JacekKaminski JacekKaminski
3971
BLOG

Sami jesteśmy sobie winni, czyli o wycieczkach izraelskiej młodzieży.

JacekKaminski JacekKaminski Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 42

W ostatnich dniach z rosnącym zdziwieniem możemy obserwować awanturę, jaka wybuchła w związku z nową ustawą o IPN. Wszystko rozegrało się w kilka dni i można to wszystko przyrównać do medialno-politycznego blitzkriegu. Najpierw doszło do małej "prowokacji gliwickiej" podczas przemówienia Pani ambasador, która przecież musiała się bronić przed kimś kto w sumie nie miał zamiaru jej atakować. No a potem to już wiadomo. Nie ma wyjścia i wszystkie ręce na pokład i ruszamy falangą do obrony na pozycje wroga. Może to porównanie jest trochę niesmaczne, ale w sensie strategii prowadzenia konfliktu myślę że jednak celne.


To co jednak mnie zastanawia  najbardziej, to fakt że ja jestem na prawdę zdziwiony całym zamieszaniem a przecież nie powinienem. Nie powinienem, bo przecież jestem świadomy jak wygląda polityka państwa Izrael, jak budują świadomość nowego obywatela, oraz jakie miejsce w całym tym przedsięwzięciu zajmuje Polska. Żeby to dobrze zrozumieć to chyba najlepiej się przyjrzeć wycieczkom izraelskiej młodzieży do naszego pięknego, acz doświadczonego kraju.


Najważniejsza kwestia to izolacja owej młodzieży, oraz uzbrojona ochrona. Czasem ludzie budują zasieki wokół swojej wspólnoty, domu, żeby nikt nie pożądany z zewnątrz  nie dostał się do środka. Czasem jednak takie zasieki się buduje, żeby nikt z wewnątrz nie spotkał się z nikim nie pożądanym na zewnątrz. Nie pożądanym czyli w tym przypadku, normalnym Polakiem. Owa ochrona sprawia wrażenie, że młodzi Żydzi znaleźli się na obszarze wroga. Wiecznego, genetycznie uwarunkowanego wroga przed którym trzeba się bronić. No i oczywiście nowe, silne państwo Izrael, w przeciwieństwie do XX wiecznych państw europejskich ową skuteczną ochronę zapewnia. Trochę to przypomina postawę wobec psa. Jeśli psa będziemy zbyt krótko, zbyt często trzymać na smyczy to może w nim powstać przekonanie, że coś mu zagraża i z tego powodu na tej smyczy jest. Jest ona konieczna i jest czymś dobrym. Taki pies może zacząć się bać innych psów, bo nigdy nie miał z nimi naturalnej relacji i nie mógł się przekonać, że nic mu nie grozi. Może znowu nie jest to najlepsza analogia, ale te wycieczki wyglądają jak psy trzymane na smyczy.Z tym, że w tym przypadku wszystko odbywa się celowo i metodycznie.


Najlepsze w tym wszystkim jest nasze podejście. Nasze, czyli naszego państwa. Nasze państwo aktywnie uczestniczy i pomaga obcemu państwu w budowaniu świadomości obywatelskiej zbudowanej na niechęci....do naszego własnego państwa! Te wycieczki odbywa prawie każdy młody Izraelczyk. Do tych wycieczek się przygotowuje w szkole, rodzinie. Potem przybywa do Polski i ma szansę, już na własnej skórze przekonać się i utwierdzić we wszystkich najgorszych przypuszczeniach. A potem wyjść z konfrontacji zwycięsko! Tak. To jest konfrontacja. Symboliczna, ale konfrontacja, która pozwala zbudować poczucie siły w opozycji do poczucia bezsilności sprzed wielu dekad. Dzięki swojej własnej ojczyźnie, której konieczność istnienia właśnie doświadczył na własnej skórze(No bo gdyby nie ochrona itd...to wiadomo). Dzięki temu zwycięstwu, doświadczeniu młody człowiek już wie czemu konieczne jest pójść do wojska na następne kilka lat. To doświadczenie jest jak fundament wylany pod przyszłego, dorosłego obywatela Izraela. Te wycieczki są nazywane przedpoborowymi:). Czy tutaj na prawdę trzeba geniusza żeby to wszystko pojąć?


Te wycieczki odbywają się już ponad 20 lat. Całe pokolenie się na nich wychowało i teraz my, ci sami Polacy których ci Żydzi odwiedzają jesteśmy zaskoczeni ich niechęcią do nas. Teraz minister Jaki i cała reszta nie bardzo rozumie, jak to się stało że ten Izrael robiąc swoją politykę, odwołując się do nastrojów własnego elektoratu robi nam takie świństwo. Otóż drodzy państwo to nie Izrael. To my sami robimy sobie to świństwo co roku. My sami sobie je robimy i pomagamy innym nam je robić. My myślimy że oni odwiedzają Auszwitz. A oni odwiedzają nas! Oni odwiedzają Polskę i Polaków, której sednem i esencją jest Auszwitz. I teraz wymagamy, że owo państwo zrezygnuje z tej całej polityki, w której przecież i my uczestniczymy? Wymagamy że teraz powiedzą co? To wszystko nie prawda, to jednak nie Polacy?


To nie Niemcy nam to zrobili. Nie Rosjanie. Nie Żydzi...to my sami. Polacy. Jeśli chcemy sytuację naprawić, to pierwsze za co powinniśmy się zabrać to są właśnie owe wycieczki.Na dole zamieszczam link do filmu dokumentalnego na temat tych wycieczek.


https://www.youtube.com/watch?time_continue=3&v=nu6t9YmHvT4



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka