wqbit wqbit
1402
BLOG

Ludobójstwa w ST na rozkaz Jahwe? Egzegeci mówią nie!!

wqbit wqbit Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

Problem Boga starotestamentalnego istniał niemal od początków chrześcijaństwa i zresztą do dzisiaj istnieje. Już w połowie I w. Marcjon odrzucił ST jako dzieło Boga okrutnego i mściwego, przyjmując jedynie NT (i to mocno zredukowany), który objawia Boga dobrego i przebaczającego.


        Modlitwy Psalmów wyrażają przede wszystkim ufną wiarę, że Jahwe jest Bogiem przebaczenia. Bóg przebacza grzesznikowi, który potrafi skruszonym sercem wyznać swój grzech. Autor Ps 32 doświadczył niezmiernego szczęścia płynącego ze świadomości dostąpienia łaski odpuszczenia grze chów. Żyjąc w wielkim utrapieniu, prawdopodobnie dotknięty cierpieniem fizycznym, długo ociągał się z wyznaniem grzechów. Gdy wreszcie się na to zdobył, doznał ukojenia i niedola jego skończyła się, gdyż Bóg mu przebaczył jego przewiny: „Wtedy wyznałem przed tobą swój grzech i nie zataiłem swej winy. Powiedziałem „Wyjawię Jahwe moje nieprawości, a Ty mi odpuściłeś nieprawość mego -grzechu” (Ps 32, 5). Człowieka takiego Bóg jakby na nowo stwarza, oczyszcza i napełnia radością (Ps 51, 10-14. 19), o człowieku takim można powiedzieć, że jest błogosławiony (Ps 32, 1-2). W ten sposób Bóg jest Ojcem (Ps 103, 13), który przebacza wszystko swoim dzieciom. „To On odpuszcza wszystkie twe przewiny i leczy wszystkie twoje niemoce [Nie postępuje z nami według naszych grzechów, nie karze nas na miarę naszych Win [Jak daleki jest wschód od zachodu, tak On oddala od nas nasze przewinienia” (Ps 103, 3. 10. 12). Wszystkie, zawarte w Psalmach wyrażenia mówiące o Bogu jako Panu miłosiernym i przebaczającym winy (zob. jeszcze Ps 65, 4b; 78, 38; 85, 3; 86, 5; 130, 4) streszcza Ps 99,8 nazywając Boga „Bogiem przebaczenia”

Bóg ST jest więc prawdziwie „Bogiem przebaczenia” i „Bogiem miłosierdzia”,do którego nie przestają wołać Izraelici po niewoli: „Ty jesteś Bogiem przebaczenia, jesteś łaskawy i miłosierny, cierpliwy i wielkiej dobroci” (Ne 9, 17; Dn 9, 9; por. Wj 34, 6).

 

        Do przewijającej się przez Psalmy myśli, że odpuszczenia grzechów może oczekiwać tylko ten, kto za nie żałuje (Ps 25, 7. 11. 18; 39, 9; 51, 4. 9. 11; 79, 8), autor Księgi Syracha doda drugi jeszcze warunek: odpuszczenie winy swoim bliźnim: „Odpuść przewinę bliźniemu, a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone [ grzechy]” (28, 2; zob. też 5, 5; 16, 11). Wskazówki Syracha dotyczące zaniechania nienawiści i przebaczania uraz w wielu punktach zbliżają się do nakazów NT. Człowiek sam jest grzeszny i z tego powodu ustawicznie musi liczyć na miłosierdzie i przebaczenie Boże. Tylko, więc grzesznik może kierować się nienawiścią i szukać zemsty (Syr 27, 30). Natomiast każdy, kto chce odpuszczenia własnych grzechów, musi wpierw odpuścić winę bliźniemu (Syr 28, 2; por. Mt 6, 12 nn.; Mk 11, 25 n.; Łk 6, 37). Jest to warunek konieczny, bez którego nie można uzyskać przebaczenia własnych win (Syr 28, 1). Dzieje się tak dlatego — dowodzi dalej Syrach — że każdy człowiek daleki jest od doskonałości (jest „ciałem”: 28, 5), podlega słabościom, musi umierać (28, 6; por. 14, 17). Każdy człowiek potrzebuje więc „uzdrowienia” (28, 3), czyli wspomożenia swoich słabości miłosierdziem Bożym. Kto trwa w nienawiści, nie ma prawa prosić Boga o własne uzdrowienie (według starożytnych poglądów choroba jest następstwem grzechu stąd

uzdrowienie jest równoznaczne z odpuszczeniem grzechów; por. Iz 6, 10; Jr 3, 22),. a nikt inny wyręczyć go w tym nie może.

        Jest oczywiste, że doktryna Syracha o Bożym przebaczaniu ma charakter uniwersalistyczny: odnosi się do wszystkich ludzi, a nie tylko do członków narodu izraelskiego. Jeszcze Jonasz, który jest typowym przedstawicielem ekskluzywizmu  judaistycznego, gorszy się widząc, że owo przebaczanie jest udzielane wszystkim ludziom (Jon 4,3). Gdy Bóg przebacza pokutującej Niniwie, Jonasz, niezadowolony z takiego

obrotu sprawy, opuszcza swe miasto (4, 5). Wtedy Jahwe zwraca się do niego: „Tobie żal krzewu, którego nie pielęgnowałeś ani nie wyhodowałeś [a ja nie miałbym przebaczyć Niniwie, takiemu wielkiemu miastu, w którym żyje więcej niż sto dwadzieścia tysięcy istnień ludzkich [ (4, 11-12):

Ta odpowiedź Jahwe ukazuje prawdziwe oblicze Boga:

Nie jest groźnym sędzią zapalonym słusznym gniewem, lecz Bogiem miłości i przebaczenia i to zarówno w stosunku do grzesznych mieszkańców Niniwy, jak i do swego małodusznego proroka. W ten sposób Księga Jonasza jest przygotowaniem do szeroko pojętego uniwersalizmu biblijnego, który wyraźnie dochodzi do głosu w Księdze Mądrości. Opiewa się tu Boga, który kocha wszystko, co stworzył, ma miłosierdzie nad wszystkimi i wszystkim pokutującym przebacza. Źródłem miłosierdzia jest miłość Boga do wszystkiego, co stworzył. „Wszystkiemu przebaczasz, bo wszystko jest twoje,

Panie, miłośniku życia” (Mdr 11, 26). O dziełach swoich już w momencie stworzenia powiedział Bóg, że były dobre (Rdz 1). W tym duchu psalmista powie, że cały świat jest pełen dobroci Boga (Ps 33, 5; 119, 64). Zgodnie z tradycją biblijną autor księgi przypomina, że warunkiem uzyskania przebaczenia jest pokuta „Przebaczasz grzechy ludziom, byle [pokutowali” (Mdr 11, 23). Przebaczając ludzkie występki Bóg pozostaje jednakowo wierny przyrzeczeniu: Nie pragnę śmierci grzesznika, ale żeby

odmienił swoje postępowanie i żył” (Ez 33, II Jest znamienne, że ilekroć autor Mdr mówi o Bożym przebaczaniu, prawie zawsze zaznacza, że nie jest ono wynikiem słabości. Przebaczając wykroczenia, Bóg nie działa z poczucia słabości (Mdr 12, 11-12). Bóg mógłby grzesznika unicestwić jednym słowem nie posługując się ani siłą oręża, „ani zębami dzikich zwierząt (Mdr 12, 9-10). Wszechmoc Boża jest podstawą miłosierdzia Dlatego Bóg włada nie jak tyran, lecz jak Ojciec i karze jedynie zuchwałość i przewrotność ludzką: „Moc Twoja jest początkiem sprawiedliwości, a to, że jesteś Panem wszystkich, sprawia, że wszystkim przebaczasz” (Mdr 12, 16). Wszechmoc Boża skłania Go nie do tego, by ukarać każde ludzkie uchybienie, lecz do udzielania ludziom przebaczenia. Właśnie przebaczając i litując się Bóg najbardziej okazuje swą wszechmoc. Tak jest i w życiu ludzkim: prawdziwa moc i prawdziwa wielkość objawia się w przebaczaniu, w nienawiści i zemście — słabość.

 Ludobójcze wojny

        Dla wielu czytelników ST jedną z głównych trudności stanowią prowadzone przez Izraelitów ludobójcze wojny Problemem nie jest przede wszystkim okrutny charakter tych wojen — takie były bowiem metody wojenne owych odległych epok i Biblia po prostu przekazała fakty takimi, jakie one były — problemem jest głównie to, że autorzy biblijni przed stawiają te wojny jako prowadzone z nakazu i w imię Jahwe. Z racji ścisłego związku, jaki istniał (poprzez przymierze) między ludem wybranym a jego Bogiem, wszystkie instytucje izraelskie przybierały charakter sakralny. Taki charakter miało królestwo izraelskie, prawodawstwo, instytucje społeczne, taki charakter miała też wojna. Traktowano ją, jako czynność świętą opartą na odpowiedniej ideologii i charakterystycznych rytach. To nie znaczy, że wojna w Izraelu była wojną religijną (w tym znaczeniu, jak późniejsze wojny religijne prowadzone przez wyznawców Mahometa), gdyż w historii Izraela nie chodziło o narzucanie innym swej religii ani o zastąpienie jednej religii przez drugą, lecz o istnienie narodowe i religijne Izraela.

        W początkowej fazie historii Izraela „wojna święta”, „wojna Jahwe” (1 Sm 17, 47), była walką o przetrwanie narodowe i religijne ludu izraelskiego. Izrael pod wodzą Jozuego zastosował pierwsze przykazanie Dekalogu: „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” do konkretnej sytuacji historycznej plemion izraelskich w Palestynie. Zobowiązanie do wierności Bogu, jako jedynemu królowi Izraelici pojęli, jako wezwanie do wyzwolenia się plemion izraelskich od wieków mieszkających w Palestynie spod władzy bożka Baala, żeby mogli służyć Jahwe, którego dobrowolnie przyjęli, jako króla.

        Wyzwolenie spod władzy Baala oznaczało bezkompromisową walkę z krępującą ich ideologią dominacji. Oznaczało to w dziedzinie religijnej eliminację wszelkich okazji do kultu bałwochwalczego, czyli walkę z poniżającymi człowieka formami kultu (prostytucja sakralna, ofiary z ludzi, zwłaszcza z dzieci) a w dziedzinie politycznej uwolnienie się od systemu panowania obcych królów i władców (zob. Joz 24,3). Wojowników izraelskich nazywa się wojskiem Boga (1 Sm 17, 26), zastępami Jahwe (Wj 12, 41). Powinni oni być czyści rytualnie (Joz 3, 5), są zobowiązani do wstrzemięźliwości (1 Sm 21. 6; Wj 19, 15; 2 Sm 11, 11); Są zobowiązani do czystości, aby Jahwe mógł być obecny w ich obozie (por. Pwt 23, 10-15). Wojny izraelskie są wojnami Jahwe” (1 Sm 18, 17; 25, 28), opiewa je księga wojen Jahwe” (Lb 21, 14). Wrogowie Izraela są wrogami Jahwe (Sdz 5, 31; I Sm 4, 5 n.). On idzie na czele wojowników (Sdz 4, 14; 2 Sm 5, 24).

        W tym świetle można zrozumieć, dlaczego Abimelek, który wymordował siedemdziesięciu swoich braci, aby uwolnić lud Izraela spod ich władzy, został zaliczony w poczet zbawców narodu na wzór Jozuego, chociaż jego sposób postępowania został kategorycznie potępiony, jako zbrodnia rychło przez Boga ukarana (Sdz 9, 23-24. 56_57)32. Izraelici winni się uwolnić od wszelkiej dominacji, ale nie za cenę zbrodni. A jednak — przy zajmowaniu Kanaanu Izraelici popełniali zbrodnie. Trzeba jasno stwierdzić, że postępowanie Izraelitów było uwarunkowane ówczesną kulturą i ówczesnymi zwyczajami. Wyniszczenie podbitych wrogów było wówczas zwyczajem powszechnie stosowanym. W takim świecie żyli Izraelici; nie chroniły ich żadne międzynarodowe gwarancje czy organizacje. Wojna, jaką prowadzili, była walką o uratowanie egzystencji narodu.

Jednakże ta systematyczna eksterminacja Kananejczyków, jaką sugerują opowiadania zawarte w Księdze Jozuego, była w rzeczywistości o wiele bardziej ograniczona, niżby to wynikało z tych opowiadań. Stwierdzono, bowiem przetrwanie skupisk ludności kananejskiej na terytorium Palestyny aż do czasów dużo późniejszych. Spostrzeżono głęboki wpływ Kananejczyków, ich obrzędów oraz idei religijnych na Izraelitów. Księga Jozuego ujmuje te fakty w schemat, który odpowiada w sposób bardzo niedoskonały temu, czym istotnie było wtargnięcie Izraela do Kanaanu. Wiadomo. np. , że proces przenikania Izraelitów do Palestyny nie polegał jedynie na podboju, lecz przebiegał częściowo jako proces pokojowej infiltracji. Należy też pamiętać, że po pierwszej fazie podboju izraelskiego nie było już o eksterminacji ludności miast kananejskich, lecz jedynie o wypędzaniu jej lub zmuszaniu do płacenia daniny i wykonywania robót publicznych (por. Sdz 1, 28-35; 2 Sm 12, 31; 1 Krn 20, 3)34.

 

 

        Zwróćmy uwagę na fakt, że Księdze Jozuego opowiadania o zdobywaniu Kanaanu nie zawierają żadnej aluzji do bogów i do kultu kananejskiego. To samo w Księdze Sędziów: Izrael walczy z pomocą Jahwe o swą egzystencję, jako narodu, nigdy bezpośrednio o swą wolność religijną. Wzmianki religijne ukazują się dopiero w tekstach późniejszych (Lb 25, 17-18; 31, 15-16; Pwt 7, 2-5. 25; 20, 17-18; Sdz 2, 2-3).

        Ponadto, ogólny nakaz eksterminacji wrogów, przypisywany Jahwe w Księdze Powtórzonego Prawa 7, 1-7 (przykłady szczegółowe, konkretne umieszczone są w Joz i Sdz) jest zawarty w księdze, która została zredagowana kilka wieków później od opisywanych wydarzeń, gdy wojna „święta” była już tylko wspomnieniem. Stąd trudno powiedzieć, w jakiej mierze te przepisy o wyniszczaniu wrogów były faktycznie stosowane. Należy odróżnić historyczne zdarzenie i późniejsze refleksje nad tym zdarzeniem. Nakazy wyniszczenia wrogów nie są ujęte w formę mowy Bożej do Mojżesza, jak to ma miejsce w innych prawach Pięcioksięgu, ale w formę mowy Mojżesza do narodu. Oczywiście, z tego nie można wnioskować, by tego rodzaju polecenia nie były objawem woli Bożej, tylko samego Mojżesza. Jednakże Pwt włożyła je w usta Mojżesza dla zaznaczenia, że powinno się je oceniać w świetle tradycji Mojżeszowej i że nie miały one niczego innego na względzie, jak tylko użycie koniecznego środka do zachowania pierwszego przykazania Dekalogu. Fakt, że w jakiś sposób prawa te Izraelici faktycznie stosowali, da się całkiem dobrze wyjaśnić ówczesną praktyką wojenną (zob. Joz 6, 17; Lb 21, 4) i ciężką sytuacją wojenną Izraela walczącego o swe przetrwanie. Trzeba też pamiętać, że słowa o całkowitym wyniszczeniu wrogów są często używaną przez ludzi Wschodu przesadą. Wskazuje na to choćby porównanie Pwt 7, 2 (nakazuje rzucić klątwę na wrogów i zniszczyć ich) z Pwt 7, 3. 5, gdzie autor liczy się z faktem, że Kananejczycy nie zostaną wytępieni i dlatego zaleca Izraelitom całkowite odseparowanie się od nich, zwłaszcza unikanie zawierania z nimi małżeństw.

        Prawo tedy o wyniszczeniu wrogów jest raczej prawem idealnym, które sztucznym sposobem wskrzesza dawny zwyczaj. Dlaczego to czyni? Autor deuteronomistyczny chciał uwydatnić konieczność odrzucania kompromisów; tak było przeszłości Izraela (naród musiał się odseparować od Kananejczyków, odseparowanie to było kwestią życia lub śmierci) i tak jest w dalszym ciągu.

        Analizując prawa wojenne Izraela należy odróżnić w nich przepisy ogólne od nakazów odnoszących się do przedizraelskich mieszkańców Palestyny. Ogólne prawo wojenne Izraela było łagodniejsze w porównaniu z prawami innych ludów starożytności: zawierano pokój z nieprzyjacielem, jeśli nie stawiając oporu otwierał bramy miasta, nie zabierano łupu zadowalając się haraczem (zob. Pwt 20, 10-11). W razie oporu nieprzyjaciela lub jego napaści, kobiety i dzieci były oszczędzane (Pwt 20, 14), kobiet nie znieważano (Pwt 21, 14). Przy oblężeniu nieprzyjacielskiego miasta nie wolno było niszczyć drzew owocowych (Pwt 20, 19-20).

        Jedynie w wypadku poprzednich mieszkańców Palestyny prawo było bezkompromisowe. Wpłynął na to niewątpliwie fakt, że występki tych ludów należały do rzędu najbardziej hańbiących i poniżających człowieka. Tekst Kpł 18, 1-23 po wyliczeniu grzechów kazirodztwa, cudzołóstwa, ofiar z ludzi, homoseksualizmu i bestializmu dodaje: „Tymi wszystkimi rzeczami nie plugawcie się, bo tymi wszystkimi rzeczami plugawiły się narody, które wypędzam przed wami” (18, 24). Prawo to, zatem uzasadniano religijnie: Bóg posłużył się wojnami i wyniszczeniem w celu ukarania ludów kananejskich za ich wielkie zboczenia moralne. Była to, zatem również konieczna samoobrona egzystencji religijnej Izraela. W ten, bowiem sposób Kananejczycy ze swą wulgarną mitologią i orgiastyczną czcią natury, swym kultem płodności, podkreślanym przez symbole węża i zmysłową nagość, zostali zastąpieni przez Izrael, który wniósł do Palestyny pasterską prostotę i czystość życia, wzniosły monoteizm i surowy kodeks moralny. W podobny sposób tysiąc lat później afrykańscy Kananejczycy, jak sami nadal się nazywali, czy Kartagińczycy, jak my ich nazywamy, ze swą wulgarną mitologią fenicką znaną z tabliczek ugaryckich, pism Filona z Byblos, ze swymi ofiarami z ludzi i kultem miłości płciowej, zostali pokonani przez stojących o całe niebo wyżej Rzymian, których surowy kodeks moralności i wyjątkowo wzniosły poganizm pod wielu względami przywodzi na myśl wczesny Izrael.

 

Thiede C. P. : Jezus człowiek czy Bóg KDC Warszawa 2006

Ks. Starowiejski M.: Apokryfy Nowego Testamentu KUL Lublin 1986

Schreiner J.: Teologia Starego Testamentu Pax Warszawa 1999

Messori V.: Opinie o Jezusie Wyd. M Kraków 1994

Galbiatti A., Piazza A.: Biblia Księga zamknięta? Pax Warszawa 1971

Gnilka J.: Teologia Nowego Testamentu Wyd M Kraków 2002

Ks. Filipiak M. : Jak rozumieć Pismo Święte, KUL, Lublin, 1982

       

 

wqbit
O mnie wqbit

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura