izaluka izaluka
282
BLOG

Koronawirus: Prawdziwe ofiary operacji "pandemia" - wczoraj ONI, jutro TY - część 2

izaluka izaluka Polityka Obserwuj notkę 8

Ciąg dalszy notki: https://www.salon24.pl/u/izaluka/1080675,koronawirus-prawdziwe-ofiary-operacji-pandemia-wczoraj-oni-jutro-ty-czesc-1

5.

Szpital dwukrotnie odmówił przyjęcia pacjentki. 35-letnia kobieta zmarła

Przez KM - 31 sierpnia 2020 20:30

Kolejna osoba zmarła w Polsce, ponieważ nie została przyjęta do szpitala. 35-letnią kobietę dwukrotnie odsyłano bez badań. Gdy za trzecim razem zabrało ją pogotowie ratunkowe, było już za późno.

Sprawę zbada Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie. O śmierci kobiety poinformowali bliscy 35-latki. „Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Zabezpieczono dokumentację medyczną, zaplanowano przesłuchania świadków – rodziny zmarłej i personelu szpitala” – poinformował rzecznik prasowy prokuratury.

Z informacji zamieszczonych w sobotę na portalach społecznościowych przez siostrę zmarłej wynika, że do szpitala w Ostrzeszowie kobiety przyjeżdżały dwukrotnie w piątek i za każdym razem 35-latka otrzymywała receptę z lekami przeciwbólowymi bez badania jej. Za trzecim razem wezwano pogotowie do domu, zabrano ją na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie zmarła.

Starosta powiatu ostrzeszowskiego Lech Janicki, któremu podlega szpital, poinformował, że zlecił zbadanie sprawy i kontrole w szpitalu. Dyrektor placówki broni się, że kobiecie już tydzień wcześniej zlecono specjalistyczne badania, których nie wykonała.

https://nczas.com/2020/08/31/kolejny-skandal-szpital-dwukrotnie-odmowil-przyjecia-pacjentki-35-letnia-kobieta-zmarla/


6

Ciężarna 28-latka odsyłana od szpitala do szpitala. Zmarła pod jednym z nich

Lekarze z Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia przez 8 godzin walczyli o życie 28-letniej pacjentki, która była w 17. tygodniu ciąży. Kobieta zmarła. Szpitale z Ostrowa Wlkp., Kalisza i Poznania odmawiały jej przyjęcia – wynika z oświadczenia OCZ, zamieszczonego na stronie szpitala i powiatu ostrzeszowskiego.

Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 28-letniej kobiety, która była w 17. tygodniu ciąży. Do zdarzenia doszło 3 sierpnia w wielkopolskim Ostrzeszowie.

28-latka poczuła się źle i z silnymi objawami duszności trafiła do szpitala w Ostrzeszowie na oddział ginekologiczny, gdzie jej stan ulegał pogorszeniu.

„Z uwagi na jej ciężki stan lekarze z Ostrzeszowa podjęli decyzję o przetransportowaniu ciężarnej do szpitala w Ostrowie Wlkp. na intensywną terapię” – poinformował rzecznik prasowy ostrowskiego szpitala dr Adam Stangret.

Stan zdrowia kobiety pogorszył się pod koniec transportu na podjeździe do szpitala, gdzie zmarła.

W związku z pojawiającymi się komentarzami dotyczącymi śmierci pacjentki w ciąży, Ostrzeszowskie Centrum Zdrowia wydało komunikat w sprawie.

Wynika z niego, że po przeprowadzonych badaniach stwierdzono niewydolność wielonarządową oraz niewydolność oddechową. Pacjentkę podłączono do respiratora i przekazano do szpitala w Ostrowie Wlkp.

Prezes Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia Marek Nowiński pod oświadczeniem zamieścił dodatkową informację.

Poinformował, że walka o życie pacjentki trwała przez ok. 8 godzin. W tym czasie kontaktowano się z oddziałem położniczo-ginekologicznym w Ostrowie Wlkp., gdzie odmówiono przyjęcia. Podobnie było w Szpitalu Wojewódzkim w Kaliszu.

„Następnie szpital przy ul. Polnej w Poznaniu odmówił przyjęcia ze względu na brak miejsc i niemożność wykonania pełnej diagnostyki oraz brak wyniku badań w kierunku infekcji Sars Cov-2. Szpital w Ostrowie Wlkp. najpierw zgodził się na przyjęcie pacjentki na OIOM a następnie odmówił” – poinformował prezes.

Zgodę na przyjęcie ciężarnej pacjentki wyraził dopiero szpital im. Strusia w Poznaniu przy ul. Szwajcarskiej.

„Ze względu na ciężki stan, zlecono przetransportowanie jej Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, ale okazało się to niemożliwe ze względu na warunki atmosferyczne” – wyjaśnił prezes.

Marek Nowiński dodał, że w związku z zaistniałą sytuacją zabiegano o uzyskanie zgody na transport kobiety do Poznania karetką systemową, ale także odmówiono.

Ostatecznie uzyskano zgodę na transport karetką szpitalną z Kalisza na OIOM ale do Ostrowa Wlkp.

„Dyrekcja i personel medyczny Ostrzeszowskiego Centrum Zdrowia wyrażają głębokie ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji” – zakończył treść komunikatu prezes OCZ Marek Nowiński.

Źródło: PAP

https://nczas.com/2020/08/11/ciezarna-28-latka-odsylana-od-szpitala-do-szpitala-zmarla-pod-jednym-z-nich/


7

Szpital nie dopuszczał matki do noworodka z obawy na pandemię. Po siedmiu miesiącach dziecko zmarło

Przez GJ - 3 października 2020 20:18

Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi nie dopuszcza matek do dzieci. Szpital boi się zakażeń koronawirusem.

Przed łódzkim Centrum Zdrowia Matki Polki trwa protest matek, którym od miesięcy uniemożliwia się kontaktu z dziećmi. Niektóre panie nie widziały swoich dzieci od nawet 3,5 miesiąca.
Wszystko to efekt paniki związanej z koronawirusem. Szpital nie chce dopuścić kobiet do dzieci, które dopiero co urodziły, w obawie o zakażenie.

Gdy wcześniaki i inne dzieci leżą na oddziałach neonatologii i intensywnej terapii, ich matki miesiącami koczują pod oknami i przekonują, że są dzieciom potrzebne. – (Czuję – przyp. red.), że moje dziecko nie rozwija się tak, jakby mogło się rozwijać, że nie mogę go dotknąć, że nie mogę wziąć na ręce – powiedziała reporterom matka dziecka, która nie widziała pięciotygodniowego syna od niemal porodu.

Jak wskazują panie, w innych szpitalach w Polsce takich problemów nie ma. Np. w Warszawie matki mogą regularnie odwiedzać dzieci. – Moje dziecko jest już tutaj 131 dni. Jest od końca maja – opowiada jedna z protestujących, wskazując, że swoje dziecko widziała dotąd tylko siedem razy.

Inna protestująca nie widziała swojej córki w ogóle – już od 3,5 miesiąca.

Szpital broni się, że rodzice mogą widzieć się z dziećmi, jeśli zamieszkają w oddziałowym hotelu. Ten mieści jednak zaledwie 34 osoby i jest już pełny.

– Nie trzeba być psychologiem, żeby zrozumieć, co czuje taki wcześniak. On się czuje porzucony. On nie wie, co się dzieje z mamą. On nie wie w ogóle, co to znaczy 10 dni. Dla niego to jest po prostu całe jego życie i nie możemy na to pozwolić jako dorośli – mówi Joanna Pietrusiewicz z Fundacji „Rodzić po Ludzku”.

Jedna z protestujących opowiedziała historię kobiety, której dziecko leżało w szpitalu od początku pandemii. Matka była do niego dopuszczona w ciągu siedmiu miesięcy zaledwie dwa razy, a dziecko zmarło w zeszłym tygodniu.

https://nczas.com/2020/10/03/szpital-nie-dopuszczal-matki-do-noworodka-z-obawy-na-pandemie-po-siedmiu-miesiacach-dziecko-zmarlo/?utm_source=onesignal&utm_medium=onesignalautolink&utm_campaign=onesignalautolink

CDN

izaluka
O mnie izaluka

jestem jedynie pyłkiem na ziemi, ale Bóg mnie umiłował 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka