JacekJarecki JacekJarecki
843
BLOG

Reprezentacja czyli fruwający prosiak.

JacekJarecki JacekJarecki Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Futbol to prosta gra, ale u nas została przekształcona w biznes reklamowy, oparty na tak zwanych gwiazdach. W stu procentach dotyczy to reprezentacji, która mimo swej widocznej słabości jest najbardziej pożądanym towarem na rynku. Dotychczas zamazywanie jej rzeczywistego obrazu udawało się dzięki zwycięstwom ze słabeuszami i średniakami. Nie trzeba być wielkim znawcą by zauważyć, że każde spotkanie z drużyną uznawaną za silniejszą kończyło się w najlepszym razie remisem bez sensownej próby odniesienia zwycięstwa. Teraz nowością jest dostanie po łbie od Mołdawii. Trudno będzie to zamazać, ale głupie ględzenie i tłumaczenia już się zaczęły. A wszystko po to, żeby płynął strumień kasy i reklamodawcy byli nadal zadowoleni. Nie łudźcie się, nic się nie zmieni. Jak słyszę te wyliczenia, jakich mamy piłkarzy, w jakich wielkich klubach, jakie sukcesy donoszą, to pusty śmiech mnie ogarnia. Do tego trener, w którym pokładałem pewne nadzieje, a który zdaje się niczego nie rozumieć. Po fatalnym meczu ze słabymi Niemcami, gdzie faktycznie na boisku niewiele znaczyliśmy, a który to mecz skłonił co słabsze głowy do zachwytu, można się było spodziewać równie kiepskiego występu w Kiszyniowie. No dobra, ale to wszystko już za nami. Mało ciekawe, dlatego dalej, co należy zrobić.

Pierwsza rzecz to pozbyć się złudzeń dotyczących gry ofensywnej opartej na Lewandowskim czy innym Miliku. Koncept, że wystarczy tak ustawić personalnie linię pomocy i skrzydła, by dostarczać im licznych sytuacji strzeleckich jest błędny. Zawsze gdy rywalizujemy z silnym rywalem ci gracze, bez względu na to, czy gramy jednym, czy dwoma napastnikami są bezradni. Wynika to właśnie z takiego konstruowania linii pomocy, by im służyła. To jest dziecinnie łatwe do odczytania i równie łatwo to zneutralizować. I jeszcze do tego ten nieszczęsny Zieliński, który de facto jest połową gracza i choć wszyscy wiedzą, że reprezentacja to dla niego za wysokie progi, ciągle baja się o jego niezwykłych możliwościach. Jest źle ustawiany w reprezentacji? Owszem, bo jego miejsce od lat jest na trybunach.

Gra ofensywna powinna być oparta na silnym napastniku, którego głównym zadaniem będzie rozbijanie defensywy rywali oraz aktywnej, ofensywnie nastawionej czwórce pomocników. Ale to mają być podkręcający tempo, agresywni gracze, z liderem kadry w tym gronie. Podobnie w defensywie, gdzie mamy dosłownie papierowe wieże. Czy mamy takich? Pod tym kontem należy szukać. I nie patrzeć, kto gdzie, po co i za ile gra, bo należy pamiętać, że tam realizuje koncepcje swojego trenera klubowego i jest fragmentem układanki, której nie da się przenieść na reprezentację.

Tu, w reprezentacji Polski ma realizować koncepcję trenera kadry i nie ma gadania, bo jak zaczyna się ględzenie wewnątrz drużyny, a jeszcze do mediów, to w zasadzie zaczynamy sami siebie robić w balona. Po haniebnym laniu z Mołdawią wychodzi piłkarz i opowiada, że myśleli, że mecz sam się jakoś dogra, bo wakacje. Moim zdaniem, wyraziciel opinii tak zwanych liderów kadry. I na nim się skrupi, bo głupi.

Stracone w tym meczu gole to przecież istne kuriozum. Gdyby to była jakaś egzotyczna liga, byłbym pewny, że mecz poszedł pod hazard bukmacherski, bo w przerwie płacono 250 do jednego za zwycięstwo Mołdawii, ale to przecież Reprezentacja Polski i rzecz jest niemożliwa. Ale gadanie o słabości mentalnej, to też kulą w płot. Cwaniactwo raczej i wyuczone lekceważenie reprezentacyjnych obowiązków. Panowie piłkarze już myślami gdzie indziej, już ze swoimi pannami, jakby z jednego kartonu wyciętymi, na wakacjach. Tylko tego nic nie rozumiejącego trenera żal. No i kibiców, ale w sumie kibiców to nie bardzo, bo zaraz się zacznie, że nic się nie stało. Otóż stało się, prosię oknem wyleciało!


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport