Erwin Mozolewski podjął decyzję o relegowaniu studenta. 23 grudnia Jacek Smykała, przebywający w Zielonej Górze w związku ze Świętami Bożego Narodzenia, został wezwany telefonicznie do dziekanatu PAM , gdzie wręczono mu dokument mówiący,  iż  decyzja o relegowaniu „została podjęta w związku z popełnieniem przez obywatela czynów o szczególnej szkodliwości społecznej, które to w oczywisty sposób naruszają interesy PRL”. Jak pisze historyk Marcin Stefaniak badający tą sprawę mimo, iż Smykała został usunięty z PAM,  „nadal uczęszczał na zajęcia. Działał także nadal w Duszpasterstwie Akademickim o H. Czumy. Duszpasterstwo odbierało doświadczenia Smykała, tj. działania SB i władz szczecińskich uczelni, jako uderzenie we wszystkich członków wspólnoty”. Szczecińscy studenci wysyłają listy poparcia dla relegowanego kolegi do rektora PAM Ojciec Czuma pisze zaś do episkopatu list, w którym prosi o udzielenie pomocy Smykale, następnie kontaktuje go ze Stanisławem Stommą z koła poselskiego „Znak”. Studenci D.A z całej polski rozwieszają na macierzystych uczelniach decyzję Rektora PAM. Wkrótce ukazuje się ona w paryskiej „Kulturze”, sprawa staje się głośna. Studenci i młodzi pracownicy naukowi zaczynają organizować listy podpisów w obronie Smykała w Lublinie, Warszawie, Gdańsku i Krakowie. Szczególnie silna reakcja nastąpiła w Warszawie, gdzie z inspiracji Jana Józefa Lipskiego i Adama Michnika został wysłany list protestacyjny do przewodniczącego Rady Państwa prof. Henryka Jabłońskiego, podpisany przez 700 osób. Środowiska opozycyjne skwapliwie zaangażowały się w akcję obrony studenta i rozszerzały pole swojej aktywności na środowisko akademickie. Aktywność opozycji w tej sprawie stała się „przyczyną swoistej rywalizacji , która doprowadziła do powstania linii podziału pomiędzy późniejszymi sympatykami KOR i ROPCiO” - twierdzi dr Marcin Stefaniak, dyrektor szczecińskiego IPN. Samemu Smykale, który w tym czasie pracował jako sanitariusz w szpitalu Bielańskim, mocno pomagał kościół.  Spotkał się z nim m.in.  ks. Kardynał Karol Wojtyła, który zaproponował mu pomoc w zakończeniu studiów we Włoszech. Ostatecznie 28 wrzenia 1977 r.,  dzięki znajomości matki studenta z Wandą Wiłkomirską - żoną M. Rakowskiego, kara została zawieszona.

więcej

T.W
O mnie T.W

Analityk obszaru postradzieckiego, europejskie rynki energetyczne, polski system polityczny. Współpracuje z Fundacją Instytut Badań i Analiz Politologicznych w obszarze analiz i publikacji politologicznych. Charakteryzuje się brakiem nieufności do pracy nie narzucanej zewnętrznie. Opinie prezentowane na tym blogu są tylko i wyłącznie poglądami autora.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Kultura