"Co dolega Angeli Merkel" ? Na taki tytuł trafiłem dziś w Dziennik.pl. Przeczytałem. W tym artykule cytują profesora Bogusława Paradowskiego. Pan Profesor odrzuca możliwość choroby Parkinsona.i skłania się ku diagnozie zespołu pozapiramidowego . Jako że jest wiele odmian tej choroby, pan Profesor nie jest w stanie (bez badań) wskazać jakiego to rodzaju choroba. Dodaje jednak że jest to jedno z najczęstszych zaburzeń neurologicznych u osób wieku podeszłego....
(linki na dole)
Jako że i ja (daj Boże) będę kiedyś w aż tak podeszłym wieku w jakim jest obecnie kanclerz niemiec, postanowiłem wygooglać co mnie czeka.
Po przeczytaniu paru ogólnie dostępnych tekstów stwierdzam że "spoko" ! Mam raczej małe szanse na takie drgawki jakie zaprezentowała pani Angela Merkel podczas spotkania z prezydentem Ukrainy.
Ale doczytałem też czym można sobie takie drgawki zafundować już we wcześniejszych latach życia.
Wystarczy brać leki neuroleptyczne na schizofrenie i inne psychozy, w przebiegu których występują urojenia, omamy ...
Jest bardzo duża szansa (do 50%) że przy długotrwałym zażywaniu w/w leków będziemy mieli objawy podobne do objawów "odwodnienia" kanclerz niemiec.
Pani Angeli Merkel życzę szybkiego powrotu do zdrowia mimo "podeszłego wieku" i "odwodnienia"
ironiczny anglosas
Grzegorz Jarzębski
.https://pl.wikipedia.org/wiki/Leki_przeciwpsychotyczne
https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/601309,angela-merkel-choroba-parkinsona-niemcy-drgawki-neurolog.html
https://journals.viamedica.pl/psychiatria/article/view/40403/32058
