Idea demokracji jest prosta. Państwem zarządza nie monarcha, ale całe społeczeństwo. Ponieważ zebranie wszystkich obywateli uprawnionych do podejmowania decyzji w sprawach zarządzania państwem w jednym miejscu w tym samym czasie jest trudne, stworzono możliwość demokracji "pośredniej".
W prosty sposób społeczeństwo wybiera swoich przedstawicieli, którzy reprezentują interes swoich wyborców na wspólnym forum. I tu zaczynają się problemy - na jakich zasadach społeczeństwo wybiera swoich pełnomocników. Że jest to poważny problem - widzimy to nie po raz pierwszy.
Ideą demokracji pośredniej jest podział państwa na okręgi wyborcze i każdy okręg wyborczy wybiera swojego przedstawiciela. Teoretycznie, bowiem - w obowiązującej ordynacji wyborczej - nie jest zachowana zasada wyłaniania pełnomocnika w okręgu wyborczym. W zasadzie to partie polityczne (które mają prawo do funkcjonowania w społeczeństwie) wyłaniają swoich przedstawicieli i przedstawiają ich do zaakceptowania przez wyborców. Wyłoniła się zasada, że duża partia polityczna o znacznym zasięgu na terytorium państwa przedstawia kandydata z pominięciem zasady, że ma to być przedstawiciel lokalnej społeczności.
Idea Jednomandatowych Okręgów Wyborczych jest próbą "powrotu do korzeni demokracji pośredniej...
Jak więc wskazać, jaka jest wola społeczeństwa ?
Teoretycznie to posłowie wyrażają wolę swoich wyborców. Lecz kadencje sejmu - zwłaszcza te po roku 2005 - wywołały logiczną sprzeczność przez wprowadzanie "dyscypliny głosowania".
O ile poseł jest przedstawicielem swoich wyborców - to powinien opowiadać się za rozwiązaniem popieranym przez swoich wyborców. Dyscyplina partyjna głosowania to opowiedzenie się - przynajmniej części posłów - przeciw oczekiwaniom swoich wyborców...
Jest też forma bezpośredniego wypowiedzenia się społeczeństwa w sprawie. I tu także mamy negatywne doświadczenia, ponieważ organizowane w Polsce referenda nie zawsze odbyły się zgodnie z zasadami. I tak na przykład referendum w sprawie wstąpienia Polski do krajów Unii Europejskiej było wolne od jakichkolwiek progów referendalnych podczas, gdy inne referenda wymagają przekroczenia bariery zaporowej (czyli przyjęcia, że na przykład dopiero ponad 40% poparcia pytania referendalnego jest wiążące dla zarządzających państwem) przy średniej udziału w takich referendach nie przekraczającej 10-15 % ogółu osób uprawnionych do udziału w referendum...
Zapowiedziane na 15 października 2023 r. referendum już teraz jest krytykowane przez część polityków, w szczególności polityków tzw. "oPOzycji".
Uważam, że jako społeczeństwo - powinniśmy wszyscy między sobą rozmawiać o sprawach wagi państwowej i wspólnie w grupach rodzinnych i koleżeńskich wybierać sposób wyboru odpowiedzi na zadane pytania. Takie działanie będzie pierwszym krokiem do próby wprowadzenia Ordynacji JOW.
To społeczeństwo we własnym gronie wybiera sposób dalszego działania a parlamentarzyści są zobowiązani w ramach swojego mandatu do wykonania woli wyborców...
