O liście J. Kaczyńskiego mówią, że to „krecia robota”. A jak nazwać „list” byłych MSZ niepodległej Polski? Dobrze określił to W. Łysiak w książce „Mitologia świata bez klamek” (str. 36): „Międzynarodową kulminacją walki „profesora” przeciwko gabinetowi PiS-owskiemu był donos (trudno to inaczej nazwać), jaki Bartoszewski złożył na forum europejskim wraz z kilkoma innymi czerwonymi i różowymi eksszefami MSZ-u, zwanymi „korporacją Giermka”. Konkretnie był to publiczny sprzeciw wobec zbyt twardej (w domyśle:… zbyt patriotycznej) polityki zagranicznej braci Kaczyńskich.(…). Kiedy bowiem na łamach ‘Gazety Polskiej’ wybatozyłem (sierpień 2006) ów ‘skandaliczny list byłych szefów MSZ, w tym idealizowanego Bartoszewskiego, wymierzony jako międzynarodowy donos przeciw polskim władzom, czyli polskiej racji stanu’ i kiedy mianowałem ów list ‘hańbą, za jaką dawnymi czasy kładło się pod topór infamijny łeb’”(…).
Artykuł J. Kaczyńskiego nie krytykuje polskich władz, lecz ostrzega przed neoimperialną polityką Rosji i brakiem reakcji na to reszty świata. A wybryk byłych MSZ Polski Był ewenementem na skalę światową, w dodatku cuchnący zdradą. O tym zwolennicy ich „polityki” milczą jak zaklęci. A może jak przeklęci, gdyż nie reagują odpowiednio na pogarszającą się rzeczywistość, w jaką coraz bardziej wpychają jeszcze wolną Polskę. Robią to świadomie i celowo. Czy chcą – czy muszą? Ale widać wyraźnie, że zamiast racjonalnie rządzić – zwalczają opozycjną partię PiS, wściekle atakują jej prezesa pana J. Kaczyńskiego, zwalczają również IPN i niezależnych dziennikarzy. Czynią to niedemokratycznymi sposobami.
Przeciwko niewygodnym im dziennikarzom wykorzystują nielegalnie zebrane dane. Dane, które na ich polecenie magazynują Służby Specjalne. Potwierdza to Palikot, zarzucając G. Schetynie wykorzystywanie służb do walki politycznej. Gdyby to była nieprawda, to Palikot miałby proces z mocy prawa, za oszczerstwo i narażenie polityka i Marszałka Sejmu RP, na niepowetowane straty moralne. Szkalowanie w ten sposób drugiej osoby w Polsce, szkodzi również i rządowi, i całemu państwu przezeń kierowanym. Tym bardziej, że Polska ma objąć Prezydencję w UE. Jak, w oczach Parlamentu Europejskiego i wolnej Europy wygląda takie państwo, które wykorzystuje Służby Specjalne do walki politycznej? Lecz, gdyby to była prawda, to G. Scgetyna byłby skończony jako polityk i jako Polak, gdyż wykorzystywanie Służb Specjalnych do walki politycznej jest przestępstwem ściganym obligatoryjnie. A może u nas jest inaczej? Może dzięki temu awansował na urząd Marszałka Sejmu? Czy tak wyglądają w praktyce nowe normy władzy PO? Ja nie wiem.
Ale, jak na razie, to ci „rządziciele” swą propagandą, rodem z PRL-u mącą w głowach niedoświadczonym ludziom, w tym młodzieży. Ta propaganda zakłamuje rzeczywistość. Twierdzi się, że są dobre stosunki z Rosją. Przeczą temu fakty:
- satelitarny telefon komórkowy św. pamięci pana prezydenta L. Kaczyńskiego, „czarne skrzynki”, najważniejsze dokumenty… cały czas są w rękach Moskwy;
- celowe zacieranie śladów tragedii smoleńskiej, by nigdy nie dojść do prawdy. Ścina się tam drzewa, by uniemożliwić odtworzenie kąta i ścieżki TU 154 podchodzącego do lądowania;
- wrak, przez pół roku niszczał pod gołym niebem, by zatrzeć ślady potencjalnego zamachu;
- wybijanie okien i ordynarne niszczenie śladów katastrofy, przy pomocy ciężkiego sprzętu użytego do przenoszenia wraku na płytę lotniska;
- kłamliwe informacje z „wierzy kontrolnej” wysyłane do polskich pilotów, chyba tylko po to, by celowo doprowadzić do katastrofy;
- niechlujne przygotowanie całej infrastruktury tego lotu przez rząd polski, chyba też po to, by samolot nie doleciał szczęśliwie;
- dopuszczenie polskich archeologów na miejsce wypadku tuż prze ruską zimą, chyba tylko po to, by nic nie zdążyli odkryć;
- obwinianie, to raz polskich pilotów, o znów św. pamięci pana prezydenta L. Kaczyńskiego o doprowadzenie do katastrofy;
-czule uściski Tuska z Putinem – tak jakby sobie gratulowali i wiele innych złych okoliczności, które są świadomie i celowo piętrzone, włącznie z aresztowaniem polskich dziennikarzy.
O złych stosunkach z Rosją świadczy również bardzo niekorzystna dla Polski „umowa” gazowa i niedawne manewry rosyjsko-białoruskie, ukierunkowane na zaatakowanie Polski.
Czy ci „rządziciele” preferują wartości moralne tylko im służące? Ale podobną mentalnością życiową kierowali się ludożercy i faszyści.
Ci „rządziciele” schlebiają również niezbyt korzystnej polityce Niemiec odnośnie Polski. Ich działania wyglądają tak, jakby chcieli całkowicie zwasalizować Polskę silniejszym partnerom. Ich polityka ukierunkowana jest również na to, by Polskę „puścić w skarpetkach”. Jak do tej pory, każdy, z którym muszą się liczyć, może za bezcen wykupywać majątek narodowy, lub robić szkodliwe dla Polski i Polaków interesy.
Inne tematy w dziale Polityka