Źródło: kolaż
Źródło: kolaż
Brat Ignacy Brat Ignacy
188
BLOG

Dowcipy na dobry zimny poranek

Brat Ignacy Brat Ignacy Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Dowcip z udziałem Sokratesa, Platona, Arystotelesa, Diogenesa i kurczaka:

Sokrates, Platon, Arystoteles i Diogenes spotykają się w restauracji. Zamawiają jedzenie, a kelner pyta, czy chcą coś do picia.

Sokrates mówi:

- Zamówcie mi filiżankę herbaty, bo wszystko, co wiem, to tylko to, że nic nie wiem. 

Platon mówi:

- Chcę pić sok pomarańczowy, bo jest idealny, tak samo jak świat idei. 

Arystoteles zamawia kawę i mówi:

- Chcę poznać smak tego, co jest konieczne i możliwe. 

Diogenes, patrząc na kurczaka w menu, mówi:

- Dla mnie kurczak będzie idealnym posiłkiem, bo jest prosty, naturalny i nie potrzebuje filozofii. 

Kelner pyta kurczaka:

- A ty, co byś chciał? 

Kurczak odpowiada: 

- A ja chciałbym uciec z tej restauracji.

***

Wieloryb, tygrys, słoń, mucha, mrówka, dżdżownica, bakteria i wirus postanowili zorganizować spotkanie, aby ustalić, które z nich jest najważniejsze dla świata.

Wieloryb zaczął:

- Oczywiście, że to ja jestem najważniejszy! Jako największe zwierzę na Ziemi, reprezentuję potęgę oceanów! 

Tygrys szybko odparł:

- Ale ja jestem królem dżungli, symbol siły i elegancji. Bez mnie ekosystemy by się zawaliły! 

Słoń przechodził obok, kiwał trąbą i powiedział:

- Chłopaki, proszę was, jestem gigantem lądów, bez mnie Afryka straciłaby swoją duszę! 

Mucha natarczywie bzyczała:

- Zapomnieliście o mnie! Jako jedyny potrafię być wszędzie i zawsze, to ja kontroluję wasze jedzenie! 

Mrówka dodawała:

- A ja reprezentuję pracowitość i organizację ! Bez naszych mrowisk świat by się rozsypał! 

Dżdżownica przyłączyła się do rozmowy:

- My, dżdżownice, przewracamy ziemię i utrzymujemy równowagę gleby. To na nas wszystko się opiera! 

Bakteria zauważyła:

- Bez naszych mikroorganizmów, procesy życiowe by się zatrzymały. Jesteśmy małymi bohaterami! 

Wirus skwitował:

- No, no, najważniejszy to jednak jestem ja! Przecież potrafię sparaliżować całe społeczeństwa i wprowadzić chaos!"

Na to wszyscy zaczęli się kłócić, nie mogąc dojść do porozumienia. Wtedy słoń przerwał spór, mówiąc: 

- Czyż to nie jest właśnie piękne, że każdy z nas pełni unikalną rolę i wspólnie tworzymy zrównoważony ekosystem? Jesteśmy równie ważni w różny sposób!"

Wtem na spotkanie wpada nieproszony homo sapiesns i mówi:

- No fajnie słoń, ale co zrobić z wirusami?

- Nic nie zatrzymuje wirusa tak skutecznie jak rytmiczne piosenki Zenka Martyniuka i Bayer Full - odpowiedziała małpa, która także nagle przyszła na spotkanie.

- Wirusom trzeba nakazać nosić maseczki i kombinezony - powiedzieli minister Szumowski i Niedzielski, który przyjechali do Afryki na ważne sympozjum zorganizowane i opłacone przez firmy farmaceutyczne.

- Ale które zwierzę jest najważniejsze? - Zapytał słoń.

- Nie marudź - powiedział Polak na parkinku - mi wysiadł akumulator. Dzisiaj jest minus 16 stopni. Ziemię czeka katastrofa i ponowny potop.

- Coś ty powiedział - powiedział słoń? - Czy wiesz, jak było ciasno na arce Noego? Wy ludzie myślicie tylko o sobie! Na arce Noego było tak ciasno, że nawet dwie muchy musiały się umawiać, aby nie wchodzić jednocześnie do łazienki! 

***

Na arce Noego słonie zaczęły się niesamowicie stresować, gdy zauważyły, że na pokładzie są węże. Słonie, będąc ogromnymi zwierzętami, zaczęły unikać miejsc, gdzie widziały węże i zaczęły plotkować między sobą.

Jeden słoń mówi do drugiego:

- Słuchaj, zobaczyłaś te węże na arce? Straszne, prawda? 

Drugi słoń odpowiada:

- Oczywiście, straszne! Ale posłuchaj, może to tylko przebranie. Może to węże strażackie? 

***

Platon, Sokrates, Arystoteles, Diogenes, Seneka, Fryderyk Nietzsche i Leszek Kołakowski spotykają się na spotkaniu filozofów, aby dyskutować o najważniejszych kwestiach. Każdy z nich przemawia, wypowiada sentencje, a atmosfera staje się coraz bardziej gorąca.

Platon:

- Idea sprawiedliwości jest jak doskonały kształt, trzeba dążyć do ideału! 

Sokrates:

- Wiem, że nic nie wiem. Ale czy to jest ideał? 

Arystoteles:

- Trzeba żyć z umiarem, to klucz do szczęścia. 

Diogenes:

- Czy szczęście to nie jest po prostu życie z wiewiórką? 

Seneka:

- Mądrość polega na zapanowaniu nad sobą. 

Nietzsche:

- Bóg nie żyje, a my zabiliśmy go! 

Kołakowski:

- Ale czy to oznacza, że filozofia jest martwa? 

W międzyczasie, na niebie pojawia się UFO, z którego wysiadają kosmici-myśliciele. Wszyscy zamarli z zaskoczenia.

Jeden kosmita mówi:

- Witajcie! Słyszałem, że na Ziemi macie wielkie debaty filozoficzne. Przygotujcie się na koniec świata! Jesteśmy kosmiczną mocą i nikt nie uniknie naszej filozoficznej dominacji!"

Filozofowie zaczęli się wzajemnie pytać, czy kosmici mają lepsze pytania filozoficzne, czy może bardziej zaawansowane myśli. Starali się wymyślać strategie, jak przeciwstawić się inwazji kosmicznej.

Wszyscy filozofowie zaczęli działać razem, wymyślając teorie i pytania filozoficzne, które były zbyt skomplikowane nawet dla zaawansowanych kosmitów. Tymczasem kosmici zaczęli się gubić w abstrakcyjnych konceptach i zawiłych teoriach, zamiast skupić się na inwazji swoich myśli.

Sokrates, Arystoteles, Platon, Leszek Kołakowski i Fryderyk Nietzsche postanowili więc zaatakować UFO nie tyle siłą, co filozoficznym szturmem. Wchodzą na pokład statku UFO i zaczynają dyskutować bez końca.

Sokrates zaczyna od pytań:  

- Czym jest prawda? Czy w ogóle jesteśmy w stanie poznać prawdę o waszym istnieniu? 

Arystoteles mówi:

- Nasze obserwacje dotyczące waszego lądowania są jedynie skutkiem naszych zmysłów. Czy możemy wierzyć w to, co widzimy, czy też to tylko iluzja? 

Platon wprowadza teorię idei:

- Czy wasza forma życia jest jedynie odbiciem idealnej formy życia w świecie idei? Czy stworzyliście kopię doskonałą czy tylko odbicie? 

Leszek Kołakowski wtrąca się:

- Nie zapominajmy o historii i kontekście społecznym waszej cywilizacji. Jakie są wasze idee społeczne, i czy nie są one uwarunkowane przez waszą egzystencję? 

Fryderyk Nietzsche wybucha:

- Czy naprawdę jesteście gotowi na etyczną i filozoficzną walkę o przetrwanie? Kto tu dzisiaj jest waszym Übermenschem - nadczłowiekiem? 

UFO, zdezorientowane i skołowane, zaczęło odlatywać, ale filozofowie nie dawali za wygraną. Wtem do dyskusji dołącza Zygmun Freud.

Freud zaczyna swoją psychoanalityczną analizę:

- No więc, powiedzcie mi, UFO, jakie macie problemy z rodzicami? Czy wasze relacje z matką wpływają na wasze zachowanie w kosmicznej przestrzeni? A co z waszymi marzeniami sennymi? 

Filozofowie patrzą na siebie, zdezorientowani obecnością Freuda. Fryderyk Nietzsche szepcze do Sokratesa:

- Myślałem, że my jesteśmy mistrzami w zakresie zakłócania umysłów, ale ten Freud to czysta psychoanalityczna mistyfikacja! 

Zygmunt Freud kontynuuje:

- Czy wasze filozoficzne przemyślenia są efektem ukrytych pragnień i zahamowań? 

W tym czasie Freud nieustannie pyta UFO o różne zjawiska psychoseksualne, kompleksy i sny. UFO, zdezorientowane i zmęczone, zaczyna zastanawiać się, czy to na pewno była dobra idea lądować na planecie, gdzie mieszka takie zbiorowisko myślicieli.

W końcu jedno z UFO krzyknęło:

- Dobra, dość! Wszystko, co chcieliśmy, to pobawić się trochę w innych zakątkach wszechświata. Wracamy na naszą planetę! Wy filozofowie jesteście najdziwniejszymi formami życia w naszej galaktyce! 

Brat Ignacy
O mnie Brat Ignacy

Człowiek ciekawy świata

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości